Deliriant. Nazwy generyczne: Tantum Rosa, Tantum Verde, Difflam
Więcej informacji: Benzydamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 3149 • Strona 315 z 315
  • 251 / 69 / 2
@Kawapapieros
Dla mnie nie ważne czy halucynacje są przyjemne czy nie, bo halucynacje fascynują mnie same przez siebie. Chciałbym doświadczyć takich prawdziwych delirycznych halucynacji nie do odróżnienia z rzeczywistością nawet jakby to miało być coś koszmarnego. benzydamina to chyba ta substancja której do tego użyje. Próbowałem kupić triheksyfenidyl z Indii ale celnicy złapali, więc zostaje mi benza. Jednak dalej obawiam się o szkodliwość...
  • 962 / 345 / 0
Też mam ochotę tak odpierdolić, ale po mieszaniu ketaminy z MDMA i 3mmc mi wystarczy. Dawki które normalnie niosą w k-hole przy tych stimach dają mi podróże (z otwartymi oczami i interakcja z halucynacjami) przy których opowieści o bieluniu czy cipaczu to jest nic. A tysiąc razy bardziej przez noc przerobię gram kety i kilka piguł niż wezmę delirianty. Dzień później zero zjazdu miałem i raz na miesiąc czy dwa uważam to za sto razy mniej szkodliwe niż przyjebać bieluń czy kilka saszetek benzy.
  • 6 / / 0
@izopropylofenidat odczulem ja jako bardzo szkodliwa fizycznie
scalono
Z reszta w benzydaminie to bardziej sa przewidzenia a nie halucynacje, tylko piorunowe smugi swiatla sa realnie widzialne
  • 2415 / 562 / 0
Widocznie nie zaszedłeś odpowiednio daleko ;)
  • 75 / 27 / 0
Ok. Podejrzewam że pytanie totalnie od czapy i niektórzy wyznawcy psychodelików by mnie pewnie zbluzgali za nie, ale w tym momencie dnia w jakim jestem wydaje mi się logiczne i serio mam takie obawy.

Mianowicie czy dorzecenie sobie rano, doprowadzeniu sie do ladu do +/- 200ug LSD kolejnych 4 saszetek benzy może sie wiązać z jakimiś konkretnymi konsekwencjami w mózgu? Chodzi mi bardziej o te fizyczne aspekty połączeń nerwowych niż psychika (ta już leży tak nisko że nic jej nie dobije).

I od razu powiem - nie chodzi mi o osiągnięcie jakiegoś konkretnego stanu, efektu czy czegoś takiego, ani niczego nie szukam. Powiedzmy że mam 3 ostatnie wolne dni w robocie na następne 1.5 miecha i chce z nich wyciągnąć jak najwięcej intensywności ale też i jakiegos odprężenia i przyjemności. A tak jak pisałem parokrotnie wyżej - nauczylem się to czerpać z benzy i wycisgacz tych podróży to czego w nich szukam.
  • 6 / / 0
Powiedzialbym ze bardziej 2 albo 3 saszetki
  • 235 / 37 / 0
05 lutego 2024Lochu127 pisze:
Ok. Podejrzewam że pytanie totalnie od czapy i niektórzy wyznawcy psychodelików by mnie pewnie zbluzgali za nie, ale w tym momencie dnia w jakim jestem wydaje mi się logiczne i serio mam takie obawy.

Mianowicie czy dorzecenie sobie rano, doprowadzeniu sie do ladu do +/- 200ug LSD kolejnych 4 saszetek benzy może sie wiązać z jakimiś konkretnymi konsekwencjami w mózgu? Chodzi mi bardziej o te fizyczne aspekty połączeń nerwowych niż psychika (ta już leży tak nisko że nic jej nie dobije).

I od razu powiem - nie chodzi mi o osiągnięcie jakiegoś konkretnego stanu, efektu czy czegoś takiego, ani niczego nie szukam. Powiedzmy że mam 3 ostatnie wolne dni w robocie na następne 1.5 miecha i chce z nich wyciągnąć jak najwięcej intensywności ale też i jakiegos odprężenia i przyjemności. A tak jak pisałem parokrotnie wyżej - nauczylem się to czerpać z benzy i wycisgacz tych podróży to czego w nich szukam.
Człowieku mój drogi, mogą być dwa scenariusze. Po pierwsze, może to być ultra trip bez uboków po prostu kwach i benza zlewają się w jedną piekną pozaświatową konstrukcję.

Z drugiej strony czeka Cię piekło nie do opisania, czyli wesoły kwasowy trip zamienia się w trip deliryczny i te fraktale stają się koszmarami nocy i beret jest jechany. Insekty wchodzące pod skórę i łażące po narządach to jedne z lżejszych doświadczeń na tripie. Nie polecam.]

Ale, może być też tak (bardzo rzadko), że kwas się zniweluje i przejdzie do fazki benzydaminowej bez niczego, czyli NUDA. Ekhm, deliryczna nuda (oksymoron w chuj).

Także tak naprawdę musisz się nastawić na każdą z tych sytuacji. U mnie była pierwsza i nie powtórzyłbym. Ostrożnie.

