Podejście do narkotyków w innych krajach.
Zablokowany
Posty: 88 • Strona 1 z 9
  • 382 / 7 / 0
Uwaga wstępna: mam 25 lat, mieszkam sama, ale jak najbardziej kawałek wakacji spędzam z mamą.
Mój dziadek mieszka w Niemczech, dokładniej w Nadrenii. Do granicy holenderskiej ma naprawdę blisko i planujemy w tym roku wreszcie przejechać się do Amsterdamu. Moja mama była tam raz na zjeździe (jest doktorką nauk medycznych :-D ), ale w takiej sytuacji oczywiście nie miała dużo czasu na zwiedzanie. Przyszło mi do głowy, by - jeżeli pojedziemy bez dziadka - zajrzeć do wiadomego przybytku ;-) i nabyć ciasteczko z haszem...
Czy w ogóle ma jakiś sens w ogóle zadawać mamie takie pytanie, czy jest to pomysł totalnie stuknięty?
Doświadczenie narkotyczne mamy: w wieku 6 lat najadła się maku na polu. ;-) Nie przekonuje jej argument, że alkohol to narkotyk, odpowiedziała mniej więcej tak: "No taaaak, ale alkohol nie uzależnia od razu, a od heroiny można się po pierwszy razie uzależnić. Tak mnie uczono" (jeżeli takich rzeczy uczą nawet na studiach medycznych...). Niestety nie wypowiedziała się wcale na temat substancji klasyfikowanych jako "narkotyki", a posiadających nieporównywalnie mniejsze właściwości uzależniające niż alk.
Z drugiej strony kiedy mama jechała na zjazd do Amsterdamu, poprosiłam ją o zdjęcia coffee shopów (z zewnątrz ;-) ); zrobiła i z pewnym rozbawieniem prezentowała po powrocie, a nawet z mieszaniną oburzenia i również rozbawienia opowiadała, że na jakimś targowisku można było kupić książki o hodowli różnych ciekawych roślinek.
Moja ciocia również zahaczyła o Amsterdam w ramach podróży służbowych, mama opowiadała bardziej jako śmieszną historyjkę, niż jako coś oburzającego, że podobno jej koleżanka z tej okazji kupiła sobie grzybki, zjadła, całą noc chodziła dookoła i potem twierdziła, że nic nie pamięta - nie chciałam nadmiernie ujawniać mojej wiedzy ;-), więc tylko powiedziałam ogólnie, że to ostatnie wydaje mi się dziwne.
Prawdopodobnie przez tych ponad 10 lat udało mi się ukryć przed mamą moje zainteresowanie psychodelikami. Z uwagi na moją zdolność do dziwnych zachowań mama sama przyznaje, że mi nie ufa, ale jest lojalna i nie posunęłaby się do lektury moich tekstów prywatnych. Zresztą ten najbardziej pod ręką - pamiętnik - jest pisany ręcznie, a mama nie posiadła zdolności odcyfrowania mojego charakteru pisma.
Poglądy polityczne mamy plasują się gdzieś między centrum a lewicą. Chodzi do kościoła, ale czasami "wyłażą" z niej poglądy wręcz antyklerykalne, zwłaszcza kiedy chodzi o mieszanie się Kościoła do polityki.

