Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 4 • Strona 1 z 1
  • 1 / / 0
Witam, mam problem, który ciągnie się za mną od dawna i po prostu nigdzie nie mogłem znaleźć nic na ten temat. Zaczynając od początku - paliłem zioło dosyć nałogowo przez około 4 lata (miałem jakieś tam przerwy ale znaczna większość czasu to było codzienne jaranie) i niemal zawsze było to walnięcie wiadra, często nawet kilku. Tak czy siak po około 3 latach zacząłem odczuwać dziwne skutki - większe zmęczenie po ziole i taka jakby "ciężkość" w klatce piersiowej. Ogólnie nic się nie zmieniło długo, jarałem dalej przez prawie rok ale skutki się pogarszały a ja ciągle sobie wmawiałem, że to mi siedzi tylko w głowie. Zrobiłem sobie wiele badań (kardiologicznie praktycznie wszystko co się da - od testów wysiłkowych po holtera i ekg) tak żeby wykluczyć jakiekolwiek problemy zdrowotne (nawet już nie patrząc na to co czułem po jaraniu). Wyszło na to, że nic mi nie dolega i problem nie jest związany bezpośrednio z moim zdrowiem. Tak więc dalej jarałem z myślą, że mi po prostu przejdzie. Wiem, mogłem po prostu sobie zrobić przerwę ale naprawdę myślałem że to tylko siedzi mi w głowie. Tak minął prawie rok, ostatnie miesiące było gorzej. Po jaraniu czułem jakbym miał coś ciężkiego na klatce piersiowej, oddychało mi się ciężko (nie były to żadne duszności, po prostu jakby musiałem włożyć w to więcej wysiłku, musiałem oddychać bardziej "świadomie" niż automatycznie) i zwyczajnie było mi słabo. Raz wyszedłem na rower po blancie myśląc że będzie mi lepiej. Prawie zemdlałem po jakimś czasie i usłyszałem od kogoś po drodze że jestem strasznie blady. Mniej więcej po tym czasie sobie darowałem palenie, zdecydowałem że już serio trochę to przesada i coś jest na rzeczy. Mniej więcej w tym okresie musiałem udać się do psychiatry z zupełnie innych powodów (dużo stresu w życiu codziennym źle się na mnie odbiło). Tam przy okazji poruszyłem temat palenia trawy i mi pani powiedziała że są dwie opcje: albo moje receptory kannabinoidowe zostały przebodźcowane i potrzebują czasu na regenerację (co może np. potrwać około 2 lat) albo mój organizm dostaje reakcji alergicznej na THC. W pierwszym przypadku wystarczy przerwa, w drugim niestety chyba moja przygoda z marihuaną się skończy na dobre. Tak bez palenia minęło mi koło 10 miesięcy, wtedy postanowiłem że spróbuję zapalić lufkę. Ogólnie naprawdę było lepiej, nie miałem jakiś lęków że zaraz zemdleje, nie byłem taki osłabiony jak wtedy i nie byłem blady w żadnym stopniu. Jednak ta ciężkość w oddychaniu i uczucie że coś właśnie ciężkiego mam na klatce piersiowej zostały. Zapaliłem jeszcze ze 3-4 razy i było podobnie (wciąż dużo lepiej niż rok wcześniej) ale postanowiłem dać sobie spokój i dać sobie czas na regenerację. Podsumowując - czy wszystkie te skutki uboczne wskazują właśnie na potrzebę dłuższej przerwy czy po prostu jestem skreślony przez potencjalną alergie, która mi się uaktywniła? Dodam też, że żadnych innych alergicznych objawów nie miałem (nic co związane z kichaniem, katarem czy załzawionymi oczami). Jeśli ktokolwiek miał podobnie naprawdę chętnie o tym poczytam, z góry dzięki :)
  • 2 / / 0
Brzmi jak alergia - mi poza twoimi objawami też gardło strasznie puchło. Próbowałeś może żelków? Na nie akurat nie miałem reakcji
Uwaga! Użytkownik tlovelover nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 9 / 1 / 0
Jak nie paliłam prawie rok i wróciłam do jarania, to wchodziło tragicznie - bardzo płytki oddech i spadek ciśnienia. Fakt faktem, że ja z natury mam niskie ciśnienie np. 80/60 to dla mnie norma. Raz u lekarza miałam 70 coś na 40, lekarka wybałuszyła oczy na mnie i zapytała: "Pani żyje?" - a ja czułam się świetnie. Wracając do tematu, po długiej przerwie źle mi zioło wchodziło, puls szybki, ciśnienie 50/35, myślałam, że zejdę. Słodycznie nie pomagały, litr wody też nie. Ale wyczytałam, że jeszcze sól może być ratunkiem. Teraz przed jaraniem wypiłam szklankę wody z solą, zawsze też mam ją pod ręką i pomaga. Poczytaj o hormonach, ja zgłębiłam temat, różnie może organizm wychwytywać substancje z trawy. Z tą alergią (nie jestem lekarzem, to tylko moje gdybanie) szczerze wątpię... Nie znałam takiego przypadku, to raczej idzie w inną stronę jak ktoś jara tyle lat - że już Cię nie klepie, a nie że dostajesz jakichś schiz czy alergii..
podsumowując na swoim przykladzie wiem, że to wina ciśnienia (ten oddech, uczucie ciężkości na klatce) no i dłuższej przerwy. Teraz raz jest ok, raz gorzej, ale da się nad tym zapanować :)
  • 1 / / 0
Organizm daje Ci wyraźne sygnały, że zioło Ci szkodzi i należy przestać palić, a Ty brniesz dalej i dalej lekceważąc go. Czekasz, aż wydarzy się coś gorszego? Pewnego dnia może być tak, że uczucie ciężaru na klatce i trudności z oddychaniem nie miną wraz z końcem działania substancji. Moja rada - rzucić i rozpocząć walkę z uzależnieniem.
ODPOWIEDZ
Posty: 4 • Strona 1 z 1
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Prezes giganta zamieszany w narkotykową aferę. Myślał, że to legalne

Takeshi Niinami — prezes koncernu Suntory Holdings, słynącego z produkcji napojów alkoholowych, m.in. whisky — zrezygnował 1 września ze swojego stanowiska. Ten jeden z najbardziej znanych japońskich liderów biznesu podjął taką decyzję po tym, jak policja wszczęła związane z nim śledztwo w sprawie narkotyków — informuje Agencja Reutera.

[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.

[img]
Konopie skuteczne w leczeniu migreny – pierwsze badanie kliniczne z placebo!

Według danych z badań klinicznych przedstawionych na dorocznym spotkaniu American Headache Society, inhalacja kwiatów konopi zawierających THC i CBD zapewnia skuteczniejszą ulgę w migrenie w porównaniu z placebo.