Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 9 • Strona 1 z 1
  • 7 / 1 / 0
Witam.
Jako że tracę coraz więcej czasu w stanie w jakim obecnie się znajduję postanowiłem opisać swój problem tutaj. Mój neurolog z powodu migren przypisał mi amitryptylinę. Brałem ją w małych dawkach. Najpierw 10 mg przez 2 tygodnie, a później co tydzień więcej o 10 mg. Doszedłem do 40. Przed zażyciem leku byłem totalnie uśmiechniętym i zadowolonym z życia człowiekiem i zawsze ceniłem sobie to, że jestem taki emocjonalny. Lek zadział na mnie dość mocno, bo pomimo małych dawek bardzo się uspokoiłem. Zaniepokoiło mnie to, że nie jestem w stanie odczuwać pozytywnych emocji (chyba już przy 30 mg), ale postanowiłem zacisnąć zęby i wytrzymać. Kiedy przyszedł czas odstawiania leku, to zmniejszałem dawkę o 10 mg co 3 dni. Niestety po całkowitym odstawieniu leku moje emocje jak i libido zniknęły. Minęły 2 miesiące od kiedy ostawiłem lek i do tej pory nie wróciłem do normy. Poszedłem do psychiatry, który przypisał mi moklar, który kompletnie nie zadziałał. Od 4 dni jestem na Wellbutrinie 150mg i nawet mnie nie musnął póki co. Miałem 2 takie epizody, gdzie po zjedzeniu słonecznika (tak to sobie skojarzyłem) odblokowałem się totalnie i wróciłem do stanu sprzed brania leku. Na następny dzień po południu już nic nie czułem. Chciałbym się dowiedzieć co o tym myślicie, jak wyjść z tego badziewnego stanu ponieważ nawet moje libido nie istnieje. Skoro moklar na mnie jakoś nie podziałał i póki co wellbutrin się nie sprawdza (oczywiście regularnie będę go brał), to czy jest możliwe, że zostało u mnie zablokowane wydzielanie dopaminy czy coś w tym stylu? Z góry dziękuję za odpowiedź.

scalono - aire
Mała aktualizacja. Zapomniałem dodać, że moje migreny zniknęły. Migrena jest praktycznie nieuleczalna, więc jej zniknięcie mogłoby wskazywać na jakieś problemy z naczyniami krwionośnymi w mózgu. Z tego co wyczytałem, to serotonina własnie wpływa na skurcz naczyń krwionośnych. Czy to może sugerować stale podwyższony poziom serotoniny w organizmie? Ktoś coś wie na ten temat?

scalono - aire
Jako, że nikt nie był w stanie udzielić mi odpowiedzi postanowiłem opisać co zmieniło się do tego czasu i przy okazji zadać kolejne pytanie, bo może ktoś zna odpowiedź. Od 7 czerwca nie stosuję żadnych używek (fajki, kawa, alkohol), a żadnych narkotyków nie biorę. Już następnego dnia kiedy przestałem palić pojawiło się dziwne uczucie w mojej głowie, gdzie od czasu do czasu przechodzą po niej prądy, to takie uczucie jakby przechodził po niej dreszcz i pojawia się to regularnie kilka razy dziennie w okolicy skroni i potylicy. Jeżeli chodzi o moje emocje, to nie ma we mnie żadnych uczuć, ale mam już słabsze reakcje emocjonalne, po prostu odczuwam różne napięcia jak strach np., albo przejmuje się czymś lekko. Zastanawia mnie sprawa dlaczego mój stan się pogarszał mimo odstawieni leków i doszedłem do wniosku, że być może w wyniku spożywania kawy i palenia papierosów przy mojej i tak zachwianej równowadze w neuroprzekaźnikach w wyniku zażywania leku, doszło do zwiększenia poziomu acetylocholiny, która również obniża poziom dopaminy i mogłaby dawać właśnie takie objawy i tłumaczyłaby dlaczego mój stan po odstawieniu używek zaczął się zmieniać. Jeżeli chodzi o moje pytanie, to chodzi tutaj o wysiłek fizyczny. Generalnie czytałem, że pomaga on w przywróceniu homeostazy w organizmie, ale zastanawia mnie czy taki trening z ciężarem własnego ciała do upadku mięśniowego nie zwiększa przypadkiem wydzielania acetylocholiny i jest korzystny przy próbie przywrócenia równowagi w neuroprzekaźnikach. Może lepiej byłoby nie ćwiczyć i dać organizmowi się regenerować? I jeszcze na koniec. Zakładając, że mój stan pogarszał się przez cztery miesiące w wyniku stosowania używek, to tyle samo bądź (mam nadzieję, że nie) dłużej będzie przywracana homeostaza? Ma ktoś z Was wiedzę na ten temat? Pozdrawiam.
  • 3402 / 532 / 0
Od autora; Witam. Dziękuję za scalenie postów w moim wątku, ale przez to mój post nie jest oznaczony jako nowy i martwię się, że przez to nie wyświetlą go użytkownicy po raz kolejny, zwłaszcza, że jest daleko na liście. Czy jest możliwość aby to zmienić?

