Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 72 • Strona 1 z 8
  • 642 / 14 / 0
Wszedłem do gabinetu ,a że o niczym ciekawym niż ćpanie i leki nie umiałem rozmawiać to Mateusz mówił a Ja słuchałem ,i mówi do mnie tak :

Niewątpliwie ta zima pod katem pracy z klientami indywidualnymi upływa pod nazwą tzw. "depresji". Nikt nie rozumie, że depresja to represja i opresja, rozumieją jak ode mnie wychodzą. Oto moja teoria dotycząca depresji i lęków (DL).
DL jest wywoływana brakiem umiejętności zagospodarowania sobie wolnego czasu - i to jest też moja definicja DL. Ilekroć przychodzą do mnie klienci i zdają sobie sprawę, że jak jeszcze raz wspomną o dzieciństwie, to im urwę jaja albo urwę sutki, wtedy zaczyna się rozmowa, która zawsze zaczyna się identycznie i muszę przyznać, że przydałoby się wreszcie jakieś dobre wyzwanie.

Klient: Mam depresję.
Mateusz: Daj mi ją.
K: Jak to? Tego nie można dać.
M: Ale można wziąć?
K: Nie o to chodzi, bo ja mam lęki.
M: To poproszę, wezmę je do siebie.
K: Nie nie. Nie da się tak!
M: Skoro masz, to możesz mi je dać.
K: No dobra, nie umiem tego powiedzieć.
M: Ok, to pomogę ci, co robisz, by się bać

I można skończyć wstęp i gdyby nie to, że nie mają podstawowej wiedzy o pracy mózgu, to już dziękowałbym za spotkanie.
Kolejna banda pomysłów, które są nienamacalne i wymyślane przez ludzi. Z jakiegoś nielogicznego powodu uważa się, że DL się ma - a jak dla mnie ją się wywołuje w określony sposób. Nie można mieć DL, ale można czynić kroki, by zacząć się bać i stresować. Kalambur logiczny - mam coś, co można tylko robić. I przez pytanie - co robisz, by się bać - klient nagle zaczyna rozumieć, że to on coś robi, że tego się nie ma tylko wywołuje, że odpowiedzialność leży po jego stronie.

I wszyscy bez wyjątku opowiadają mi o tym, że to samo przychodzi, że DL sama się pojawia itd. i to wszystko absolutnie wierutne bzdury; kiedyś lekarz powiedział mi, że ciężka D to jedno z najgorszych schorzeń psychiatrycznych (!). Eeeeeee, jestem zawiedziony. Moi depresanci, nawet tacy, co jechali na prochach przez lat naście, wszyscy byli nieefektywni i bez przerwy ich obśmiewałem, że są słabymi depresantami. Niedawno jedna dama, ze świeżą cerą po psychotropach udowadniała mi, że jej brat, siostra, ona sama, cała rodzina! wszyscy umrą, bo przecież może być wypadek. I robiła to kilkanaście lat, dopóki nie wyrzucili jej z pracy, dopóki nie bała się podnieść telefonu, bo przecież ktoś mógł zadzwonić ze złymi wieściami i zaczęła sobie wyobrażać, że z jej telewizora wyjdzie matka. I zapytałem ją, czy przez te całe 15 lat halucynowania choć jedna z tych rzeczy miała miejsce - i nie miała. I jak o mało nie spadłem z krzesła, wyśmiewając jej haluny i nazywając ją cienką depresentką, to była wyraźnie zasmucona. Pasja, jak zaczynają mnie przekonywać że NAPRAWDĘ mają ciężką depresję, a ja takiej choroby nie traktuję poważnie. Hahahahahahahahahahahahaha.

