Wszystko to kwestia "chęci", organizacji i planowania :-p Ja ostatnich kilka lat domu nie opuściłem, bez podstawowego wyposażenia tj buteleczka 30ml, strzykawka 2ml i jakaś woda. W pracy na luzie, przy biurku z kubeczkiem szybki ruch dolanie wody i poszło, na spotkanych też zawsze coś do picia jest, wystarczy kubek na sekundę poniżej lini stołu/biurka przy którym się siedzi opuścić. Jeśli musiałem z kimś chodzić, zawsze miałem torbę na ramię z butelką, zwolnienie o dwa kroki, zakręt w korytarzu, szybko nabrać wody w usta, wstrzelić dwójkę popić i idziemy dalej, zdarzyło mi się w aucie z kimś jadąc i siedząc obok takie triki robić, ale ogólnie zawsze znajdzie się co te 1,5h okazja by spokojnie się napić. Przerwa jakaś, wyjście do toalety, nie zbyt wygodnie robi się to pijąc bezpośrednio z kranu ale do opanowania, nawet jeśłi tylko taki na fotokomórkę i z ciepłą wodą (50% szans na haft) Raz do samolotu nie zabrałem GBL i lot z 2h przeciągnął się do ponad 5h w dodatku nie mogłem się zawalić alkoholem, potem juz zawsze do samolotu zabierałem. Nagłych przerw i odstawek trochę było, pół biedy jak w domu i na spokojnie. Dwa najcięższe nieplanowane i nagłe odcięcia od G bedąc w ciągu to tydzień przemieszczania się w Afryce po stracie butli i w wyniku tego nagła wakacyjna odstawka cold turkey bez alko i leków w temperaturze ponad 40stopni. Drugie z uwagi na psychiczne porycie zatrzymanie przez policję na 48h z perspektywą a sankcję, nie polecam