POBIJAM TEMAT - możesz pisać dalej.
F̲O̲R̲M̲Y̲ ̲Ż̲Y̲C̲I̲A̲ ̲O̲P̲A̲R̲T̲E̲ ̲N̲A̲ ̲W̲Ę̲G̲L̲U̲.̲
  • 818 / 266 / 0
Niech autor napisze mi na gg nowe. :/
Odpłatne konsultacje na temat diet, nootropów, stymulantów, suplementów, uzależnień, zbijania tolerancji, anhedoni, depresji, porycia ponarkotykowego, harm reduction i innych.
Kontakt:
email: hash_oil@tutanota.com
  • 7 / 1 / 0
Minął rok czasu więc pomyślałem, że wstąpię tutaj znowu żeby opisać co się zmieniło. Zapraszam do krótkiej lekturki :D.

Z miesiąca na miesiąc czuję się coraz lepiej. Od tamtego czasu nie stosuję żadnych używek - już nawet nie pamiętam jak smakuje kawa :) . To co jest na plus, to to, że lepiej odczuwam otoczenie, tzn. kiedy wychodzę np. w słoneczną pogodę na spacer, to w środku czuję zmianę stanu na lepszy.

Obecnie nie mogę ćwiczyć, ponieważ po dłuższym wysiłku fizycznym (czy to siłowym, czy wytrzymałościowym) czuję się gorzej. To takie uczucie jakby coś się wytwarzało w moim organizmie po czym bardziej odcina mnie emocjonalnie i dochodzą problemy z koncentracją, myśleniem, kreatywnością. To wszystko jest o tyle dziwne, że w tym stanie jakim jestem teraz na co dzień, mogę płakać nie czując jako takiego smutku, albo śmiać się nie czując szczęścia (wiem, dziwnie to brzmi). To takie uczucie jakbym na chwilę poczuł delikatne ukłucie szczęścia w klatce piersiowej, na tyle żeby się zaśmiać :P.

Jeśli chodzi o to "mrowienie w głowie", to on również się zmieniło. Początkowo po odstawieniu używek było bardzo wyraźne i utrzymywało się po prawej stronie głowy, teraz odczuwam to głownie z tyłu (na potylicy) i generalnie jest już dużo słabsze.

Robiłem sobie kilka badań odnośnie bólów głowy i karku. W tomografii z kontrastem nie wyszło nic, natomiast w kręgosłupie szyjnym po prześwietlaniu podejrzewano u mnie naczyniaka i po wykonanym rezonansie stwierdzono kilka zmian, ale raczej nie mają one związku ze stanem w jakim się znajduję.

