Pochodne dwuazepiny, które produkowane są jako preparaty lecznicze.
Zablokowany
Posty: 11649 • Strona 82 z 1165
  • 433 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: kodziarz »
Mnie cloranxen ledwo pomagałw dawkach 10 mg na skręta po lorafenie (jedna paczka), słabe to strasznie już bromek lepiej dawał radę na skręcie po alrpazolamie (a był kilka razy mocniejszy).
Uwaga! Użytkownik kodziarz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 312 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: ptakowaa »
Dzisiaj 3 mg Klona.
Pojechałam gdzie miałam, pochodziłyśmy z P. po parku.
OK.
kodziarz pisze:
Mnie cloranxen ledwo pomagałw dawkach 10 mg na skręta po lorafenie (jedna paczka), słabe to strasznie już bromek lepiej dawał radę na skręcie po alrpazolamie (a był kilka razy mocniejszy).
Gdzie Cloranxen a gdzie Bromazepam...
Brom o wiele silniejszy!
Cloranxen to dla mnie dropsy.
Ale fakt, ze jadłam na kaca.
Może normalnie coś by toto dało.
"I begged my doctor for one more line
He said 'Son, words fail me'
(...)
I'll be fine
If you give me a minute
A mans got a limit
I cant get a life if my hearts' not in it!"

