Mowa oczywiście o stereotypowych metfejsach z jUeSej
Do tego potrzeba też bardzo długiego "stażu". Gdybyś się przyjrzał jest też coś takiego jak alko-face i najczęściej dotyka kobiet - poprostu gwałcąc całe życie mózg zmieniasz jego pracę która obiawia się zmianą profilu hormonalnego organizmu, co skutkuje zmienioną masą i składem procentowym tkanek ciała, zmienionym poziomem retencji wody w różnych rejonach ciała, zmianą tonusu różnych mięśni, jakieś przykurcze paraliże, wybite zęby etc.
Jakbyś ćpał oporowo LSD przez 20 lat codziennie, bez względu na tolerkę, to też byś pewnie zmienił wygląd, obstawiam, że wyglądałbyś tak:
[ external image ]
Od dłuższego czasu wokół nosa i pod oczami mam jakby wypieki. Ciągle. Rano jak się budzę, po wysiłku, po pracy, ciągle delikatne zaczerwienienie. Obecnie niczego nie ćpię, ciągów też przez ostatnie miesiące na mefie nie było (poza jednym). Ciągle w tej części twarzy i trochę na czole mam te zaczerwienienia. Dodam, iż najczęściej mam wtedy też cieplejszą twarz w tych miejscach.
Czy to ma jakiś związek z krążeniem/zdrowiem/czymkolwiek? Czy to kwestia cery? Wcześniej nie miałem chyba tego w takim stopniu. Specjalnie mi nie przeszkadza, ale gdyby się znalazł jakiś sposób na zminimalizowanie tej kwestii to byłoby super. Ktoś ma jakikolwiek pomysł?
Dzięki.
Ćpuny których widziałam nie są ani brzydsze ani ładniejsze niż reszta społeczeństwa. Nie istnieje korelacja między brzydotą, a narkomanią. Jedyną cechą jaka ich wyróżnia to zazwyczaj szczupłość. Należy jednak pamiętać ze większość użytkowników substancji psychoaktywnych to ludzie młodzi, a osoby młode są przeważnie szczuplejsze od ludzi w podeszłym wieku. Nadwagę miewają jaracze oraz ludzie na detoksie. Otyłych ćpunów nie widziałam (biorę pod uwagę miarę BMI).
No i fakt, raczej mam niską samoocenę, ale czasem zdarza mi się wyjść, np. nago z wanny, popatrzeć w lustro i nawet się zachwycić. Rzadkie momenty ale jak cieszą :) Tylko wtedy jak jestem pozytywnie nastawiony to się zdarza, dostrzegam jakieś ciekawe aspekty fizjonomii swojej, typu: ciekawie zbudowane usta :P, mocne nogi. Duży wpływ na to jak ja się postrzegam ma jednak ta opinia innych, bo chcąc "zdobyć" partnerkę, często chcę się dostosować do jej wymagań. Ale najlepiej to dbać o siebie, robić z siebie tego kogo czuje się, że chce się z siebie zrobić, i robić to dla siebie, nie narcystycznie ale pozytywnie egoistycznie, że tak powiem.
Pewność siebie jakoś pokrętnie podnosi nasze walory cielesne, serio, byle nie nachalność.
A co do "pasztetu"... Określenie bardzo nasycone nienawiścią, pojawiające się zazwyczaj w grupce o podobnych preferencjach spotykających osobę daleką od tych idealnych preferencji. Skąd się wzięło? Ano pewnie stąd: pasztet leży na półkach tanich sieciowych sklepów, jest tani, robiony z chuj wie czego, smakujący nijako, wyglądający raczej odstręczająco no i nie pachnący najlepiej. Ale jednak ludzie jedzą, czasem z lubością. Osobna kwestia to swojskie wyroby. Sporo takich żywnościowych porównań w naszym języku. Cebulaki, ziemniaki, świnie, krowy, gnoje. Żywność się nam wbiła wszędzie, tak jak seks i jego epatowanie.