Ostatnimi czasy czułem się już całkiem znośnie, ale popełniłem błąd i poszedłem po raz kolejny po wellbutrin i tym razem brałem go dłużej. Nie wiem jak to jest możliwe (choć w moim wypadku już nic mnie nie zaskoczy), ale po braniu tego leku bardziej odcięło mi emocje. Wellbutrin w praktyce powinien działać inaczej,a pod względem emocjonalności (bardziej uczuć) jest wyraźne pogorszenie i doszły mi regularnie pojawiające się skurcze palców w obu rękach (częściej w lewej).

Z moich obserwacji po tych dwóch latach mam taką teorie (oczywiście mogę się mylić), że mam w mózgu zbyt dużo serotoniny, która z jakiś powodów nie może "opaść". Mogę to uargumentować tym, że moja twarz jest zaczerwieniona (poliki i uszy), a na uszach i gardle wywaliło mi wyraźnie czerwone żyłki ( w paru innych miejscach też).

Co do libido, to też jest ciekawa sytuacja, bo podniecenie przebija się do mnie minimalnie po dłuższej abstynencji. Nie mam żadnym problemów ze zwodem, produkuję trochę mniej nasienia i regeneracja po orgazmie jest dłuższa, i czuję się po nim gorzej.

Widzę korelację miedzy poprawą mojego stanu, a tymi "mrowieniami w głowie", tzn im słabsze, tym zaczynam czuć się lepiej. Uważam, że to wszystko ma jakiś związek z papierosami, bo to po ich odstawieniu zacząłem czuć się lepiej. Uważam też, że to uczucie mrowienia ma związek z inną substancją w moim mózgu (albo neuroprzekaźnikiem, nie znam się) i to ona najpierw musi się uregulować w moim mózgu, żeby zaczęła opadać serotonina.

Co o tym myślicie? Zapraszam do dyskusji. Może jakieś propozycje badań które powinienem wykonać, albo macie swoje teorie na temat mojego stanu? Generalnie pisze to bardziej po to żeby podyskutować, bo i tak któregoś dnia wyzdrowieję, a lekami mogę tylko bardzie namieszać. Miałem jeszcze robione badanie tarczycy. W sumie może wykonam je po raz kolejny, bo to było dawno

Na koniec dodam jeszcze, że od wielu lat, nawet kiedy byłem "zdrowy", odczuwam ból głowy, który rozchodzi się od potylicy, na prawą stronę (czyli tam gdzie również występuje to mrowienie). Te badania kręgosłupa szyjnego robiłem dlatego, że podejrzewam iż może mam gdzieś jest jakiś ucisk na coś, co przyczyniło się do spowodowania tego stanu w którym się znajduję.

Moderatora proszę o to, żeby w razie decyzji o scaleniu mojego postu (choć prosiłbym o to aby go nie scalać) zrobił to w taki sposób, aby post został oznaczony jako nowy. Z góry dziękuję.

Nie interesują mnie również propozycje internetowych ekspertów za które muszę płacić. Pozdrawiam :) .

Przeniosłem na prośbę do "bardziej widocznego działu" DexPL
  • 7 / 1 / 0
Jeżeli można, to chciałbym podbić temat w związku z tym, że został on przeniesiony do nowego działu.
  • 563 / 104 / 0
14 lutego 2019DePalma pisze:
Jeżeli można, to chciałbym podbić temat w związku z tym, że został on przeniesiony do nowego działu.


hej powiem Ci ze mam podobny problem , w skrocie opsize, nigdy (tak do 22 rok zycia ) nie bolala mnie glowa , wtedy wzialem 1 raz MDMA , ale bylo spooko , generalnie , emke bralem 4 razy ale zawsze po niej bylo gites, dopiero po roku , dwoch (troche naduzywalem alkoholu i porno ) obudzilem sie z tym bolem glowy , raz mocniejszy raz slabszy ale ciagly , oczywiscie lekarze byli , generalnei diagnoza stres ( nerwica , depresja wszystko przerobilem ) i na co wpadlem, prawdopodobnie jak Ty mowisz za duzo mam serotoniny ( czerwoan twarz ) a na potwierdzenie mojej tezy , zjadlem troche bananow i teog dnia bol glowy byl silniejszy , i mam takie przypuszczenie ze w zwiazku z niska dopamina jest za duzo serotoniny stad te bole glowy , odstawilem alkohol , masturbacje i jest o niebo lepiej , bywaly dni gdzie bol po dwoch latach ciaglego zadawania mi dyskomfortu po prostu znikal , ale caly czas mam wahania ,generalnie odudowuje gospodarke dopaminowa, mysle ze im wiecej domapiny tym mniej serotoniny i bedzie git , alkoholem , porno i pewnie wp ewnym stopniu MDMA zaburzylem sobie chemie mozgu :)
  • 7 / 1 / 0
Cześć. Przede wszystkim życzę Ci żebyś uporał się z tym jak najszybciej.