Noel Gallagher
  • 983 / 15 / 0
Nieprzeczytany post autor: bzdaddict »
Od dziecka byłem wrogo nastawiony na wszystko co mi przeszkadzało.
Rodziców nie winię, robili co mogli, tylko tłumaczenie komuś kto mimo tego że ma mniej niż 8 lat ma cię w dupie tego jak należy się zachowywać a jak nie jest tak samo skuteczne jak tłumaczenie ćpunowi który nie chce przestać i ma cie w dupie że ma nie ćpać.
Wiesz, człowiek rośnie, sieka we łbie coraz większa, wymiary też...
Banshee, z tym złamaniem ręki to nie chodziło mi, że potrafię tak na benzo, ja tak załatwiałem sprawę jak chodziłem na trzeźwo i depakine, potem szedłem sobie do domu a o gościu zapominałem.
I robiłem to na tej chorej zasadzie: "Może się mścić, czekać gdzieś na mnie, nie wiem, złamię mu prawą rękę to już mnie nie uderzy przez długi czas i będzie się bał "podskakiwać" ponownie".
Raz zrobiłem kolesiowi załatwionemu w ten sposób zdjęcie legitymacji, bo mówił że powie kumplom i mi wpierdolą, no to ok, strzeliłem mu jeszcze wychowawczego kopa, zrobiłem zdjęcie, wyjaśniłem krótko, że "kumpli z jego paczki" nie znam ale jego dane akurat mam i jak dostanę jakiś łomot od grupy dresów to nie będę go bił tylko zwyczajnie wsadzę mu nóż pod żebra.
Wszystko spokojnym głosem i powoli, żeby zrozumiał, nie wiem czy byłbym w stanie go zabić ale po tym jak złamałem mu łapkę chyba uwierzył, przynajmniej w to że jestem pojebany i lepiej znaleźć sobie kogoś innego do gnojenia jak już się wszystko zrośnie.
Klonazepam dostałem bo się kontroluje, jest ok, miałem tylko jedną sytuację na klonach w której przyłożyłem jakiemuś śmieciowi, gówniarz z 16 lat podchodzi z drugim dresem i mówi mi że mam dawać komórkę i portfel :rolleyes:
Szczerze mnie rozbawił, i chyba tak zadał największy cios bo dostałem kolki, w każdym razie mam uczulenie na słowo " bo wpierdol" dla świętego spokoju i w celu edukacji marginesu przyłożyłem mu w ryj, raz (a to mi się wcześniej nie zdarzało, napierdalałem do oporu) i wystarczyło, chyba nawet nie złamałem mu nosa, poszła krew to się rozmyślili.
Wyrzutów sumienia nie miałem i bez klonów, zdarzało mi się myśleć "lepiej bym wyszedł na tym gdybym zrobił tak a nie siak, ale chuj było mineło już nie zmienię, zapamiętam na przyszłość" ale nigdy nie zadręczałem się niczym.
I tego klon nie naprawia, dalej wisi mi to jak wisiało tylko staram się robić te nieupierdliwe rzeczy tak jak inni ludzie, tzn jeżeli coś nie przeszkadza mi jakoś ewidentnie, to robię jak reszta i jest ok.
Tylko np. z tym donoszeniem na kogoś ;/ mam naprawdę mało zasad ale z tym to nie ma w ogóle mowy, dlatego pisałem o tym ośrodku, zwyczajnie nigdy w życiu na nikogo nie doniosłem (inna sprawa, że zdarzało mi się narobić zamieszania i wrobić kogoś w coś, żeby wyjść na czysto z jakiegoś syfu ;/ ) i nie sądzę, żeby mi się zdarzyło.
Leczę się właśnie z tego, benzo tylko mnie uspokaja i pozwala zebrać myśli, wyjebane na wszystko i pewność siebie miałem na trzeźwo.
Dlatego np. nie mam nawet kolegów z wcześniejszych lat życia, zwyczajnie miałem opinię "tak pojebanego skurwysyna", że nie pamiętam, żeby ktoś mnie zaprosił do domu, czy zadzwonił czy nie chcę pograć w piłkę. (no dobra, akurat wiedzieli że bym nie przyszedł z lenistwa a piłki nie cierpię, ale wiadomo o co chodzi).
Nie sądzę, żebym miał wyrzuty sumienia jak wytrzeźwieję po klonach, nie miałem ich nigdy, nigdy nie myślałem że ktośtam mógł się poczuć urażony itp, albo źle zrobiłem, bardzo źle, trzeba będzie przeprosić.
Pamiętam co pomyślałem sobie na pierwszej komunii, prawie dosłownie "Kurwa mać, półtorej godziny stania w tej jebanej sukience, i po chuj ta szopka... Mam nadzieję, że prezenty będą przyzwoite." tyle, takie miałem podejście do życia w wieku 8 lat, potem było gorzej. ;/
rage13: Mam zomki 0,25 wolał bym żeby były lorafenem np. :) na priva jak coś.
  • 1743 / 25 / 0
Nieprzeczytany post autor: nutella-cole »
nie wiem pije 0,5 wodki i jutro od rana nie klon a Cloranxen na kaca :)
Dziwie sie ze tak słabo go oceniacie, chyba nik z was nie jest al;koholikiem:D
Non omnis moriar.
  • 1800 / 19 / 0
Nieprzeczytany post autor: userd »
Ja tam nie wiem ale pierdoli mnie to, że dostane wpierdol zawsze miałem na to wyjebane. Nigdy nie oddałem telefonu ani niczego innego. Pewnie dlatego miałem kilka poważnych urazów typu butelką w nos i 6 szwów na twarzy w tym 2 na nosie i 4 pod okiem (szczęśliwie ledwo co widać). Rozcięta głowa i odłamki szkła w głowie i na czole. Od ciosu pękł mi bębenek w uchu, nie wiem nawet czy to było z buta czy z pięści, krew się polała. Straciłem na ok 2 miesiące słuch w jednym uchu, miałem mieć operacje regeneracji jakiś tam kostek bo się posklejały ale na szczęście wszystko skończyło się ok. Wystawiona szczęka ze stawów spierdolił mi się zgryz heh.
Ale kiedyś to byłem sam sobie wienien bo za dużo cwaniakowałem ale nigdy nie dostałem wpierdol ot tak od jednego gościa, zawsze ktoś mnie zaszedł od tyłu albo trzymał. Tym się chociaż pociesze...
Po tych przejściach teraz bym oddał telefon, bo mam chujowy i tani, portfela nie nosze... Wszystko luzem w kieszeni heh


PS: Ale nadal jestem agresywny i porywczy, gdy ide ulicą i mijam grupke młodych ludzi to z reguły nastawiam się na walke lub ewentualną ucieczkę. Poryło mi beret, nie wiem czemu tak jest, że lubiłem się lać...
Ostatnio zmieniony 09 kwietnia 2010 przez userd, łącznie zmieniany 2 razy.
Niczego nie chcę tak bardzo jak zasnąć i się nie obudzić
  • 312 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: ptakowaa »
Pytanie: ile musicie minimum zjeść Klona żeby poczuć działanie antylękowe i mieć "zwis"?

