znajomy jarał w sobote a w poniedzaiłem w nocy zatrzymały go psy z drogówki na trasie, alkomat zero zero, no to jeszcze sprawdzimy bo mamy taką nowość-narkotest. niestety jaranko wyszło na narkotescie. Choć palone ponad dwie doby wczesniej. Reszty chyba nie musze pisać.

Sam sie wkurwiam bo jestem kierowcą a te narkotesty stają sie coraz popularniejsze jak psy zatrzymują młodego drivera.

No ale nie powiedział, ze palil dwie doby wczesniej ? Przeciez nie jechal pod wplywem substancji odurzajacej, a samo uzywanie narkotykow nie jest prawnie zakazane, wiec o co chodzi ?

Taki test nie jest dowodem w sprawie wiec musza jechac na krew, a tam wykazuje ze nie byl pod wplywem tylko jaral jakis tam czas wczesniej

Jesteście pewni, dobson i zbysiu666, ze tak wlasnie jest jak piszecie?

Ja ten temat założyłem właśnie po to aby się dowiedzieć, co się może wydarzyć w takich przypadkach.
Jazdę pod wpływem uważam za naganną, ale jak ziomek palił dwa dni wczesniej, to raczej powinno mu zejść i skurwysyństwem by było gdyby go czekały jakieś niemiłe, prawne konsekwencje.

Ciekawe słaby.84, co z calej sprawy wyjdzie twojemu kolezce. Jak coś to pisz.

na ten moment co można napisać to to ze bedzie sprawa w sądzie(kiedy niewiadomo)na jakimś zadupiu 90 kilosów od domu.
minimalnie do czasu rozprawy ma zatrzymane prawko!, stracił przez to robote bo był kierowcą zawodowym.
Musiał ściągnąć szefa z drugim pracownikiem po samochód służbowy z towarem żeby dotarło na czas do odbiorcy.
Z tego co na szybko opowiedział to ma postawiony zarzut kierowania pod wpływem środków odurzających. Czyli porzestępstwo.
Lał w pojemnik test był robiony kolejnego dnia(tj.rano) na +.
a potym zawieżli go na badanie krwi , wyniki???????? jeszcze nie wiedomo pewnie dowie sie przy okazji rozprawy.
w izbie zatrzymań prawie 3 dni na jakiejs mało-miasteczkowej komendzie i wizyta w szpitalu pod obstawą do zrobienia właśnie tej krwi.
Pewnie bardzo to przypominało zatrzymanie i postępowanie jak z najebanym za kółkiem.
Jak bede wiedział coś wiecej to napisze na dzien dzisiejszy nie wygląda to za różowo.
Gościu konkretny kuty na 4 łapy raczej sam nic by sie niczym nie dobił.
Najgorsze dla niego to ta utrata prawka, kurwa tylko dlaczego zabrali odrazu to nie wiem, ale dla naszych ustawodawców pewnie nie ma różnicy że ktoś jara tylko w weekend a nie w trakcie jazdy,Nie ma to żadnej różnicy widocznie .
Także panowowie i panie tak to wygląda w praktyce, wiec radze uważać bo chamówa robi sie straszna w tym kraju.
Cała akcja miała miejsce na drodze krajowej nr 72 także niezłe wioski.

Orientuje sie ktoś może czy można zakupić taki narkotest jak mają psy na płyny ustrojowe w aptece??


HWDP-ACAB pozdro dla normalnych.

ale jak nic mu nie udowodnią, to niech sie stara o odszkodowanie za zabrane prawko!! bo przesto stracił prace i zarobki, a jak ma jeszcze an utrzymaniu rodizne to sąd będzie bardziej po jego stronie w tej 2 części!

A jak to w ogóle jest?
Załóżmy chcą mnie badać alkomatem/narkotestem.
Mam prawo odmówić i żądać badania krwi?

Przecież nie wycisną z ciebie moczu niczym z gąbki. We krwi thc jest wykrywalne do 12 godzin.

WildMonkey, ale przecież narkotesty to wymaz z policzka... Po drugie we krwi THC jest wykrywalne na 100% dłużej niż 12 godzin.

Do mojego kumpla kiedyś dojebała się psiarnia. Stwierdzili, że mieli zgłoszenie że ten wóz szybko jeździ. hehe no patologia w biały dzień. No więc standard dokumenty itd. wkońcu alkomacik, wynik 0,0.
Psiarnia wyjęła jakieś niby narkotesty. Nie widzieliśmy dokładnie bo go poprosili do samochodu.
Potrzymali go chyba z 20minut i pojechali. Ziomek wysiadł i zaczał mówić, że
smerfy same nie potrafią obsługiwać narkotestów. Stwierdzili, że jest pod wpływem kokainy i na dodatek
jakieś aluzje typu: " jeszcze pan auto prowadzi". Ziomek oczywiście czysty. Nic z tych rzeczy, nawet zioła nie pali. Zaczał się z nimi kłucić o badanie na krew i dali sobie spokój. Tak więc albo u nas takie
psy mądre są albo strasznie niedokładne te narkotesty sa.