Co do mnie, to ja miałem bóle głowy od urodzenia (migrena po mamie), ale zagadką jest ból z tyłu głowy po prawej stronie, kłujący, rozchodzący się na prawą półkulę (mam go od czasów technikum, czyli od jakiś 7 lat). Szukam z neurologiem przyczyny. Tydzień temu zrobiłem sobie rezonans mózgu pod kontem malformacji naczyniowych, ale jeszcze czekam na wyniki.

Co do alkoholu i porno, to z racji tego co się ze mną dzieje, jestem 2 letnim abstynentem od używek, z porno mam sporadyczną styczność. Choć tak naprawdę ja w życiu mało piłem, jedynie byłem nałogowym palaczem ,ale z ćpaniem nie miałem praktycznie nic wspólnego, dlatego trochę śmieszy mnie to, że mnie tak powykręcało i udzielam się na tym forum po jednym psychotropie, który miał mi pomóc na bóle głowy :D .

Generalnie po bananach mnie również mocniej boli głowa, ale migrenowcy często tak po prostu mają, wpływa na to u mnie tez kilka innych potraw. Najdłuższy okres bez bólu u mnie to może tydzień czasu, ale nie chcę o tym więcej pisać, bo dla mnie to temat raczej poboczny w tym wątku.

Co do depresji i nerwicy, to chodząc po leki do psychiatry prywatnie, dużo rozmawialiśmy i powiedział mi, że nie mam żadnych objawów depresji, nerwicy czy jakiejkolwiek innej choroby psychicznej.

Co do samej serotoniny jeszcze... Na początku tematu napisałem o Moklarze (który miał mi przywrócić emocje) i że na mnie nie zadziałał. To nie jest do końca prawda, bo ja po nim tak naprawdę czułem się gorzej. To po nim własnie wystąpiła zaczerwieniona twarz i uszy i odczuwałem wtedy silny lęk, choć na co dzień nie mam problemów z psychiką. Po tym leku odczułem w najgorszym momencie irracjonalny strach, bez powodu, który powracał przez około 3 dni po odstawieniu tego i tak jak wspomniałem pojawiłam się czerwona twarz i uszy.

Dlatego uważam, że przez ten lek dodatkowo podniósł się u mnie poziom serotoniny. Następnym lekiem był wellbutrin, ale brałem go wtedy tylko 2 tygodnie i chyba po prostu nie zdążył zadziałać i po prostu stwierdzeniem, że po prostu już nie będę wydawał setek złotych na lekarzy i leki i po prostu sobie poczekam.

Po roku czasu od tej decyzji pomyślałem, że jednak wrócę po welklbutrin. W zasadzie nie była to desperacja, ani nic w tym stylu, tylko własnie pomyślałem sobie, że brałem go za krótko. Tak więc dostałem go ponownie. Po około 3 tygodniach brania go, poczułem się znowu gorzej. Wystąpił ten sam rodzaj lęku co przy moklarze, z tym, że teraz jestem nieco bardziej znieczulony emocjonalnie no i czuję napięcie w jelitach, mam spięte plecy i drgają mi pace u rąk i przedramiona, jakbym miał krótkotrwale skurcze. ( nie jak przy parkinsonie, tylko od czasu do czasu następuję spięcie i drganie)

Wyczytałem, że wellbutrin wykazuje minimalny wpływ na zwrotny wychwyt indoloamin (serotoniny). Jakkolwiek to zabrzmi uważam, że wellbutrin również podniósł w moim mózgu poziom serotoniny i że mój mózg przypomina balonik, który można nadmuchać (podnieść serotoninę), ale powietrze nie uchodzi.