(Czyli tolerancja...).

Zjadłam dziś po 12 3 mg, ale byłam ze Zwierzętami, niewyspana, po nocnym piwku i hydroxyzynie (75 mg) i Klon sobie działał.

Ale nie chwal dnia przed zachodem...

Próbowałam dojść do apteki położonej 4-5 minut od domu.
Dostałam ataku lęku i wróciłam biegiem (przypominam, 3 mg klona kuźwa!), trzymając się czego popadnie żeby nie upaść.

A później biorę P., idziemy i co?
Razem z Psem dałam radę, spokojnie kupiłam co miałam...

To ma ogromne podłoże psychiczne, ale ciekawi mnie jaka jest Wasza "działająca" dawka bo ja wiele, wiele lat temu brałam 2 mg klona i mogłam jeździć gdzie chciałam etc., po wielu latach niejedzenia klona ale jedzenia innego benzo, jak wiecie jest to brom, czwarty rok będzie, mam taką reakcję na 3 mg.

Kuźwa.

:wall:

A że moje obietnice "w sobotę nie będę za dnia ani kropli piwa piła bo w Niedzielę muszę..." oczywiście poszły się o kant dupy rozbić i założę się, że przez to, że wypiłam w sob koło południa 2 i w niedzielę też mi się 2 ostały sprawiło, że poziom parox znów opadł i teraz jestem piąty dzień na 30 mg i gdyby nie benzo mocno bym pewnie fiksowała.

PS Tak, wiem, że wcześniej czy później czeka mnie leczenie, tego nie musicie mi uświadamiać. Chciałabym wiedzieć, co z tym, jak z tym Klonem u Was jest?
"I begged my doctor for one more line
He said 'Son, words fail me'
(...)
I'll be fine
If you give me a minute
A mans got a limit
I cant get a life if my hearts' not in it!"

Noel Gallagher
  • 983 / 15 / 0
Nieprzeczytany post autor: bzdaddict »
Ahm, dawka klona absolutnie blokująca napady lękowe (na niższych kilka miałem, chyba od alpry...) to dla mnie 5mg.
Możesz sobie rozłożyć, dwójka rano i potem dojadać po połówce, przy takich dawkach zawsze mówią żeby rozłożyć na kilka mniejszych.
rage13: Mam zomki 0,25 wolał bym żeby były lorafenem np. :) na priva jak coś.
  • 312 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: ptakowaa »
bzdaddict pisze:
Ahm, dawka klona absolutnie blokująca napady lękowe (na niższych kilka miałem, chyba od alpry...) to dla mnie 5mg.
Jest to - przepraszam - nieco pocieszające...
Niezłą sobie tolerkę wyrobiłam że mnie po 3 mg łapie "2 metry od domu".

Ale co ja zrobię, że nie chcę iść się leczyć psychiatrycznie, ładnie chodzić do lekarza, w ogóle nie pić?
Jak człowiek nie chce to nic się nie zrobi, nawet jakby mnie wsadzili na oddział. Wyszłabym i robiła swoje.

Każdy ma swój czas.
Tylko... ta cholerna tolerka. I te samosugestie, to napędzanie się bez sensu, wsłuchiwanie w siebie. :wall:
"I begged my doctor for one more line
He said 'Son, words fail me'
(...)
I'll be fine
If you give me a minute
A mans got a limit
I cant get a life if my hearts' not in it!"