Idea jest prosta - nie można się bać nie planując okoliczności, w jakich bać się będzie - bo DL wymaga uprzedniego planowania i tym samym filtrowania informacji - największego gówna rzecz jasna. I planowanie, czynność jaką mamy my jako zwierzaki a naukowcy twierdzą, że inne gatunki nie (chyba że masz kota - jak on nie planuje, to niech mnie...), planowanie to jest oczywiście halunem dotyczącym przyszłości - tzreba określić w jakich warunkach będzie się bało. I kropka. Bez tego mózg nie wiedziałby, jak ma się zachować i pewnie olałby taką pierdołę, jak ciągłe wymyślanie sobie "co złego może się stać".
I to jest kluczowe pytanie każdej DL - hmm, pomyślmy, jak mogę sobie dziś spieprzyć dzień, oooo, co złego może mi się stać np... np... na ulicy!!!
I zaczyna się wyliczanka i zmienia się kinestetyka i pojawia się stres i kurde, ja już się sam boję jak mówię o tym, a ludzie spędzają w tym gównie lata.
I przychodzą do mnie, obojętnie jak "trudny" przypadek i po 10 minutach kwiczą ze śmiechu i dobrze się bawią i udowadniają sobie, że mogą inaczej - i każdy z nich, każdy bez wyjątku, zadaje mi, będąc wniebowziętym, pytanie samobójczo - a co, jak to wróci? I tak można w kółko i bez końca, oto metoda uzależniania od siebie pacjentów - masz lojalnego do końca życia, bo tylko przy tobie dobrze się czuje. I to pytanie jest niczym innym jak durnym planowaniem tego samego gówna, jakie się miało wcześniej.

Miałem niedawno pacjentkę, zostawiła pracę i miała obawy, jak będzie wyglądała przyszłość. Absolutny luz, łatwa rzecz, po półtorej godziny wyszła happy i wyluzowana. I miała pracę domową - każdego dnia pisać mi o tym, co nowego zrobiła w kierunku nowego zajęcia. Cały plan - pisać dzień w dzień. I co zrobiła? Zamiast pisać co zrobiła, postanowiła że "jej problem jest wielopłaszczyznowy i złożony i nie da się go rozwikłać w czasie jednej sesji" . Z pracy domowej nici. Jesteś lekarzem, przychodzi do ciebie pacjent i mówi - mam kaszelek. A ty na to - nałóż szalik będzie spoko. Potem pacjent nie nakłada szalika, bo w końcu on wie lepiej albo w poradniku pisali, że trzeba mieć kurację hormonalną, i zaczyna się bawić w analizę - to właśnie ja dostaję zawsze jako taki gniot bzdur i pierdół, że nie mogę tego słuchać.

Mam pewną teorię, że większość ludzi gdy ma za dużo czasu wolnego to zaczyna wymyślać głupoty. Nie wie, że jak robi obrazy klęsk i porażek, że jak gada do siebie głupawym głosem, to ani chybi będzie się źle czuła - ot, cała istota DL. I zaczyna się znajdywanie tzw. mądrych przyczyn w postaci "trudnego dzieciństwa" i "wielopłaszczyznowych problemów".
Co za strata czasu. Gdyby zajęli się czymś przyjemnym, czymś co lubią robić, gdyby poświęcili się pasji - niech zgadnę, nie mieliby nawet czasu na wymyślanie głupot.

I tyle sądzę o DL - brak instrukcji używania mózgu i strata czasu, jaki można by kreatywnie i fajnie spożytkować.


Oto właśnie jeden student psychologii przysłał mi, czego się musi uczyć. I gdybym nie poszedł na psychologię sam, nie uwierzył bym że tam takich pierdół uczą

ZASADY KONTAKTU Z CHORYM W DEPRESJI WEDŁUG PSYCHOLOGII

1. Depresja nie jest zwykłą chandrą, ani objawem słabości woli, czy też charakteru. Nie można się jej pozbyć przez "wzięcie się w garść".

2. Nie należy podzielać z chorym, ani jego poczucia beznadziejności, ani wiary w cudowne ozdrowienie. Oba odczucia są nieprawdziwe i mogą być szkodliwe ponieważ skłaniają do rezygnacji z leczenia.

3. Warto pacjentowi przypominać, iż zasadnicze znaczenie w leczeniu depresji ma farmakoterapia, która w zdecydowanej większości przypadków jest skuteczna, ale zauważalną poprawę daje ona najwcześniej po dwóch, trzech tygodniach przyjmowania leków.

4. Ważne jest wspieranie chorego poprzez towarzyszenie mu w jego cierpieniu. Należy starać się uważnie i ze zrozumieniem słuchać go, nie bagatelizować jego narzekań, ani nie "wyłączać" się emocjonalnie, gdy wydaje się nam, że po raz któryś słyszymy to samo.

