Po pseudoefedrynie będziesz leżał i zdychał jak byś miał grypę to, że coś ma w nazwie efedryna nie oznacza, że jest do niej jakokolwiek podobne, nie polecaj komuś czegoś czego nie testowałeś! I pseudoefedryną to się można struć ładnie gorzej jak po amfie.

Stymulanty poza tymi naturalnymi na codzien to srogo poryty pomysl.

Cholernie mi się nie podoba to zestawienie z prostej przyczyny. Z powodu dostępności, na której zmiany nie ma co liczyć. Znajdzicie mi proszę w naszym kraju uzależnionych od Kokainy i uzależnionych od Etanolu. Obawiam się że statystyki mogą sięgnąć na przykład 95 % uzależnionych od alko i 5 % uzależionych od koksu. W naszych realiach te nagie realia oparte na suchych faktach przedstawianych przez badaczy są zupełnie do niczego.

kto powiedział że nie testowałam? ;) Ok, mogę się mylić. Po jakiej dawce będę leżeć i zdychać? ;) biorę jako lek na katar i przy okazji mnie pobudza.

Z cyklu ćpuńskie wymówki i zmyślanie by tylko przyćpać:
Mogę podjąć się wyzwalania walenia jakiegoś mało toksyczne stymulanta w dzień w dzień przez kilka miesięcy i opisać jak mi się pracowało i w ten sposób udowodnić, że się kruw da bez szkód tak żyć.

Nie mam aktualnie kasy na taki eksperyment.

Imo rozwalisz sobie układ nagrody, co prawda na ADHD wali się dziennie do 30mg, jednak są to tabletki o opóźnionym czasie wchłaniania, dzięki czemu cały dzień jesteś pod wpływem minimalnych dawek...Walenie 50mg +- (pewnie ze 150mg ulicznego prochu) na śniadanie przez dłuższy czas myślę, że może zaszkodzić.

Nie rozwalę sobie układu nagrody jeśli nie będę dopuszczał do tworzenia się wolnych rodników/niedotlenień komórek/przedawkowań przynajmniej zgodnie z tym co do tej pory wydedukowano to te czynniki mają wpływ na uszkodzenia mózgu/układu nerwowego/nagrody przy MDMA i amfie w teorii działa, dużo ludzi to testowało ale jak to wygląda poza szpitalem/kontrolą lekarza? Kto wie.
Znajoma miała ciąg roczny na etylofenidacie szkód większych nie zauważa. Ja również. No ale NRDI podobno wręcz są neuroprotekcyjne i nie toksyczne podobnie jak kofeina i efedryna.

Wszystko to, co tutaj wiemieniacie dziala w bardzo podobny sposob, tylko z rozna dynamika tego dzialania i z roznym powinowactwem do blokady wychwytu konkretnych neuroprzekaznikow.

Jesli mialbym juz cos brac z rana do kawy to napewno droga podania - oralna.
Proponuje cos w stylue efedryna/ geraminium , mozna sobie tez kupic jakiegos stacka przedtreningowego uzywanego przed silownia , ma naprawde niezlego buta i ze zwgledu na droge podania szansa wjebania sie jest znacznie mniejsza. Poza tym efedryne/przedtreningowke 1,3-dimetylopentyloamina / DMAA / jesli przedawkujesz to efekty sa dosc meczace , zamiast euforii czy amf rushu to bedzie raczej rozdygotanie , roztrzesienie . Znacznie latwiej opanowac taka substancje niz kreske czegos konkretnego, ale autor zrobi co uwaza za sluszne i tak.

Poza tym- jedna miareczka z sokiem jest nawet smaczna, sluzowki w nosie beda ci dziekowac:) . Na plus dla wielu *dla mnie na minus" , to dosc dlugi okres poltrwania DMAA, wiec bedzie czuc stymulacje dosc obwodowo i nie bedzie to mialo zadnego rekreacyjnego znaczenia jesli chodzi o "faze'.

Ja generalnie wole tramadol w dawce 100mg z rana. Na roznych ludzi roznie dziala ten lek , ale przy tej dawce glownie czuje dzialanie SNRI z duza motywacja i energia do dawki ok 300-400mg wlacznie(rplozonej w ciagu dnia)_..potem zaczyna sie juz opiodowe dzialanie. Nie proponuje nikomu brania codziennie tramadolu, a juz tymbardziej laczenia go z innymi stymulantami, ze wzgledu na mozliwosc drgawek, ale moze byc to alternatywa na kilka dni zeby np. nie brac innych stymulantow.

Daruj sobie amfetamine. Zamiast kawy świetnie nada się etylofenidat w małych dawkach.

Bardzo ciekawy temat i równie ciekawe propozycje. Zamień jeden stymulant na inny, żeby potem zamienić go na gorszy, który rozjebie Ci mózg, ale odrobinę mniej, niżeli ten pierwszy. amfetamina niedobra, etylofenidat cacy. Nieważne, że neurotoksyczny, jakie to ma znaczenie? Jeśli będziesz odpowiednio dawkował (30mg jest oki) to żadnych problemów mieć nie będziesz. Nie martw się, przy takiej dawce nie ma mowy o wpadnięciu w ciąg, czy jakiejkolwiek pokusie żeby przyjebać więcej. Wszystko pod kontrolą. Z rana przed pracą kreska w nos i jedziesz, to zdecydowanie lepsze od espresso z mleczkiem w towarzystwie miłych osób. A w pracy/na uczelni? Sorry na chwilę, muszę iść do kibla zapodać moją kawę w proszku.