Lepiej załatw dyso i psycho do mixowania, będzie dużo mniej groźnie i szkodliwie.
  • 3441 / 543 / 2
No lepiej trochę DXM i kilka piw wg. mnie.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 12 / 4 / 0
Brałam cipacza kilka razy w życiu, dawkę halucynogenną tylko raz, tak to waliłam jedną saszetę na pobudzenie bo przez adhd stymulanty mi go nie dają. Zdecydowanie odradzam tę substancję, mam z nią pozytywne doświadczenia ale ryzyko uszczerbku na zdrowiu jest zdecydowanie zbyt duże, zwłaszcza jeśli chodzi o utratę wzroku, nie warto, serio.

cipacz na pobudzenie:
Jedna saszeta w zupełności wystarczy, nie trzeba dorzucać. Zawsze po rozpuszczeniu większości soli w wodzie przepuszczałam przez torebkę od herbaty, ale nigdy nie chciało mi się czekać i po prostu zjadałam razem z torebką. Wchodzi w mniej niż godzinę, na początku bardzo szybko i dużo mówię, a potem po prostu nie czuję potrzeby snu i jedzenia, na spokojnie nockę można na tym zarwać.

Halucynogenna dawka:
Po prostu opiszę jak było, myślę, że miałam dużo szczęścia bo wspominam fazę w większości dobrze (chyba jako jedna niewielu osób po tej substancji).
Brałam razem z przyjaciółką, po 3 saszety na głowę. Nie spodziewajcie się fajerwerków, halucynacje po cipaczu nie są zbyt intensywne. Zobaczycie coś kątem oka albo w cieniu, pojawiają się światełka, raczej na pewno będzie wam towarzyszyła cipaczowa mucha, wszystko się rozmyje jak się przyjrzycie i jesteście świadomi większość czasu, że to tylko omamy. Fajną fazę zawdzięczam temu, że mamy z psiapsi zajebisty vibe i całą noc wkręcałyśmy sobie różne rzeczy. Blok naprzeciwko stał się świątynią majów, na drzewach siedziały goryle, przyleciało po mnie UFO a przy pomocy papierosów otwierałam portale jak dr strange (jak już ktoś się zdecyduje na branie to tą aktywność polecam najbardziej, kręcicie zapalonym petem kółeczka i jest zajebista zabawa). Natomiast jeszcze raz powtarzam - wszystko jest kwestią nakręcania się i nastawienia na dobrą zabawę. Chciałam wiedzieć goryle to je zobaczyłam i tyle. Był też demon na korytarzu ale sobie czilował razem z nami, miałam do niego obojętny stosunek, nawet przez chwilę nie wydawał się straszny. Trochę poschizował mnie kot jak usiadł w dziwnej pozycji i sobie ujebałam, że jest czlowiekiem w przebraniu. Było kilka omamów węchowych - najmocniej pamiętam zapach rozmarynu. Niestety przez naszą leniwą ekstrakcję wymiotowałam, strumień jak z węża strażackiego. Przez chwilę myslałam, że krwią, ale jak się przyjrzałam to kolor czerwony się rozmył i zobaczylam, że to tylko woda i żółć z żołądka. Pamiętam, że bardzo podobał mi się filmik z krojeniem sera parmiggiano reggiano. Nad ranem poszłam posiedzieć sama w innym pokoju, głaskałam kotka (nie tego człowieka w przebraniu, tylko drugiego) i było fajnie, czilera i spokój. Nie spałam i nie jadłam, po 24 godzinach od wzięcia pojawiły się flashbacki i mocno się poryłam, że tracę wzrok, ale wzięłam mirtazepinę i poszłam spać. Zjazdu żadnego nie miałam, nie odczułam jakiegoś uszczerbku na zdrowiu, ale podjerzewam, że mogłam sobie wtedy trochę popalić styki w mózgu, tylko o tym nie wiem.

Podsumowywując:
Niezbyt ekscytująca substancja, można uszkodzić sobie wzrok, rozwalić nerki a ryzyko badtripu jest super wysokie. Łatwo się poschizować, nawet u mnie się pojawiły, pomimo ogólnie dobrej atmosfery i w większości przyjemnej fazy. Nawet za te kilka groszy, które kosztuje się nie opłaca. Jak dla mnie trip jest nudny i to strata czasu. Wiem, że jest tani i ogólnodostępny więc będzie ciężko kogoś od niego odciągnąć, także może po prostu napiszę żeby pamiętać o porządnej ekstrakcji, piciu wody i zjedzeniu czegoś przed, następny dzień pozostawcie sobie wolny żeby odpocząć bo raczej nie zaśniecie. Jak brać to z kimś, samemu bez sensu, tak to możecie sobie we dwójkę wkręcać głupoty. Ruszające światełka są super, autentycznie portale z petów to była najlepsza zabawa tamtej nocy. Dobrze mieć coś nasennego ale to już raczej na następny dzień, mirtazepina z tego co wiem nie wchodzi z tantum rosa w żadne reakcje. Odradzam zolpidem, bo może wzmocnić haluny, nawet na następny dzień, niech mnie ktoś poprawi jeśli gadam głupoty.
ODPOWIEDZ
Posty: 3149 • Strona 315 z 315
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.