5. Bardzo poważnie należy traktować wszystkie wypowiedzi chorego wskazujące na jego tendencje samobójcze. W takich sytuacjach niezbędna jest konsultacja psychiatryczna.

6. W okresie gdy pojawia się pewna poprawa na skutek farmakoterapii, wskazane jest zachęcanie pacjenta do podejmowania działań, które wcześniej sprawiały mu przyjemność. Nie powinno się okazywać negatywnej postawy za nieskorzystanie z tych propozycji. Jeśli nie zostały one podjęte to znaczy, że prawdopodobnie były one w danym momencie zbyt trudne dla chorego.

ZASADY KONTAKTU Z DEPRESANTEM JAK PRZYCHODZI DO MATEUSZA*

1. Depresja jest pieprzonym traceniem czasu i brakiem umiejętności jego zapełnienia w mądry sposób. Można się jej pozbyć przez zapełnienie sobie życia udanymi związkami z innymi, pracowaniem jak się chce i życiem podług wymarzonych planów.

2. Należy pomóc depresantowi (nie mogę mówić o chorym, bo ciarek dostaję) poprzez nauczenie go, jak ma do siebie mówić i jakie obrazy robić.

3. Warto pacjentowi przypominać, iż zasadnicze znaczenie w pozbyciu się depresji i budowaniu fajnego życia ma mówienie do siebie fajnymi głosami, robienie dobrych obrazów i dbanie o przyjemną kinestetykę. Dawanie mu leków na złe samopoczucie uzależni go od nich i za zarobić firmom farmaceutycznym - ile można?

4. Ważne jest wspieranie chorego poprzez rozpieprzenie durnych przekonań i wbicie użytecznych stanów i przekonań. Należy instalować wątpliwości gdy się depresjonuje i nagradzać jak się cieszy. Jak zaczęłoby się z nim cierpieć, dwóch depresantów jeden z drugim to hardcore.

5. Bardzo poważnie należy traktować wszystkie wypowiedzi chorego wskazujące na jego tendencje samobójcze. Należy mu je wybić ze łba.

6. Gdy pojawia się poprawa, należy doprowadzić do takiej sytuacji, by nigdy nie chciał wracać do tego co było i chciał iść w takim kierunku, w jakim będzie mu lepiej.
  • 684 / 8 / 0
Tylko nie poruszyles jeszcze waznej rzeczy, mianowicie ze czlowiek wpedza sie w ta depresje nie bez powodu. Neuroprzekazniki w mozgu ida po najprostszej lini oporu, a czesto duzo latwiej jest wymyslac (podswiadomie) takie lęki itp "naokoło", niż przezyc emocje wprost, bo sa one za ciezkie do przezycia (np. zwiazane z odrzuceniem itp.). Nie wiem czy rozumiesz co mam na mysli.
  • 642 / 14 / 0
Tak .to nie moja wina tylko neuro przekaźników / NIE przenoś odpowiedzialności na nie
Czemu myślimy ze same leki coś załatwią.
Nic nie załatwią za nas. Ok. bedziesz mial wyregulowane środowisko biochemiczne ale... no właśnie z lekami antydepresyjnymi nie jest tak, ze swiat wydaje sie po nich piekny, ze nabierzesz wysokiej samooceny, nic niebedziesz musial robic i bedzie dobrze. Masz emocje. Tyle ze sa one adekwatne (w miare) do sytuacji. Niemniej jezeli nie pracujesz nad zmiana przekonań nie ładuj się w leki - bedziesz je brał do konca zycia.

Jeśli komuś wydarzyło się w życiu coś, co wywołało w nim negatywne stany nie działamy na tym, by wyobrazić sobie fajny obraz, wkręcić się w niego i wierzyć w coś co nie ma zupełnie odzwierciedlenia w rzeczywistości. Jeśli zdarzyła się jakaś przykra sytuacja dla kogoś, pracujemy nad zmianą w postrzeganiu tej sytuacji. Jeśli tu pojawi się luz, dalej będzie z górki. Biochemia, a raczej podświadomość nie będzie miała nic przeciw jeśli osoba spójnie pozbędzie się przyczyn depresji (np przekonań na temat wydarzenia). Jednocześnie, prawie wszyscy którzy nazywają siebie depresantami nie mają żadnych problemów z odczuwaniem całej gamy emocji.

