jestem wlasnie po etapie oddzielania benzy od soli:) znalazlem doskonaly sposob, ale to swoja droga... teraz benzydamina suszy sie na gazecie.
Pytanie moje brzmi: jaki jest wasz sposob na spożycie? Drag jest juz prawie gotowy, zastanawiam sie tylko jak go zjesc, bo chodza sluchy, ze smak nie nalezy do najlepszych :D
Postaram sie opisac wrazenia po zazyciu:) Wyszlo mi ok. 1,2g.

http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?t=13054
https://talk.hyperreal.info/search

NIE WCINAĆ CIPACZA !!! fuj fuj fuj to ochydztwo siedzi jeszcze we mnie... zastanawiam się czy soki trawienne to wogóle rozpuszczaja...:/ halucynacje? byly, ale przy tym okropne samopoczucie i strach??
kurwa... to nie dla mnie takie ciezki fazy !

Hmm, chyba sobie spożyję w najbliższym czasie, taka ochota mnie wzięła :) Jak pisałem po ostatnim tripie - tym razem zarzucę 5 saszetek i zaopatrzę sie w kilka browarów. Alkohol znacznie zmienia halucynacje, moim zdaniem in plus - może robią się trochę chaotyczne, ale bardziej efektowne i robali jest mniej :) Nie żebym miał coś przeciwko robalom, ale ile można - taki monotematyczny trip przez 6 godzin robi się nudny :) Jakbym mial policzyć ich ilość po ostatnim tripie, to sklonny bylbym stwierdzić, ze mieszkam w buszu, a nie w centrum Wrocka :)


Ktoś wcześniej pisał o oglądaniu filmu po benzydaminie. Próbowałem i jak dla mnie to kompletnie mija się z celem - tutaj chodzi raczej o szukanie fajnych halucynacji i ten dreszczyk emocji (ciekawe w co zaraz zmieni się ta książka :)), a na ekranie nic ciekawego się nie wkręci oprócz deformacji dźwięku i halucynacji sluchowych. Jak chce się oglądnąć film na fazie to się można spalić, ale to raczej fajny relaksik niż trip albo - co polecam - zarzucić DXM + zioło i włączyć dzieło tworcy, ktorego uwazamy za genialnego, albo po prostu coś wkrętowego. Najlepiej coś, czego wcześniej nie oglądaliśmy, acz niekoniecznie. Gwarantuję, że to będzie najdłużej oglądany film w życiu. Achh, te rozkminy, wkręty, fabuła na pewno was wciągnie wprost do telewizora :) Jak skoncze takiego filmowego TR to wrzucę na hypcia.
A wracając jeszcze na chwilę do benzydaminy - nie po to się człowiek męczy ze spożyciem tego, truje organizm substancją, o której działaniu niewiele wiadomo i musi jeszcze przeżyć day-after - benzydaminowy kac, ktory nie należy do przyjemnych, aby stracić całego tripa przed telewizorem.

Pozdrawiam
P-p.

ostra jazda :scared: sporo halucynacji... brr... z koleżanką juz wszystko ok? daj znac jak jej stan umysłowy. ps. ja po benzie 3 dni czulem sie nie tak...

W sumie to miałem identyczna akcje po tym gównie... I to też po 4 saszetkach. Zarzuciłem sobie je sam w nocy, a pozniej widzialem np. murzynow spiewających reggee w moim pokoju, ciagle wydawalo mi sie ze ktos otwiera drzwi i mnie podglada i mowi do mnie ze nie moge sie z lozka ruszyc... jak zmienialem swoje polozenie na lozku to slyszalem jak mi mowia zebym sie nie ruszal i szedl spac.

Po prostu schizofremia... Co najgorsze byłem pewny że to wszystko co się dzieje , dzieje się naprawde ... Dopiero nastepnego ranka jak ze mne zjezdzalo to pojawila mi sie mysl ze to moze być działanie narkotyku...

Naprawde radze wam nie bierzcie tego... a na pewno nie w takich ilosciach. Do dzis jak skupiam na czyms wzrok to mi sie rozmazuje i przestaje to widziec , albo zaczyna blyszczeć.Na szczeście w normalnym życiu to bardzo nie przeszkadza...

Budowa zbliżona? Któryś z nas jest ślepy. Benzfetamina to pochodna amfetaminy, jak można z nazwy wywnioskować, jeśli się o chemii nie ma pojęcia. :-)

Ja sobie to chyba kupię, w użyciu do celów leczniczych oczywiście. Nie wiem jak to można jeść, w sumie nie próbowałam. Jakieś zapalenie pochwy chyba mam, kurwa.

Eee, bzdura albo mit.
Do śmierci już bardziej podobne są dysocjanty (dxm, ketamina).

Mam pytanie.Czy ktos bral juz >= 6 saszetek?bo mam zamiar 3 raz w zyciu wziac cipacza ale juz tak hardcorowo.Jezeli jest ktos taki to prosze o opis co sie z tym kims dzialo ;] Pozdro