kolik przesadzasz. Po pierwsze dziurawiec działa na enzymy wątrobowe, to prawda, ale sprawdziles w jaki sposób?

Indukuje enzymy poprzez receptor "pregnane-x" czy cos w tym stylu w wątrobie. Jedyne czym to grozi to zmniejszoną efektywnością niektórych leków. Najprawdopodobniej to jest przyczyną słąbszego działania kodeiny, dziurawiec nie blokuje cyp2d6 jak SSRI co jest powodem słabszego działania kody.

Producent deprimu podaje ilość hiperycyny, tylko jest jeden problem... To nie o hiperycyne nam chodzi :-p Hiperforyna jest głównym składnikiem antydepresyjnym. Hiperycyna powoduje uczulenie na słońce i mozliwe ze lekko wplywa na metabolizm dopaminy. Apatinac lyka sie 1 tabletke, perhip 1-2 dziennie.

Co do szkodliwości zauważ, że te substancje są dostepne w pożywieniu w małych ilościach. Z tego co wiem nie stwierdzono jakiegoś działania ubocznego w wiekszej dawce. A to ze lyka sie 27 tabletek to tylko wina producentów, ktoś kto siedzi na hyperrealu powinien wiedziec ze nie liczy sie ilosc tabletek tylko zawartość.

nie kazdy siedzi na h. czemu wina producentow?

jogurt - co do wpływu leków indukujących/blokujących enzymy wątrobowe - faktycznie: nie musi być to szkodliwe (przykładem hepatil), ale co do dziurawca pewności nie mam. Nie mam teraz czasu tego drążyć. Niech będzie :)

Z resztą jednak się nie zgodzę:

1. Nie wiadomo do końca jaki jest mechanizm działania dziurawca. Przez długi czas biochemicy uważali że to hiperycyna ma właściwości antydepresyjne; później pojawiła się teza, że może jednak hiperforyna. Z tego co wyczytałem - na dzień dzisiejszy przypuszcza się (ale tego nikt nie jest pewien), że obie substancje działają synergicznie. W różnych artykułach możesz znaleźć nieco inne wyjaśnienie mechanizmu dziurawca, ale zawsze jest podkreślone, że pewności nie mamy jak to z nim jest. Często pojawiają się też porównania do syntetycznych antydepresantów, także z grupy ssri. Nie będę tego drążył, bo nie znam się na tych lekach tak dobrze jak Ty.
IMO: ważne że działa :)

2. apatinac: dawkowanie zobacz tutaj:
http://www.herbapol.pl/pl/index.php?dz= ... d=apatinac
tym się sugerowałem

3. co do szkodliwości: napisałem że nie znam wielu tych substancji więc nie będę się kłócił czy szkodzą czy nie. Może się jednak zdarzyć, że zupełnie inaczej działają solo niż w połączeniu niespotykanym w przyrodzie.

4. co do 27 tabletek :-p - to jest zajebiście dużo. Każda tabletka musi zostać przerobiona przez organizm (przyswojona+wydalona) i nie ma wała żeby w nadmiarze i przy regularnym używaniu nie wyszło to w końcu bokiem (np. prawym bokiem). Osoby zdrowe tego nie czują, ale uwierz mi że jak się ma chore nerki czy wątrobę, to czuje się wyraźną różnicę między dwoma i czterema tabletkami witaminy C na dobę po dłuższym ciągu :D Myślisz że dlaczego niemal na każdej ulotce leku/witaminy pisze, że przeciwwskazaniem do stosowania jest ciężka niewydolność nerek i wątroby? Coś tam się jednak dzieje w tych narządach, skoro nie każdy może łykać głupie wapno czy rutinoscorbin bezkarnie.

Dziś jesteś zdrowy więc używasz wątroby do zabawy, ale za 5-10 lat możesz być chory i będziesz potrzebował zdrowych narządów żeby się leczyć na cukrzycę reumatyzm czy jakiegos raka. Nie ma potrzeby bezsensownego eksperymentowania i obciążania organizmu skoro ten sam lub lepszy efekt może przynieść zmiana stylu życia. O to mi chodziło.