Jeśli nie jest się w stanie wyobrazić nic pozytywnego to i pozytywnego działania leku. Gdyby tak było, nikt by nie miał motywacji by jej brać.

Zawsze jest przyczyna czegoś (np odrzucenia) i powstaje przekonanie dziewczyna mnie odrzuciła bo jestem biedny ,zmień to przekonanie na .bardzo dobrze że nie marnuje czasu z nią ,bo nie szukam dziewczyn które kochają moją kasę a nie mnie ,dzięki zmianie przekonania nie będziesz siedział i płakał czemu nie mam porsze ,a poświęcał czas na szukanie lepszej ....
A ludzie robią często głupie generalizacje to że mnie 1 osoba odrzuciła to odrzucą mnie w tej kwestii wszystkie osoby na świecie włącznie te na lodowcu polarnym i z takim przekonaniem idąc w świat ,klęska murowana

Jedno jest pewne ,myśląc to co zawsze ,wierząc w to co zawsze ,i mając przekonanie te co zawrze ---będzie tak samo jak zawsze
  • 1530 / 9 / 0
Dobre, daje do myślenia. W gruncie rzeczy to koncernom farmaceutycznym najbardziej zależy na tym byśmy ciągle byli zdepresowani. Nie ma co się dziwić skąd takie wytyczne dla psychologów i psychiatrów. Ludzie po studiach i na studiach zazwyczaj ulegają autorytetowi jakim jest książka czy tytuł naukowy i nikt za nic ich nie przegada, a tym bardziej jakiś pacjent. W większości przypadków nie jest to złe, ale czasem odrobina krytycznego myślenia nie zaszkodzi.

Nie powiem, że nie istnieje coś takiego jak ciężka depresja. Pewnie istnieje i wtedy leki powinny odgrywać kluczową rolę, a obecnie to najłatwiej i najkorzystniej jest każdemu przypisywać leki. Tak samo z przeziębieniami od razu antybiotyk.
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 886 / 8 / 0
Mam pewną teorię, że większość ludzi gdy ma za dużo czasu wolnego to zaczyna wymyślać głupoty.
Żadna to teoria tylko prawda. Mówisz tutaj o ludziach, którzy w głównej mierze wymyślają i nie potrzebnia się stresują i tutaj dobrze poprowadzona rozmowa czyni cuda. Ciekawe co byś powiedział osobie, która cierpi na napady paniki biorące się znikąd bez żadnego czynnika wyzwalającego w różnych miejscach. Co byś powiedział osobie, które miewa natrętne myśli np o śmierci i nie potrafii się ich wyzbyć. Podczas tych myśli zaczyna ją ściskać w gardle dostaje partezjii, czuje się jakby nie była sobą, ma przyspieszony częstoskurcz serca i tęntno. Nie potrafi nad tym zapanować. Rówież bierze się to znikąd. Ciekawe co byś powiedział osobie, które ni z gruchy ni z pietruchy miewa realistyczne halucynacje wzrokowe i słuchowe. Ciekawe co byś powiedział osobie, która gdy tylko wejdzie do dużego sklepu zaczyna czuć ścisk w żołądku, czuje się jakby miała zemdleć, przeszywa ją strach choć wie, że nic się niedzieje. Ciekawe co byś powiedział osobie, która każdego dnia gdy kładzie się spać ma myśli o śmierci,przemijaniu a te myśli przyprawiają ją o niesamowity strach o własne życie. Oczywiście te myśli psychika sama indukuje również brak czynnika wyzwalającego. Ciekawe co byś powiedział osobie chorej na ciężką depresje, która tylko myśli, żeby odebrać sobie życie, wszystko dla niej zatraciło sens i nie wierzy w żadne ideały, niechce jeść tylko ciągle spać albo w jej głowie ciągle się kłębią dziwne myśli, niechce żyć bo po co jak trzeba za chwile umrzeć itd Mógłbym tak pisać i pisać. Jakieś lekkie epizody ok ale nie pierdol głupot o to cię tylko proszę.
1. Depresja jest pieprzonym traceniem czasu i brakiem umiejętności jego zapełnienia w mądry sposób.
a no to osoba chora ci odpowie: i co z tego wole umrzeć bo i tak wszystko jest bezsensu
5. Bardzo poważnie należy traktować wszystkie wypowiedzi chorego wskazujące na jego tendencje samobójcze. Należy mu je wybić ze łba.
czym młotkiem ? nie rozśmieszaj mnie, że jaka kolwiek owocna rozmowa przekona niedoszłego samobójce
6. Gdy pojawia się poprawa, należy doprowadzić do takiej sytuacji, by nigdy nie chciał wracać do tego co było i chciał iść w takim kierunku, w jakim będzie mu lepiej.
A co jak co jakiś czas pojawia się reemisja choroba a przed pół rokiem pacjent dawał znaki w pełni wyleczonego? i tak w koło ? co wtedy powiesz nie martw się nie myśl o tym hahah