Jako zywo ciasteczko z haszem to używka łagodna...
Pytać?????
Tak, wykonałam ten krok.
Wracam na forum?...
  • 463 / 10 / 0
dziewczyno nie pytaj, masz 25 lat powiedz: mamo chce sprobwac chcialam ci oznajmić i tyle, przyjmij to jak chcesz.
poza tym: takie problemy na forum przedstawiac? w takim wieku? nie umiesz sobie z takim czyms poradzic..?
heh to jest wlasnie OGRANICZENIE dla mnie heheh zreszta nei mi dane jest oceniac
pozdro:)
ps. wczensije nastukalem ci duuuuzo dluzszego i konkretniejszego posta, ale oczywiscie w tym momencie cos sie zjebalo w hajperze i sie skasowalo wszystko ;/
fizyka narkotyki i muzyka
wujek supra
  • 475 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Fiesta »
wybadać mamę zawsze można (tylko może najpierw jakimś sposobem, nie wprost). wnioskuję, że jako lekarz powinna być dość otwartą, inteligentną i niekierującą się stereotypami (przynajmniej nie w takim stopniu jak inni) osobą. w razie czego jak się okaże, że jest zdecydowanie anty zawsze będzie można przejść do podziemia :-D
Uwaga! Użytkownik Fiesta jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 36 / 1 / 0
Skoro to jest lekarz to przedstaw mamusi wszystkie za i przeciw konopii moze to jej rozjasni umysl w tej sprawie nie mozna porownywac: "Nie ma cienkiej lini między gandzią a krakiem wiesz? Jeśli jest to między piwem a denaturatem tesz." (Płomień 81 - Jestem przeciw). Alk o wiele bardziej od gandzi uzaleznia i tylko dlatego ze jest legal utworzyl sie stereotyp ze alk jest cacy a gandzia fe jak dla mnie to ja wole se przypalic niz gorzaly nachlac i rano umierac :> Poza tym alk wiecej organow wyniszcza :> itd. Skoro jest lekarzem jak podasz godne uwagi argumenty powinno sie udac :D zaproponuj jej ciasteczko
i niech sama sie przekona a nie opiera sie na tym co juz "wie" Powodzenia :D
JebaĆ PoLIcJE TYlkO BóG MoŻe NaS SądziĆ <>LEGALIZE IT<>"-Powiedz Nam Palisz Marichuane? - Nieee!! Oni na to  -A to ciekawe mamy tu zeznanie z którego wynika że kłamiesz a za fałszywe zeznanie 3 lata dostaniesz. Więc może zdanie zmienisz kilka nazwisk wymienisz? "
  • 1734 / 18 / 0
powiedz mamie tak:

mama zapalimy sobie zioło w holandii bo chcialabym zobaczyć jak po tym jest.
A lepiej kupic w holandii niz w polsce bo te w holandii jest naturalne i nie uzależnia a do tego w polsce dodają różnych chemikaliów i dlatego w polsce tyle ludzi jest uzaleznionych a w holandii to nie jest problem.

I stara sie zgodzi a jak sie nie zgodzi to jej powiec:

i tak zapale a lepiej zebym zapaliła dobre ziolo w holandii niz jakies gowno z ulicy w polsce.


Ja bym cos takiego wcisnol :)

Pozdro
Piotrek uczy, Piotrek radzi, Piotrek nigdy Cie nie zdradzi!
  • 179 / 15 / 0
HAheheheheuehueheuuhe dawno sie tak nie usmialem
no to zewszadz masz mega problem rofl.........
...The fear comes over me And then I see - There's nothing I can do without you...
  • 1734 / 18 / 0
zewsząd a nie lepiej będzie jak pójdziesz do coffeshopu (tak zeby mama nie wiedziała) kupisz tam pare gram hashu i przywieziesz do polski.
Wiem ze to moze byc dlka ciebie stresujaca sytuacja ale poprostu wsadz sobie to do jakiejs folii i trzymaj w buzi wtedy w razie przypału połkniesz i bedzie wszystko dobrze.
No i nie jest nic tłustego jak bedziesz chciala to tak przewieźć :)

No a w polsce z tym hashem bedziesz mogła zrobic sobie naprzykład piernika albo jakieś inne słodkości ;)
Piotrek uczy, Piotrek radzi, Piotrek nigdy Cie nie zdradzi!
  • 20 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Olej »
Ja powiedziałbym tak:
„Słuchaj mamo, narkotyki mnie interesują, nigdy nic nie brałam, ale chcę czegoś spróbować, przeczytałam tonę literatury na temat dragów, mogę na ich temat napisać książkę. Dziś jesteśmy w Amsterdamie, chciałabym skorzystać z tego, że w tym kraju jest sensowne prawo i w cywilizowanych warunkach mogę sprawdzić empirycznie, co to takiego narkotyki. Chcesz mi towarzyszyć? Jeśli nie masz ochoty to w porządku zrobię to sama, zresztą w coffeshopie i tak na pewno kogoś poznam - jakiegoś sympatycznego rastucha. I nie martw się o mnie, jestem już dorosła, mam swój rozum i co najważniejsze nie zamierzam brać heroiny, a spalić skręta (jesteś lekarką, więc przecież wiesz, że to duża różnica).

Generalnie uważam, że najlepiej stawiać sprawy jasno, kłamstwa są przecież męczące.