Noel Gallagher
  • 983 / 15 / 0
Nieprzeczytany post autor: bzdaddict »
Jak wrzucę całość rano, tzn te 5mg zamiast dwóch to jest wszystko dobrze, tzn nie jestem nawalony benzo ale czuję, że jest lepiej niż normalnie i nie mam lęków, potem oczywiście 2mg na dobranoc.
Więc to też weź pod uwagę, że ja mam codziennie we krwi i to przepisane przez lekarza 2mg rano 2mg wieczorem i czasami dorzucę sobie coś ekstra.
Więc powinienem powiedzieć inaczej, dawka klona blokująca lęki to w moim wypadku 7mg (trochę się zamotałem, bo myślałem że pytasz ile trzeba zeżreć rano...) 5mg z rana 2mg wieczorem, z czego rano wieczorna dwójka jeszcze trochę trzyma.
rage13: Mam zomki 0,25 wolał bym żeby były lorafenem np. :) na priva jak coś.
  • 312 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: ptakowaa »
bzdaddict pisze:
Jak wrzucę całość rano, tzn te 5mg zamiast dwóch to jest wszystko dobrze, tzn nie jestem nawalony benzo ale czuję, że jest lepiej niż normalnie i nie mam lęków, potem oczywiście 2mg na dobranoc.
Więc to też weź pod uwagę, że ja mam codziennie we krwi i to przepisane przez lekarza 2mg rano 2mg wieczorem i czasami dorzucę sobie coś ekstra.
Więc powinienem powiedzieć inaczej, dawka klona blokująca lęki to w moim wypadku 7mg (trochę się zamotałem, bo myślałem że pytasz ile trzeba zeżreć rano...) 5mg z rana 2mg wieczorem, z czego rano wieczorna dwójka jeszcze trochę trzyma.
Rozumiem, dziękuję Ci za odpowiedź.
Jesli (a pewnie było ale mam dziurawy mózg jak niejedno z Nas tu) było to sorrki, ale jak długo spożywasz klona i od jakich dawek zacząłeś?
Bierzesz coś jeszcze?
Neuroleptyki, antydepresanty etc.?

___

Jeszcze coś.
Czy biorąc klona w dawkach od 1 do (MAX! 1-2 razy) 6 mg przez około 2 tyg. niemal bez przerwy (bo miałam te 3 dni "wolnego") mogę później wrócić do "swojego" bromazepamu bez obaw, że będzie bardzo nieprzyjemnie, skręty i inne? (Jeśli wezmę np. 12-15 mg. bromka. Bo ja mówię, wiele lat klona nie brałam a teraz jest okazyjnie bo jest i myślę, że będzie taki mały ciąg z przerwami na broma lub "wolny" dzień trwający z tydzień-dwa).

Z góry dzięki!
Ostatnio zmieniony 09 kwietnia 2010 przez ptakowaa, łącznie zmieniany 1 raz.
"I begged my doctor for one more line
He said 'Son, words fail me'
(...)
I'll be fine
If you give me a minute
A mans got a limit
I cant get a life if my hearts' not in it!"

Noel Gallagher
Zablokowany
Posty: 11649 • Strona 82 z 1165
Newsy
[img]
Medyczna marihuana a prawo jazdy: Pacjenci w pułapce przepisów

Pacjenci stosujący konopie medyczne wciąż narażeni są na poważne konsekwencje prawne, mimo że działają zgodnie z zaleceniami lekarzy. Brak przepisów rozróżniających marihuanę medyczną od rekreacyjnej oraz niejasne regulacje dotyczące dopuszczalnych poziomów THC we krwi mogą skutkować postawieniem zarzutów karnych czy utratą prawa jazdy. Czy Ministerstwo Zdrowia planuje jakieś zmiany w tym zakresie?

[img]
TVN24: „Tak wpadł szaman-informatyk"

UWAGA: Uwaga artykuł z TVN24, który poniżej przedrukowujemy, jest raczej kiepskiej jakości, jednak publikujemy go z uwagi na fakt, że jako jeden z niewielu opisuje przypadek zatrzymania i represjonowania osoby najprawdopodobniej prowadzącej ceremonie z ayahuascą.

[img]
1,3 tony kokainy przejęte dzięki współpracy służb z Polski, Hiszpanii i Francji

Efektem działań CBŚP, francuskiej Służby Celnej i hiszpańskiej Policji Narodowej, we współpracy z Europolem, było przejęcie ogromnej ilości kokainy na terenie Francji i Hiszpanii, która docelowo miała trafić na czarny rynek Niemiec, Polski, Niderlandów i Wielkiej Brytanii. W ramach działań skontrolowano dwie ciężarówki z Polski i zatrzymano polskiego obywatela.