To wszystko na 100% ma związek z fajkami, bo po pierwszym psychotropie, który odciął mi emocje, kiedy już nic nie brałem, a paliłem tylko papierosy, to czułem się gorzej i dopiero po odstawieniu ich zacząłem zdrowieć. Pojawiło się również to mrowienie z tyłu po prawej stronie głowy kiedy rzuciłem palenie.

Może mam jakich defekt neurologiczny i to wszystko się nałożyło na siebie, bo w całym internecie nie znalazłem drugiego przypadku, który miałby wszystkie te same objawy co ja. Mimo to, pozostaje dobrej myśli, bo wiem, że kiedyś i tak wyzdrowieję, a pisze tutaj dla ludzi, którzy być może mają podobny problem i podzielą się ze mną swoim doświadczeniem jak chociażby Ty.

Czytałem dużo o wpływie ćwiczeń fizycznych, ale po prostu ja ćwiczyć nie mogę, choć całe życie byłem aktywny fizycznie. Zarówno po treningu kondycyjnym jak i siłowym czuje się znacznie gorzej, że w zasadzie ciężko podnieść się z łóżka i mam w środku dziwne uczucie, odcina mnie całkowicie emocjonalnie (choć nie mam jako takich emocji, tylko np różne napięcia, ale to trudno wyjaśnić), problemy z myśleniem itp.

Tak czy siak trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że pochwalisz się kiedy już wyzdrowiejesz :D. Powodzenia.
  • 563 / 104 / 0
26 lutego 2019DePalma pisze:
Cześć. Przede wszystkim życzę Ci żebyś uporał się z tym jak najszybciej.

Co do mnie, to ja miałem bóle głowy od urodzenia (migrena po mamie), ale zagadką jest ból z tyłu głowy po prawej stronie, kłujący, rozchodzący się na prawą półkulę (mam go od czasów technikum, czyli od jakiś 7 lat). Szukam z neurologiem przyczyny. Tydzień temu zrobiłem sobie rezonans mózgu pod kontem malformacji naczyniowych, ale jeszcze czekam na wyniki.

Co do alkoholu i porno, to z racji tego co się ze mną dzieje, jestem 2 letnim abstynentem od używek, z porno mam sporadyczną styczność. Choć tak naprawdę ja w życiu mało piłem, jedynie byłem nałogowym palaczem ,ale z ćpaniem nie miałem praktycznie nic wspólnego, dlatego trochę śmieszy mnie to, że mnie tak powykręcało i udzielam się na tym forum po jednym psychotropie, który miał mi pomóc na bóle głowy :D .

Generalnie po bananach mnie również mocniej boli głowa, ale migrenowcy często tak po prostu mają, wpływa na to u mnie tez kilka innych potraw. Najdłuższy okres bez bólu u mnie to może tydzień czasu, ale nie chcę o tym więcej pisać, bo dla mnie to temat raczej poboczny w tym wątku.

Co do depresji i nerwicy, to chodząc po leki do psychiatry prywatnie, dużo rozmawialiśmy i powiedział mi, że nie mam żadnych objawów depresji, nerwicy czy jakiejkolwiek innej choroby psychicznej.

Co do samej serotoniny jeszcze... Na początku tematu napisałem o Moklarze (który miał mi przywrócić emocje) i że na mnie nie zadziałał. To nie jest do końca prawda, bo ja po nim tak naprawdę czułem się gorzej. To po nim własnie wystąpiła zaczerwieniona twarz i uszy i odczuwałem wtedy silny lęk, choć na co dzień nie mam problemów z psychiką. Po tym leku odczułem w najgorszym momencie irracjonalny strach, bez powodu, który powracał przez około 3 dni po odstawieniu tego i tak jak wspomniałem pojawiłam się czerwona twarz i uszy.