Także określenie osoby, która po prostu o siebie nie dba, bo dbając o siebie można niezwykle rozkwitnąć.
Mam nawet taką hipotezyjkę:
Ktoś kto jest określany mianem brzydkiego nie mieści się w zakresie preferencji większości ludzi i jest określany przez dużą grupę, np 90% jakiejś tam społeczności, mianem brzydkiego/brzydkiej. A te 10% po prostu ma ślinotok jak zobaczy taką piękność i wstydzi się podjeść chociaż i odezwać, bo jest onieśmielona.
A taka kobieta czy mężczyzna, który podoba się 90% kółeczka różańcowego, jest obiektem westchnień i pragnień, wzorem, niedoścignionym ideałem, pięknością. A te 10% raczej nie przyzna, że jest nawet czasem wręcz obrzydzona taką osobą i jej wyglądem.
Taki zrzut myślowy, z mózgu kinomana:
https://www.youtube.com/watch?v=3JwRVwtEMHQ
The Sopranos
Tony gada z Richie'em, tematem jest też siostra Tony'ego, który to raczej nie ma pochlebnej, w tej scenie, opinii o wyglądzie i charakterze własnej siostry. Ubliża jej, głównie naciskając na wygląd, na co Richie odpowiada: "Each his own", co w wolnym tłumaczeniu maturzysty przedstawia się tak: co kto lubi.
Co kto lubi, ludzie. Co kto lubi. Od oczu, po ciało, na fetyszach skończywszy(ale to już jest uprzedmiotowianie osoby, traktowanie jak mięsa do obiadu aniżeli oddawanie hołdu pięknu)
Co do mnie to preferencje mam na prawdę szerokie: od chudzinek, po bardzo puszyste damy, głównie jednak interesuje mnie twarz i oczy i jak one są piękne, to reszta też jest, zawsze. Ciało bez głowy to przerażający stwór, twarz bez oczu to zombie, a ciało bez charakteru to tylko mięcho.
PS: Sorry za długość, ale
Narcyz, ale nie ostentacyjny.
Kłamca, ale wrażliwy.
Miło mi Cię poznać.
Osobiscie uwazam, ze wiekszosci przypadkow narkotyki, ilosc takowych spozywanych i ich rodzaj determinowany jest przez styl zycia (a co za tym idzie od tego zalezy i wyglad), a nie odwrotnie. Choc sa i mniejszosci, o czym za chwile.
Prosty przyklad - na imprezie ktorej kroluja empatogeny i stymulanty, znacznie latwiej spotkac sliczne dziewczyny i przystojnych facetow. Dlaczego? Ano dlatego, ze na codzien sa "normalnymi ludzmi", przychodza sie pobawic, wyszalec, odreagowac, a nawet jesli, to na codzien nie wala wszystkiego co popadnie, a sobie zapala czy wciagna jedna kreske.
I tak na alternatywnych imprezach, gdzie przychodza osoby o alternatywnym stylu zycia, co w wiekszosci przeklada sie na to co biora, raczej ze swieca szukac osob, ktore dla wiekszosci spoleczenstwa beda uwazane za ladne. Nawet jesli takze na codzien uzywaja narkotykow tak jak w poprzednim przykladzie.
Co do mniejszosci zas, o ktorych pisalem wczesniej - widzialem troche osob, ktore dopoki nie zaczely robic z siebie apteki, byly ogarniete, zadbane, dbaly o to jak wygladaja, a potem juz tylko rownia pochyla. Niestety, trzeba odroznic bycie naturalnym i bycia brudasem - i w tych przypadkach mozna zauwazyc, ze to narkotyki zdeterminowaly styl zycia, a nie na odwrot.
– In my mind’s eyes.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/receptomat_og_image.png)
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy
Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/lotnisko-w-pyrzowicach-.jpg)
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk
Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".