nie będę na więcej punktów odpowiadał bo to strata czasu, każdy przypadek jest inny i te twoje generalizowanie na nic się zda
Ostatnio zmieniony 09 maja 2011 przez tinos, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 642 / 14 / 0
Nie powiem, że nie istnieje coś takiego jak ciężka depresja.
Przekonania istnieją tylko wtedy jak w nie wierzymy
która cierpi na napady paniki biorące się znikąd bez żadnego czynnika wyzwalającego w różnych miejscach.
Lęk napadowy
Jest to lęk zakorzeniony w podświadomości. Ten lęk jest ściśle związany z przekonaniami, myślami. Robisz; więc lęk wywołujesz poprzez wyobrażanie sobie tej sytuacji, a następnie obserwujesz ją,. Może się zdarzyć, że nie widzisz historii, a mimo to czujesz lęk (nie potrafisz podać źródła, ani przyczyny) to poprzez obserwacje emocji je rozpuścisz i być może też na pewnym etapie gdy emocje zmaleją odkryjesz ich źródło, przyczynę.
Ciekawe co byś powiedział osobie, która gdy tylko wejdzie do dużego sklepu zaczyna czuć ścisk w żołądku,
Załóżmy że wszyscy ludzie z miasta znikli i została ta osoba ....przechodząc przez ulice mija puste sklepy ,banki ,markety i wchodzi do swojego sklepu widząc ze jest tam sama ...założę się że pewnie nie odczuwa strachu chyba że ma lęki co do przetworzonej żywność albo jogurtów dietetycznych
i co z tego wole umrzeć bo i tak wszystko jest bezsensu
Na takie wnioski składały się jakieś doświadczenia
Kazał bym tej osobie wróć pamięcią do momentu w którym nastąpiły te zmiany,
zwróć się do środka Siebie i zadaj pytanie - co miało wpływ na te zmiany?
Jeśli wcześniej było wszystko ok, to nic się samo nie przestawia w głowie
dlatego tez poszukał bym w "przeszłości" która istnieje jako niepozamykane obrazy z którymi są połączone emocje - generujące samopoczucie
osobie chorej na ciężką depresje,
A skąd ta osoba wie że ma ciężką depresje ,a nie średnio ciężko ,albo tylko trochę ciężką
To jest właśnie przyklejanie na czoło etykietki ...Ciężka depresja ...a rozum dla nowych przekonań szuka potwierdzenia w rzeczywistości ...i ocenia każde zachowanie pod kątem depresji i z czasem w każdym czynie ją widzi ...a nie wie ze nie widzi prawdy
Każdy widzi to co chce .jak ktoś jest łysy to nagle widzi samych łysych na ulicy ,jak kobieta zachodzi w ciąże to nagle dostrzega same ciężarne na ulicy itd.
i nie wierzy w żadne ideały,
Nie wieży....a to jest ciekawe zawsze jak rozmawiam z ateistami to mi mówią że są niewierzący
a ja się pytam: wieżysz w to że niewieżysz
: tak
:no to jednak jest wierzący
niechce jeść tylko ciągle spać
Zmęczenie i senność, które czują depresanci, bierze się z tego, że mózg potrzebuje dużej ilości energii, żeby przeprocesować informacje, które dostawał podczas jakiegoś traumatycznego wydarzenia itp. Dotrzyj do zdarzenia/zdarzeń, które zapoczątkowało ten proces i sprawdź jakie przekonania o sobie, ludziach i świecie się wtedy uformowały.
bo to strata czasu, każdy przypadek jest inny i te twoje generalizowanie na nic się zda
Bądź daleki od wniosków, które narzucają ograniczenia!