5. A co do kwestii ilość/zawartość - wolałbyś połknąć 30tabletek x 15mg dxm czy 9tabletek x 50mg dxm? Niby ta sama zawartość ale komfort spożywania i czas wchłaniania zupełnie inne. Do tego w przypadku pierwszy dużo więcej niepotrzebnych w organizmie wypełniaczy.

pokój :)

Wina producentów bo nie robią leków złożonych o takim składzie.

Myśle że kwestia 30 x 15 a 9 x 50 to kwestia tylko i wyłącznie wygody. Równie dobrze mozna by połknąć 3 x 150 albo nawet 450 w jednej. Właśnie chodzi z tymi tabletkami mi o to. Że ludzie sugerują szkodliwość acodinu na wątrobe, że łyka sie na raz 30 tabletek (tak anthony np. gadał ;) ). A tu mamy nawet mniej bo 27.

Z resztą można sobie tak gdybać nie gdybać. Ja zobaczyłem co to za substancje i nie widze tam nic co mogłoby szkodzic lub wchodzic w interakcje.

Jedząc jedzenie jakies rosliny, nabiał czy mieso, wkładasz w siebie znacznie wieksze ilości znacznie wiekszej ilości rodzajów substancji. Wiele z tych które kolega wymienia. Suplementacja to co innego niz leczenie, w leczeniu uzywamy substancji leczących, tutaj uzywamy substancji które są w pozywieniu i gdyby było łatwiej moznaby skompletować diete która pozwalałaby zastąpić to. Niestety to jest trudne do skompletowania, dlatego to jest dobry pomysł.

Nie wiem jak bardzo ty masz słaby organizm, ale moim zdaniem delikatnie mówiąc przesadzasz. Żaden z tych środków nie jest szkodliwy dla narzadow wewnetrznych. Dzisiaj uzywa sie mnóstwa leków/uzywek szkodliwych. Jestem niemal pewien że uzycie codzienne 2 piw jest bardziej szkodliwe od tej suplementacji. To może wygląda przerazająco troche (dla niewprawnego oka :D ) ale oceniając szkodliwość trzeba sie kierowac merytoryką, a nie "widze duzo, wydaje mi sie że to szkodliwe". A ty podjąłeś sie oceny szkodliwości mimo ze nawet nie sprawdziles co to za substancje i co powodują.

Pozdro

Jogurt, czy łączenie 1g Tyrozyny i 100-200mg Tryptofanu z dziurawcem bądź innymi substancjami (które, jak czytałem, mają słabe działanie maoi) nie skończy się problemami? Pytam, bo właśnie mam przygotowaną pierwszą "dawkę" i nie wiem, czy nie zajdzie jakaś smutna reakcja, jako że MAOi + prekursory = fail.

///edit:
Hehe, za późno. Cóż, czuję się dobrze. Jakoś tak, ciepło, miło. Choć nadal brakuje mi energii, której oczekiwałem. Zamiast tego zaś dostałem ciepłe "jest dobrze".
Czy było warto? Nie wiem. Haha, to dopiero początek, więc o czym tutaj rozmawiamy. Na wieczór 2 nervomixy, a od jutra już z górki.

Tyrozyną i tryptofanem sie nie przejmuj.

Mówcie co chcecie, ale nawet jeśli to co czuję to placebo, to je pokochałem. Posprzątałem w pokoju i mam ochotę na robienie czegoś konstruktywnego. Jednak że to wieczór, poczekam. Jutro się zajmę uszczęśliwianiem ludzi. Będzie dobrze, mam nadzieję, że się niedługo rozkręci na dobre.
One love!

OK. nie będę sie spierał ]
Dzisiaj uzywa sie mnóstwa leków/uzywek szkodliwych.
[/quote]
Dziś zapadalnosć na nowotwory narządów wewnętrznych i inne choróbska jest nieporównywalnie większa niż 10-20 lat temu. Większość teorii usiłujących wyjaśnić to zjawisko wskazuje m.in. na wszechobecną chemię - suplementy/leki/kosmetyki/skażenie środowiska. Dla mnie fakt, że ludzie trują się dziś bezmyślnie lekami/używkami, nie jest argumentem za tym, żeby bezkarnie ładować w siebie rzekomo mniej szkodliwe suplementy.

