Wątki traktujące o muchomorze czerwonym (Amanita muscaria).
ODPOWIEDZ
Posty: 3672 • Strona 272 z 368
  • 560 / 9 / 0
Ja też mam po tym ochotę na jedzenie czegokolwiek. Tylko czy warto obciążać żołądek dodatkowo po i tak mało strawnym grzybie. A jak tam u Ciebie Alembik z rzyganiem: zawsze, prawie zawsze czy czasami?
Uwaga! Użytkownik Veramid nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 21 / / 0
Przedwczoraj zjadłem 3 suszone kapelusze. Bez efektów.

Wczoraj wypiłem wywar z 3 świeżych kapeluszy (i zjadłem ugotowane grzyby). Ponownie nie odczułem żadnej zmiany, za to paskudnie mnie przerzygało. Ostatnie wymioty miałem godzinę temu. :/
  • 38 / 15 / 0
Chłopaki, matematyczna zagadka.
Wczoraj będąc w lesie nie miałem do czego wziąć całych kapeluszy więc oskalpowałem kilka małych muchomorów i ususzyłem samą skórkę. Po suszeniu waga wskazała 1,6 gram i nie mam pojęcia czy będą efekty po takiej ilości czy szkoda zbiorów i lepiej dozbierać więcej.
Niedawno jadłem całe kapelusze i nie wiem jak to się ma wagowo do samej skórki z kapelusza. Ktoś doradzi?
  • 296 / 19 / 0
Grzybovita pisze:
Przedwczoraj zjadłem 3 suszone kapelusze. Bez efektów.

Wczoraj wypiłem wywar z 3 świeżych kapeluszy (i zjadłem ugotowane grzyby). Ponownie nie odczułem żadnej zmiany, za to paskudnie mnie przerzygało. Ostatnie wymioty miałem godzinę temu. :/
Po trzech suszonych powinieneś coś poczuć. W jaki sposób suszyłeś? Wywar ze świeżych na pewno zawiera więcej kwasu ibotenowego stąd rzyganie. Ja ostatnio suszę, raczej powoli uważam że zbyt wysoka temperatura suszenia prowadzi do utraty mocy grzybów. Oraz zbyt prędkie suszenie. A później z suszonych robię wywar albo herbatkę i grzyby z herbatki też zjadam. Inna sprawa że chyba nie dał bym rady tak zjeść jednego dnia muchomora i następnego to już powtórzyć. Zachowuję odstępy co najmniej kilka dni a najlepiej tydzień. A suszę je ogólnie przez dwa trzy dni. Suszę na grzejniku olejowym obróconym na bok na kratce. Pierwszego dnia suszę je dość mocno. Jak tylko puszczają zapach wyłączam grzejnik, zdejmuje je z niego i odkładam aż ostygną później kładę jeszcze raz ale już zmniejszam temperaturę. Za każdym razem jak puszczają zapach zdejmuje z grzejnika albo go wyłączam. Później zostawiam na noc na grzejniku ale tak żeby grzał tylko ledwo ledwo a przez następne dni kładę je na grzejnik ale tylko na krótko. W tamtym roku suszyłem w piekarniku na chrupko, puszczały dużo zapachu i też w sumie działały ale wtedy musiałem zjeść ze 7 i to wrześniowych, żeby w ogóle zatrybiły. A tak to już jeden duży październikowy podziałał na mnie nieźle. Inna sprawa że te październikowe nie są już tak dobre jak wrześniowe czy sierpniowe. Śmierdzą bardziej i gorzej smakują.
Baumgartner pisze:
Chłopaki, matematyczna zagadka.
Wczoraj będąc w lesie nie miałem do czego wziąć całych kapeluszy więc oskalpowałem kilka małych muchomorów i ususzyłem samą skórkę. Po suszeniu waga wskazała 1,6 gram i nie mam pojęcia czy będą efekty po takiej ilości czy szkoda zbiorów i lepiej dozbierać więcej.
Niedawno jadłem całe kapelusze i nie wiem jak to się ma wagowo do samej skórki z kapelusza. Ktoś doradzi?
Wywal te skóry lepiej, na pewno są obrzydliwe i zalepione brudem. A nazbieraj normalnych kapeluszy. Muchomory sie suszy i spożywa w całości razem z blaszkami.
Dlatego mimo druty, wieże i strażnice
tam chcemy dotrzeć gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
  • 21 / / 0
Alembik pisze:
Po trzech suszonych powinieneś coś poczuć. W jaki sposób suszyłeś?
Położyłem na zwykłym, blokowym grzejniku centralnego ogrzewania i specjalnie się dalej nie przejmowałem, oprócz zbierania soczku przez kilka pierwszych godzin (wlałem do wywaru). W wywarze nie powinno być mniej kwasu ibotenowego, ze względu na temperaturę obróbki?
  • 296 / 19 / 0
Lepiej najpierw wysuszyć. Poza tym brak fazy po muchomorach może wynikać z innych przyczyn. Po prostu z nie zauważenia tej fazy. Nie jest tak wyraźna jak faza po łysicach. Z początku ciężko złapać o co w tym chodzi. Ja już dużo razy brałem muchomora a wciąż go nie rozumiem. Dziwne jest to, że jest trochę podobny do kodeiny na początku bo daje emocjonalną tarczę. Z drugiej strony ta tarcza jest tak mocna że emocje znikają całkowicie. W takim stanie można beznamiętnie i na zimno przemyśleć wiele spraw. Można zrobić rzeczy których sie normalnie byśmy bali. Przy większej liczbie spożytych muchomorów powinny sie pojawić pulsacje i blyski pod powiekami. Tu ważne okazuje sie suszenie i indywidualne podejście do każdego grzyba z osobna bo jeden jest wiekszy drugi mniejszy, jeden mocniejszy drugi słabszy. Wyobraźmy sobie że każdy z tych kapeluszy stanowi fragment napędu statku kosmicznego którego zadaniem jest wynieść statek na orbitę. I tutaj liczy się nie tylko jakość surowca ale także umiejętności szamana. Trzeba odpowiednio rozprowadzić energie napędu i często schodzi na tym nawet godzina. Gdy już statek muchomor odleci robi się najtrudniej bo trzeba starać sie zapamietać sny. A przy tej ich atmosferze łatwo zapomnieć o zapamiętywaniu zapomnieć się w ogole i wrócić z muchomorowej krainy nie pamiętając prawie nic. Ale statek muchomor następnego dnia wciąż jest w nas. Napędy nad którymi się głowiliśmy już tak zostają. Teraz trzeba pomysleć o tym jak utrzymać ten stan rzeczy. Muchomor jest pomocą ale to od nas zależy najwięcej. Mozemy ukuć swoją formę tak zeby byla nam korzystna. Nasz własny statek kosmiczny i nasz pojazd ziemski. I muchomor w tym pomaga. Nie brzmi to może tak kusząco jak opis działania LSD ale muchomor może byc bardziej pomocny niż się wydaje. Trzeba tylko umieć z niego zrobić sojusznika.