A u mnie to jest tak:
Mam 19 lat, właśnie dostałem się na dzienne studia, mam trochę zainteresowań, babcia mnie kocha, wszyscy chwalą, w domu sam wymyślam, w czym mógłbym pomóc, krótko mówiąc jestem młodym obiecującym człowiekiem. Od jakiegoś roku mama wie, że popalam marihuanę (sam się przyznałem, bo kiedyś mnie o to spytała, a ja kłamać nie lubię). Aha mama jest księgową i też doktorką, ale ekonomii. Poglądy ma raczej konserwatywne (chociaż jest to u niej wynik nie przekonań wyniesionych z domu, a zdrowego rozsądku-doszła do wniosku, że taki model społeczny jest najmniejszym złem), jest wierząca, aczkolwiek z przyjemnością wracając z pracy kupuje jakieś książki na tematy paranormalne i takie w klimatach w stylu „Strefa 11”, lubi również zachwycać się wszelkiego rodzaju kulturami ginącymi i ich pierwotnym geniuszem.
Od kiedy mama wie, że popalam skręty (zawsze używa tego określenia) stara się mnie przekonać, żebym tego nie robił, a ja ją żeby ze mną zapaliła to zrozumie, że to niekoniecznie musi być problem i trucizna :-) Ale mam wrażenie, że czas działa na moją korzyść i zaczyna brać pod uwagę możliwość: Od palenia skrętów niektórzy nie umierają.
(kogo to obchodzi, ale jak już pochopnie napisałem to szkoda kasować)
"Należy każdego dnia posłuchać krótkiej pieśni, przeczytać dobry wiersz, zobaczyć wspaniały obraz i jeśli byłoby to możliwe - wypowiedzieć kilka rozsądnych słów."
Johann Wolfgang von Goethe
  • 763 / 6 / 0
A tak w ogóle to po co o tym w ogóle wspominać? masz 25lat? mieszkasz sama? więc o co chodzi?!! no a tak bardziej na poważnie to tylko ratuje bogactwo rzeczowych argumentów.
inna rzecz czy z tzw. negatywnym podejściem można walczyć? moja mama (mieszkamy sami <_< ) też ma wyższe wykształcenie a od dłuższego czasu mam kłopot by ją do salvii przekonać (czyli sytuacja nieco do zewsząd zbliżona).
LeonardoDaVinci pisze:
wsadz sobie to do jakiejs folii i trzymaj w buzi wtedy w razie przypału połkniesz i bedzie wszystko dobrze.
to może już lepsze gacie będą. wygodniejsze to, bardziej chigieniczne (oczywiście w zależności od miejsca) i tam przecież nie zajrzą. o ile w ogóle będą chcieli tak sympatyczną osobę, jak zewsząd sprawdzać :-p + jakaś perfumka by mieć 100% pewności, że jakiś piesek nie wywącha ...
są też inne opcje jak schowanie w siedzeniu, w razie czego można powiedzieć, że to nie twoje, lub paczka (tu już większej ilości by pomyśleć można :-D
"Prawda jest daleko bardziej potężna niż jakakolwiek broń masowej zagłady" Mahatma Gandhi
  • 382 / 7 / 0
Przemycać się okrutnie boję, a poza tym... oj chłopcy, dawno widać nie byliście na rodzinnym zwiedzaniu... ;-) Do Amsterdamu wyskoczymy na dzień-dwa i ja tam nie będę miała wolnego czasu, tylko prawie za rączkę i zaliczamy kolejne muzea... I nie twierdzę, że mi to nie odpowiada, ja muzea chętnie oglądam, a zwłaszcza przy mojej tajemniczej słabości do makiet napaliłam się na Muzeum Żeglugi. Ale może uda się też wygospodarować czas na kofiszop, tylkoalbo otwarcie, albo wcale. Zresztą gdyby udało mi się tam chyłkiem zajrzeć i skonsumować ciasteczko na miejscu - skąd mam wiedzieć, czy uda mi sie potem ukryć mój stan? Nigdy nie byłam w takiej sytuacji...
Swoją drogą ile mniej więcej kosztuje jedno takie ciasteczko, ktoś się orientuje?
Tak, wykonałam ten krok.
Wracam na forum?...
Zablokowany
Posty: 88 • Strona 1 z 9
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.