Mi ziomek (tolerkowicz) mówił, że jadł różowy kryształ z netu. Sądze, że to chodziło o klefedron, i w sumie mówił, że całkiem gites. Tyle wiem

Wpożądku pierwszy sniff poza mocnym bólem nosa i przyjemnego mocnego mrowienia w głowie, dorzutki lekko podtrzymuja tylko. Euforia dość silna ale jedynie 30 min potem ew. delikatna stymulacja i normalnie sie zasypia, a i nie nadaje się wgl do ciągów, kolejne razy nie dzialaja wgl. Osoby z ogromna tolerka na 3mmc nic nie poczóły poza bólem...

Jak to czytałem, to myślałem, że gość zjadł jedną substancje za dużo i mu się w głowie poprzewracało , ale przyjebałem 150mg w nos (gdzie 3-mmc napieprzam 200mg i.v.) i wystrzeliło mnie jak mefedron za czasów legalności. Niestety rewelacyjna była tylko pierwsza kreska, kolejne dwie tylko ok- zadziałały może z 30-40% mocy pierwszej. Jak widać na niektóre przećpane osobniki ta substancja potrafi zadziałać zadziwiająco dobrze. Gęba mi się nie zamykała, oczopląs, szczękościsk- gdyby mi ktoś to opchnął jako mefedron, z racji że ten brałem ostatni raz jakieś trzy lata temu, prawdopodobnie nie zwietrzyłbym wałka (no dobra, smak i uczucie w nosie przy wciąganiu jednak całkiem inne, ale mówię o samym działaniu). I także "nie chcę nawet wiedzieć jak to działa dokablowo". Nie zamierzam powtarzać eksperymentów, z racji na domniemaną neurotoksyczność, jak i potencjał uzależniający.


O, i wypada zaznaczyć, że brałem ten sam sort co Emce (co prawda po flubromazepamie i z konkretną tolerką) który jego działanie skomentował tak: także na różnych ludzi działa to skrajnie różnie.

A pierdolicie, ta czwórka (różowa) na prawdę dobrze klepała. W nos 100 spokojnie, trzepało. Dość krótko, ale dociągało sie dalej co półtorej/dwie godziny i czuć było z pewnością. Dla mnie jeden z przyjemniejszych bk się ukazał.
Aż zamówię jak wróci i ocenie czy sie tak zmienił przez pól roku.

Jak wyżej ... różowe było super :)

Ja drugiego dnia ciągu na 3mmc rozpuściłem jakieś 70mg 3mmc razem z 50mg 4-CMC w kilku mililitrach i podałem i.v. Wjazd był znacznie lajtowy niż po samym 3mmc. Od razu po wyjęciu igły załączyła mi się stymulacja, chodziłem tak przez dobre 3 minuty i mówiłem tylko "ale zajebiście, ja pierdole". Po tych kilku minutach weszła właściwa bomba, tak dobrze nie czułem się już dawno, chyba nawet lepiej niż po pierwszych razach z ketonami. Czułem się idealnie, muzyka była tak piękna, mocna euforia, ale nie taki wystrzał i skakanie z miejsca na miejsce, tylko właśnie cieszyłem się w chuj, że jestem w takim stanie, że obok jest przyjaciel i mój brat... no ciężko to opisać słowami ) Jeszcze za oknem zachodziło słońce, niebo zrobiło się akurat takie mocno różowe, delektowałem się muzyką, trochę gadki ale bez jakiejś nachalności. Po prostu jakby idealne proporcje dobrałem, choć nie wiedziałem czy będzie ok. No nie spodziewałem się, że jeszcze mnie ketony tak miło zaskoczą. Faza życia. Szkoda tylko, że nie miałem już więcej 4cmc, bo w sumie zamówiliśmy 3mmc, a klefedron był tylko jako sampel na spróbowanie.
Ja polecam, a i na samym 3mmc czuje, że brakuje czegoś(dopaminy), a 4cmc właśnie daje taką subtelną nutke DA i wtedy jest zajebiście. Jeżeli chodzi o sort to nie był to ten różowy, a taki lekko beżowy, duże kryształy i w miarę łatwe do rozkruszenia.
Jak dla kogoś nie jest problemem iv to polecam szczególnie tą drogę podania. Dodatkowo przy iv trzeba dużo mniej materiału niż sniffem czy oralnie.

Moim zdaniem 4cmc nie ma nawet podbicia do dobrego 3mmc.Jadlem to może ze 2,3 razy.Faza slabiutka i nijaka

szarobiały sort, twardy jak kamień a przy skruszaniu walił octem - ten sort podbił moje serce
nie zastanawiaj się tylko wcinaj

Dla pewnozci zapytam wczesniej gdyz niechcialbym X sprawic nieprzyjemnosci Mozna to przy zazywaniu SSRI?

Przy zażywaniu tejże grupy leków nie powinno się nic ćpać