Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 546 • Strona 30 z 55
  • 1939 / 494 / 0
13 listopada 2019nezumi1 pisze:
Tak naprawdę jedynie border otumaniony to border w miarę stabilny
Ciężko się nie zgodzić, u mnie leki i jaranie właśnie pomagają, największym wrogiem jest alkohol.
togheter the ants will conquer the elephant
:tabletki: :świnia:
  • 139 / 21 / 0
Oczywistością jest, że przy wszystkich chorobach psych a nawet zaburzeniach zioło bardzo szkodzi, stopniowo powoli lecz konsekwentnie pogarsza stan takiego pacjenta. Co dopiero przy borderze :D Ale nałóg psychiczny jest silny na tyle (uważam, że borderzy w dodatku uzależniają się mocniej - są podatniejsi), że taki chory człowiek jest zazwyczaj ostatnią osobą, która dojdzie do takiego wniosku. Jak będziesz palił to nie tylko pogłębiasz zaburzenia / choroby, ale możesz też indukować kolejne np schizofrenię (schizole też są podatniejsi, często jarają i to też ich 'leczy' - śmiech).

Uwaga! Użytkownik pijanytraktorzysta jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1939 / 494 / 0
Nic nie leczy, jak jestem ujarany to chcę tylko jeść i spać, nie mam siły borderować, o to chodzi tylko.
togheter the ants will conquer the elephant
:tabletki: :świnia:
  • 641 / 97 / 0
14 listopada 2019nezumi1 pisze:
A wyobraź sobie, że Twoja najbliższa osoba daje Ci taką alternatywę: albo sobie hehe zaćpamy i będzie cudownie, albo wykorzystam wszystko co nas łączy do bezlitosnego szantażu emocjonalnego i przez resztę dnia będę Ci puszczać teksty, które Cię dosłownie niszczą psychicznie. Uwierz mi, że zostanie ćpunem to bardzo niska cena za spokój z borderem.
UCIEKAĆ
  • 156 / 59 / 0
A uciekłbyś od własnej matki, która trzęsie się z zimna i błaga Cię o kawałek chleba? Bo to mniej więcej podobny poziom trudności. Border to zaburzenie, które odciska bardzo głębokie piętno na partnerze. Ja wiem, że czytając moje posty normalny człowiek myśli tylko "no co za pojeb, czemu jej nie rzuci w pizdu?!", ale to serio tak nie działa. Jedyną skuteczną metodą byłoby całkowicie urwać kontakt, ale proces rozstania z borderką zawsze wygląda tak samo. Kłócicie się na śmierć i życie, ona wyzywa Cię od najgorszych (Ty jej nie mówisz tego, co naprawdę myślisz, bo ją chronisz, więc po prostu zbierasz ciosy), lecą talerze, kurwy i walenie bez opamiętania po czułych miejscach. Ale borderka doskonale potrafi wyczuć ten ostatni moment, w którym może Cię jeszcze urobić. I wtedy co? Zmienia się w tę drugą siebie, tę, w której się zakochałeś. Nagle nie jest wkurwiona, tylko mała, biedna, smutna i zagubiona, błaga o to, żebyś ją przytulił, mimo że 10 minut wcześniej wyzywała Cię od śmieci. Mimo że wiesz, że gdyby zniknęła z Twojego życia, to z pomocą magika bardzo szybko byś odżył, nauczył się lubić samego siebie, odzyskał jakiekolwiek poczucie własnej wartości i kontrolę nad swoim życiem. Ale to wszystko nie ma żadnego znaczenia, bo widzisz, że ta zapłakana dziewczyna to już nie ten potwór, który chwilę wcześniej rozpierdalał mieszkanie, wrzeszcząc jak esesman na obozie, tylko ktoś zupełnie inny, ktoś dla Ciebie najważniejszy na świecie, kto potrzebuje Cię jak nigdy wcześniej.

To nie jest opis konkretnej sytuacji, tak jest zawsze. To schemat, którego po kilku latach szarpaniny nie da się złamać. Partnerzy borderów są zwykle świetnie obeznani z teorią, ale kompletnie bezsilni w kwestii praktyki. I to nie są jakieś odosobnione przypadki, takich par są tysiące, sam znam niejedną.