Czasami sobie w Tv oglądam program dokumentalny o ludziach mieszkających w dzungli amazońskiej w szałasach którzy nie wiedzą co to świat ,kultura religia ...są nie dotknięci społecznymi przekonaniami i co ...tam nikt nie choruje na depresje ,psychozy ,schizofrenie,halucynacje,omamy, idt Jak ktoś jest umysłowo chory to od urodzenia

Nie przypuszczam że ktoś ozdrowienia dostanie po moich kilku postach ,ja też w dzień nie wyzdrowiałem...ale kilka ładnych miesięcy poświęciłem na zmianę zachowań ,stanów emocjonalnych
a na leki wywalałem kupę kasy z efektem mizernym
Jeśli ktoś jest zaciekawiony ,to niech napisze do mnie na pv ...podam tytuły ciekawych książek i artykułów z których się uczyłem
  • 684 / 8 / 0
Qiuru ma duzo racji, jednakze nie oznacza to ze mozna tak depresje liberalizowac. Jesli ktos mialby wglad zewnatrz dokladnie w emocje danej osoby, to latwo by mogl wykazac jej sprzecznosci, co gdzie sie zle robi itp. Ale samemu mozna sie tak kurewsko zapedzic, ze pozniej ma sie wrazenie ze nie da sie wyjsc z tego blednego kola, chociaz czesto upadek na całkowite dno emocjonalne pozwala nam sie zupelnie z niego odbic.

I to, ze rozwiazanie problemow czesto byloby bardzo proste, nie oznacza to, ze osoba cierpiaca na te dolegliwosci cierpi mniej ;)
  • 627 / 58 / 0
no ok, ja również uważałam do niedawna, że depresja jest przypadłością ludzi "nudzących się". Ja np. nie mam na nic czasu - tyle pracuje, ze ledwo sie wysypiam (owszem - praca sprawia mi zajebistą przyjemnosc, nie mam zadnych z dupy wziętych problemow). A mimo to od kilku tyg. mam napady lękowe z drgawkami i psychoze.

I jak rozwiązać problem, skoro on nie istnieje? Jak mogę wyjaśnić psychologowi/psychiatrze przyczyny tego zjawiska, jeśli twierdzę, że nie mam żadnych powodów do lęku?
  • 684 / 8 / 0
Zastanow sie od kiedy zaczely sie te napady lękowe, kiedy pojawily sie pierwszy raz a szczegolnie co waznego w Twoim zyciu zdarzylo sie przed tym pierwszym napadem. Na pewno nie bylo tak, ze wszystko bylo caly czas zajebiscie, nie bylo zadnych stresow itp i nagle sie taki atak pojawil, musiala go zapoczatkowac jakas mysl przynajmniej.
  • 27 / / 0
v. pisze:
no ok, ja również uważałam do niedawna, że depresja jest przypadłością ludzi "nudzących się". Ja np. nie mam na nic czasu - tyle pracuje, ze ledwo sie wysypiam (owszem - praca sprawia mi zajebistą przyjemnosc, nie mam zadnych z dupy wziętych problemow). A mimo to od kilku tyg. mam napady lękowe z drgawkami i psychoze.

I jak rozwiązać problem, skoro on nie istnieje? Jak mogę wyjaśnić psychologowi/psychiatrze przyczyny tego zjawiska, jeśli twierdzę, że nie mam żadnych powodów do lęku?
Prawda?
Od siedzenie jak widać boli głowa, nie dupa, nie którzy ludzie nie mają czasu a depresje.
Ludzie ćpają z nudów, dostają chorób z nudów. Ciekawe czy można dostać hiva od siedzenie. Hm
Uwaga! Użytkownik BTK jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 72 • Strona 1 z 8
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.