Dlatego uważam, że przez ten lek dodatkowo podniósł się u mnie poziom serotoniny. Następnym lekiem był wellbutrin, ale brałem go wtedy tylko 2 tygodnie i chyba po prostu nie zdążył zadziałać i po prostu stwierdzeniem, że po prostu już nie będę wydawał setek złotych na lekarzy i leki i po prostu sobie poczekam.

Po roku czasu od tej decyzji pomyślałem, że jednak wrócę po welklbutrin. W zasadzie nie była to desperacja, ani nic w tym stylu, tylko własnie pomyślałem sobie, że brałem go za krótko. Tak więc dostałem go ponownie. Po około 3 tygodniach brania go, poczułem się znowu gorzej. Wystąpił ten sam rodzaj lęku co przy moklarze, z tym, że teraz jestem nieco bardziej znieczulony emocjonalnie no i czuję napięcie w jelitach, mam spięte plecy i drgają mi pace u rąk i przedramiona, jakbym miał krótkotrwale skurcze. ( nie jak przy parkinsonie, tylko od czasu do czasu następuję spięcie i drganie)

Wyczytałem, że wellbutrin wykazuje minimalny wpływ na zwrotny wychwyt indoloamin (serotoniny). Jakkolwiek to zabrzmi uważam, że wellbutrin również podniósł w moim mózgu poziom serotoniny i że mój mózg przypomina balonik, który można nadmuchać (podnieść serotoninę), ale powietrze nie uchodzi.

To wszystko na 100% ma związek z fajkami, bo po pierwszym psychotropie, który odciął mi emocje, kiedy już nic nie brałem, a paliłem tylko papierosy, to czułem się gorzej i dopiero po odstawieniu ich zacząłem zdrowieć. Pojawiło się również to mrowienie z tyłu po prawej stronie głowy kiedy rzuciłem palenie.

Może mam jakich defekt neurologiczny i to wszystko się nałożyło na siebie, bo w całym internecie nie znalazłem drugiego przypadku, który miałby wszystkie te same objawy co ja. Mimo to, pozostaje dobrej myśli, bo wiem, że kiedyś i tak wyzdrowieję, a pisze tutaj dla ludzi, którzy być może mają podobny problem i podzielą się ze mną swoim doświadczeniem jak chociażby Ty.

Czytałem dużo o wpływie ćwiczeń fizycznych, ale po prostu ja ćwiczyć nie mogę, choć całe życie byłem aktywny fizycznie. Zarówno po treningu kondycyjnym jak i siłowym czuje się znacznie gorzej, że w zasadzie ciężko podnieść się z łóżka i mam w środku dziwne uczucie, odcina mnie całkowicie emocjonalnie (choć nie mam jako takich emocji, tylko np różne napięcia, ale to trudno wyjaśnić), problemy z myśleniem itp.

Tak czy siak trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że pochwalisz się kiedy już wyzdrowiejesz :D. Powodzenia.

dzięki , również życze wszystkiego dobrego , a myslales moze zeby sprobowac na te bole glowy marihuany , czytalem o pary przypadkach gdzie ona swietnie zadzialala i bole ustepowaly :)
  • 7 / 1 / 0
26 lutego 2019Miki12 pisze:
dzięki , również życze wszystkiego dobrego , a myslales moze zeby sprobowac na te bole glowy marihuany , czytalem o pary przypadkach gdzie ona swietnie zadzialala i bole ustepowaly :)
Oczywiście myślałem o tym, ale spróbuje tylko w ostateczności. Mam wypisaną pełna listę rzeczy, które mogą wywoływać bóle głowy i dopiero jak je wszystkie zbadam, to będę eksperymentował znowu z lekami lub innymi substancjami :P .
ODPOWIEDZ
Posty: 9 • Strona 1 z 1
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.