Myślę, że borderów będzie coraz więcej, bo sprzyja temu choćby rosnąca liczba rozwodów. Coraz mniej osób przechodzi cały proces wychowawczy w kompletnej rodzinie, a wszelkie dramy torpedujące poczucie bezpieczeństwa w dorastającym mózgu to pożywka dla późniejszych zaburzeń osobowości. Coraz więcej facetów wyrasta na pizdy, samce beta bez grama męskości, a coraz więcej lasek to egocentryczne materialistki, dla których liczy się tylko wygląd i dobra zabawa. Moja loszka ma matkę alkoholiczkę i ojca despotę, który ją tłukł i wyzywał od szmat. Ja z kolei mam matkę apatyczną kierowniczkę, dla której matkowanie było tym samym co zarządzanie zespołem w korpo, a ojca Aspergera, który ani gwoździa ze mną nigdy nie wbił, ani w piłkę nie pograł, a przed moją 18tką spierdolił z chaty sobie życie gdzie indziej układać. Wobec tego czasem łapię się na myśleniu, że nie mogłem skończyć inaczej niż skończyłem
  • 127 / 34 / 2
11 listopada 2019SRTN pisze:
10 października 2019nezumi1 pisze:
Jeśli jako facet pragniesz stabilności i stabilizacji, to od borderki spierdalaj.
Borderki tak robią ze strachu przed odrzuceniem. To jest charakterystyczny mechanizm dla wszystkich borderów, który nie ma logicznego sensu, ale tak właśnie działają nasze zaburzone emocje. Tak bardzo boimy się odrzucenia, że sami grozimy odejściem, chociaż tego właśnie najbardziej się boimy, aż to napięcie emocjonalne nas przerasta swoją intensywnością. Jeśli po 6 latach tego się nie nauczyłeś, to może jednak od niej odejdź, bo nie jest ciebie warta.

PS: borderów nie da się kochać :nolove:
- tak

- "nie ma logicznego sensu, ale tak właśnie działają nasze zaburzone emocje"
jak dla mnie ma tyle logicznego sensu co > zaburzone emocje > odtwarzanie JEDYNYCH znajomych nam wzorców z dzieciństwa/przeszłości. Jeśli mamusia czy tatuś (najczęstsze przypadki) nas odrzucali w jakiś tam sposób to będziemy chcieli takiego kolegę/koleżankę, który w jakiś sposób wzbudzi w nas nawet TO delikatne poczucie. To jest po prostu nam znajome/poczucie bezpieczeństwa w paradoksalnym odrzuceniu.
tak jest z poczuciem odrzucenia jak i innymi POCZUCIAMI.
bez terapii ani rusz.
A z terapią różnie bywa, ale zdarzają się sukcesy. Wskazana jest chęć ruszenia mózgiem. motywacji można dostać za pomocą leków.. ale po to żeby leczyć umysł,
a nie zaleczania problemu. niczym Acodinem leczyć kaszel heh.

- to nie jest miłość, - tak zgadza się. to jest tęsknota za miłością.
Lecz tak samo będzie w drugą stronę. Borderzy nie potrafią kochać.

p.s. sorki jak ktoś to już pisał coś podobnego, nie czytałam całego tematu.
Why can't we not be sober?
Why can't we fly forever?
  • 155 / 10 / 1
@nezumi1 Wiesz co, łatwo można w to bordera wkleić, ale jednocześnie po ostrej zjebce za byle co partnera który wkurwia bo sie ma najebane we łbie co nie no to opierdala cie ten "border" po czym ogarnia ze przesadził, a ze strachu przed opuszczeniem udaje niewiniątko, albo po prostu ma wyrzuty sumienia, to juz normalne co nie?
  • 1956 / 227 / 0
03 lutego 2020Rosa pisze:
Borderzy nie potrafią kochać.
Chciałem już pisać, że co ty pierdolisz, bo przecież borderzy kochają za mocno, ale po chwili namysłu zozumiałem, że ty masz rację. Border nie potrafi kochać, tak samo jak alkoholik nie potrafi pić. Dlatego z alkoholikami się nie pije, trzeba ich jebać, bo pić z nimi nie można. Tak samo borderów trzeba jebać.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1939 / 494 / 0
Border nie potafi kochać zdrowo, zazwyczaj jak kocha to zbyt intensywna jest ta miłość.

Dlatego trzeba nas jebać.
togheter the ants will conquer the elephant
:tabletki: :świnia:
  • 1956 / 227 / 0
Bo kochać się nie da ;-;
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 546 • Strona 30 z 55
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.