Co do acodinu i innych tabletek - regularne ładowanie w siebie wypełniaczy (np PVP) nie jest podobno obojętne dla zdrowia, ale nie będę się przy tym upierał. Mnie to nie dotyczy więc nigdy nie drążyłem zbytnio tematu.

Na koniec dodam, że nie było moim zamiarem zniechęcenie kogokolwiek do używania suplementów. To raczej apel o zachowanie umiaru i nie eksperymentowanie na własnym organizmie. Sam stosuję suplementy i uważam że bardzo mi służą. Nie omieszkam też spróbować pewnych preparatów z listy Toker'a - niektóre wyglądają dość ciekawie. Rozglądając się wokoło zauważam jednak, że ludzie powariowali i myślą, że jak lek czy suplement jest OTC to można go wpieprzać bezkarnie.

Żeby nie było zbyt offtopowo:
Dziurawiec POWER! :D
Deprim forte na mnie działa i cieszę się że nie wyłudziłem nic na receptę.

Pozdrawiam :)

W sumie to moze ty masz racje... ja jestem pojebany, biore od rodzinnego paroksetyne, od psychiatry bupropion, a sam kupuje do tego dziurawiec (chcociaz dziurawiec ma pewne zalety w tym miksie, np. ochrona przed nadwyrezeniem watroby).

Generalnie ufam sobie i ufam chemii (bo cały materialny świat to chemia i fizyka). Mozna sobie wyczytać u mnie w profilu do jakiego stopnia ;) . Dziś mam HPPD (bardzo chciałem mieć i nie żałuje) i mi sie ulice rozciągają, obiekty przestawiają, powiekszają, zmniejszają, widze cały czas "energie" (takie linie i kulki krążące miedzy obiektami, w kazdym miejscu inaczej, szczegolnie miedzy ludzmi), a w ciemnosci mam fraktale i inne takie : Najgorsze te łapy trzesące sie, ale co tam :D

Zaznacze tylko jedno, żołądek gdy dostaje po dupie w miare wczesnie sie o tym dowiadujemy, wątroba ma zajebiste zdolności regeneracji, prawie jak wolverine, jelita łatwo utrzymać gdy sie nie je antybiotyków i je jogurciki, kefiry itp. potencja itp. funkcje seksualne w porządku przynajmniej ja mam. Raz na 2 lata róbcie se badania i będzie spoko. Tylko trzustka jest hujowa, nie przeginajcie z cukrem, alkoholem i anabolikami :D

Grunt to nie ignorować wszelkich sygnałów, dlatego Toker, ja uwazam ze to co ty robisz moze być skuteczniejsze od "prawdziwych" antydepresantów, o wiele, tylko jest w huj drogie i to najgorsze w tym wszystkim.

Aha co do jedzenia, nie chodzilo mi o wzbogacone jedzenie, tylko o naprawde zróżnicowaną diete pozwalającą osiągnąć zajebiste rezultaty, ale skołowanie takiej diety jest cieżkie i drogie.

A czy jest coś, czego Twoim zdaniem powinno się unikać biorą dziurawca? Chodzi o używki rzecz jasna :)

Ja głównie palę zioło i te zjebane dopalacze nierzadko również. Zrobiłem krótką przerwę na czas rozruszania tego deprimu po tym, jak pierwszego dnia wkręciłem sobie strasznego doła przy wieczornym buchaniu. Teraz dziurawiec chyba się załądował, bo czuję wyraźną poprawę nastroju. Wczoraj zajarałem i dawno nie było tak pozytywnie, ale później nie mogłem za chuja zasnąć (co po paleniu nigdy mi się nie zdarza) a teraz (rano) głowa mnie boli jak na kacu (również dziwne).

Dziwna rekacja - zastanawiam się czy to dlatego, że się lekko odtrułem w czasie przerwy, czy jednak przez ten dziurawiec? Paliłem mieszankę. Jak znam siebie to do wyczerpania zapasów sobie nie odmówię tego jarania :cheesy: nawet jeśli miałbym tak kacować jeszcze trzy dni.

Kodeinę i benzo chyba można spokojnie brać? Wziąłem kodę i nic złego się nie działo, tylko jakoś słabowato. A benzo to wiadomo:
You're Firt Lady Now..
And Xanax helped get You there!
whenever ;]