smacznego, tyle powiem... :nuts:

a co do zasad działania homeopatii to polecam poczytanie o badaniach Masaru Emoto nt pamięci energetycznej wody i jej kryształów

Myślę, że tłuszcz trzymał wystarczająco dobrze.

ech... :-/ taaak genialne!!! krew potrzebna... lece sie chlastać :nuts:

...

krew koaguluje i nie nadaje sie to do smarowania. Jako nosnik substancji aktywnych w tym przypadku stosuje sie tluszcz moze byc sadelko z nietoperka lub moze niedzwiedzia albo wilka ...

Zasady homeopati byly nierozerwalnie zwiazane z pewnym sposobem postrzegania swiata i sytemem magii, potem zostaly odgrzebane i przerobione ze wzgledow komercyjnych . Dzisiejsza homeopatia to wielkie oszustwo farmaci. Z dwu powodow jest niezwykle promowana po pierwsze leki homeopatyczne sa niezwykle tanie w produkcji a sprzedawane z 1000% zyskiem i sa to preparaty o zerowym dzialaniu fizjologicznym wiec moga byc stosowane przez dzieci kobiety ciezarne i sprzedawane w sklepach parafarmaceutycznych bez ograniczen i kontroli . Obrot takimi preparatami i wprowadzenie ich narynek podlego zasadom identycznym jak zywnosc a nie jak leki, wiec nie wymagaja badan klinicznych . Homeopatyki to zwykle placebo, ktore dobrze sie sprzedaje . Farmaceuta zawsze moze polecic taki lek bez zobowiazan
Ciekawe ze nie ma dragow homeopatycznych.

to że coś nie działa na poziomie fizycznym nie znaczy, że wogóle nie działa ;-)

no tak ale apteki zajmuja sie dostarczaniem fizycznie skutecznych srodkow a nie poradami duchowymi. Nie mowie o bezuzytecznosci tego typu srodkow ale o wielkim i nie liczacym sie z niczym poza zyskiem biznesie farmaceutycznym . Przecietny klient traktuje porade uzyskana od farmaceuty na rowni z lekarska . Farmaceuta powinien informowac ze tzw" lekin homeopatyczne" nie sa lekami w sensie definicji leku ale parafarmaceutykami nie badanymi klinicznie i o nie potwierdzonej skutecznosci. Znam wiele przypadkow matek ktore kupowaly za gruba kase swoim pociecha homeopatyczne srodki na chorobe lokomocyjna w nadziei ich nieszkodliwosci i skutecznosci a dzieciaki zygaly dalej jak patrzyly gdy tymczasem jedna tabletka avio zalatwia sprawe. O wiele grozniejsze jest domowe leczenie infekcji za pomoca homeopati bo dziecko trafia i tak do lekarza ale w stanie o wiele bardziej zaawansowanej choroby i napewno wymaga wtedy dlugotrwalej kuracji antybiotykowej .

przeczytałem takie coś: http://www.taraka.pl/index.php?id=psychomega.htm

Jak już wiemy mniej-więcej co sie składało ze tej maści:
szczwół, psianka, lulek czarny, madragora, wilcza jagoda (zwana belladonną) i ewentualnie coś jeszcze
powiecmy, ze po trochu z każdego, troche tłuszczu (olej styknie?) i to rozetrzeć i wsmarkować we skóre pachy itp. . No dobra, ale z kąd zdobyć te roślinki? jakie jest zagrożenie zdrowia lub życia? prubował to ktoś?

I o co do cholery chodzi z tym http://www.magicznyogrod.pl/index.php ? te roślinki co tam są dają jakąś banie?

Chyba jednak mniej niż więcej.

Szczwół plamisty? Nie radzę. Jedna z najsilniej trujących roślin krajowych. Sokrates nie dał rady, możesz nie być lepszy.
Psianka? Jaka psianka? Ziemniak czy bakłażan czy może jeszcze coś innego? Trochę roślin z tego rodzaju jest. Solanina to raczej kiepskie paliwo do miotły.
Ewentualnie bieluń. Z tym po trochu właśnie jest problem. Ile tego trochu i z jakim materiałem mamy do czynienia, gdzie rosły rośliny, w jakich warunkach, takie tam. Lepszy byłby smalec, ze względu na konsystencję. Pomijając psiankę (nie wiem o jaką Ci chodzi) i mandragorę, reszta rośnie w naszym kraju. W sumie mandragora też może, jak ktoś sobie posadzi. Zagrożenie jest bardzo duże. Iście wysoki stopień ryzyka. Dla zdrowia i dla życia. Szkoda tylko, że zawsze trafi się jakiś głąb, który myśli że jest szamanem lub szamanką albo zwyczajnie chce być elo. O ile pierwsze wytłumaczenie można uznać za błąd w obliczeniach, o tyle drugie jest już zwyczajnie karygodne. Cóż, ich zdrowie i życie albo raczej utrata pierwszego bądź zanik drugiego. Trudno się mówi. Nie szalej zatem, hehe.
Nie prubował. Próbował.

O co niby ma chodzić? Sklep sobie jest i tyle. Pewnie dają, zależy jakie i o jaką banię chodzi.