Nie wyciągniesz żadnej "fazy" z CBD.
Porównywanie do MDMA to w ogóle jakaś abstrakcja.

W jakich temperaturach wapujecie CBD? Przy normalnym suszu wapuje 180-220st. Będe zaczynał z cbd i nie wiem do konca jakimi temperaturami operować.

@Staniol na grafice masz rozpiskę temp. waporyzacji

Widziałem tą grafikę już, w innym temacie wrzucałeś. Czyli najlepiej 160-180st? Nie ma sensu przekraczać 180st przy cbd?

A tak przy okazji ma ktoś tą grafikę w lepszej jakości? Bo w przybliżeniu straszna pikseloza.

Testowałeś go?

W innym przypadku bym nie zachwalał.
Po CBD nie ma fazy jako takiej ale jest taki błogi stan umysłu. Oczywiście im lepszej jakości susz tym odczucia są wyraźniejsze i przyjemniejsze. Musi też mieć odpowiednią wilgotność i żywiczność do waporyzacji. Zbyt suchy kiepsko się wapuje.
I to są właśnie lecznicze właściwości CBD, koi i leczy ciało oraz umysł. Poprawia humor, oczyszcza umysł, umila dzień. Nie można się nim nabombić niezależnie od ilości. Nie otumania, nie ma wpływu na pamięć krótkotrwałą lecz same prozdrowotne efekty.
I nie są to jakieś imaginacje, tak po prostu działa to cudo. Za sprawą CBD oraz innych kannabinoidów których jest ponad setka i terpenów oraz flawonoidów. Fazy brak bo praktycznie nie ma w tym THC. Warto jednak jest mieć świadomość, że jakościowy susz to nadal są tylko żeńskie kwiatostany bardzo ciekawych odmian o szerokim spektrum działania.
Zakres temperatury to 180-200. Moim zdaniem jednak idealna temperatura to 190-195, wyższa pogarsza smak. 180 gdy potrzeba energii przykładowo w ciągu dnia lub do pracy. 190 idealna na popołudnie. 200 to tak na porządne rozluźnienie i na sen.

Czy u was też CBD mocno obniża tolerke na kofeinę? Czy to tylko moje wrażenie, na pewno niczym nie zasugerowane?

Raczej nie obniża tolerancji na kofeinę choć w moim przypadku sprawia, że np. kawa jakby lepiej smakuje i łagodniej działa. Zapewne wpływa na ogólne samopoczucie i mniej jest pseudo drgawek po kofeinie.

Mój ziomek normalny kolo ale przez ostre ćpanie plus fakt że jego dziewczyna życia przyprawiła mu rogi z jakimś Turasem i poszła z nim w długą.... chłop po prostu zwariował kiedy te dwie rzeczy mu się nalożyły. Do tego stopnia że miał kilka prób samobójczych zaczął mieć konkretne wizje . Głosy do niego zaczeły gadac, Zaczeli go odwiedzać ludzie którzy już nie żyli. No on jakoś to zaakceptował że to są haluny i totalnie nie odleciał w porę dostał ciężkie leki anty psychotyczne , coś na dwubiegunówkę i barbituraty. I tak siedział jako to ważywo już bez wizji ale pod wpływem tych leków nie był sie w stanie z domu ruszyć.. Renta dla czubka itd. Jak raz zapalił normalną trawę ( a kiedyś pizgał na tony ) to od razu miał nawrót - twarze na ścianach , zaczął się drzeć i go karetka zabrała. Ale jakis czas później spróbował z CBD niepozornym. I nagle jak ręką odjął . Wróciła w niego chęć do życia. Zaczął stopniowo odstawiać te leki na rzecz wapowania większej ilosci CBD. I takim sposobem teraz tylko cos tam na spanie bierze. Normalnie pracuje I pali to CBD - Z rana taka ilosc zeby odganiało złe mysli, był spokojny ale zarazem miał siłę na pracę a wieczorem pozwala se na więcej co go usypia i jest git - normalnie bym w taką sytuację nie uwierzył ale widziałem wszystko na własne oczy więc to CBD to nie jest poziom MELASY jednak. To jest swoisty Antydepresant - mimo że pochodzi z tej samej rośliny co THC - CDB jest czymś kompletnie innym. Bliżej mu do benzo albo jakiś SSRI niż do psychodelicznego thc moim zdaniem,

@Metropolis też zaobserwowałem synergię zbliżoną nieco do tej gdy łączy się kofeinę z l-teaniną.