Często takie jednorazowe eksperymenty z muchomorem mogą się nie udać. Gdy sie bierze jakieś rzeczy z którymi muchomor sie jeszcze nie zapoznał mogą sie zdarzyć dziwne rzeczy. Np w mixie z DXM.
Dlatego mimo druty, wieże i strażnice
tam chcemy dotrzeć gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
  • 4024 / 370 / 951
Alembik pisze:
Lepiej najpierw wysuszyć. Poza tym brak fazy po muchomorach może wynikać z innych przyczyn. Po prostu z nie zauważenia tej fazy. Nie jest tak wyraźna jak faza po łysicach.
:cheesy:

No, powiem Ci stary, że ja to raz po 4 kapleuszach świata raczej nie zauważałem, a nie fazy ;-)
Mądraś/mądryś? Weź coś upichć! - Kuchnia [H]yperreala
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
  • 413 / 26 / 0
Przedwczoraj załadowałem do systemu 3 kieliszki nalewki.Faza była nie słaba,ale nie mocna;nudności wcale,bólu brzucha też nie,już bardziej czułem żołądek po łysiczkach.
ps.sąsiad zobaczył moje muchomorki które suszyły się w piwnicy i powiedział że trzeba mnie zawieśc do psychiatryka.
  • 21 / / 0
No to na razie sobie daruję te eksperymenty, widać muchomor nie chce ze mną jeszcze współpracować :) Opłaca się próbować przeszczepić grzybnię do parku na osiedlu? Brzozy tam rosną, tak jak w miejscu gdzie znalazłem swoje, choć raczej pojedyńcze.
Adm pisze:
sąsiad [...] powiedział że trzeba mnie zawieśc do psychiatryka.
No to będziesz szeroko zawiedziony.
  • 296 / 19 / 0
pokolenie Ł.K. pisze:
Alembik pisze:
Lepiej najpierw wysuszyć. Poza tym brak fazy po muchomorach może wynikać z innych przyczyn. Po prostu z nie zauważenia tej fazy. Nie jest tak wyraźna jak faza po łysicach.
:cheesy:

No, powiem Ci stary, że ja to raz po 4 kapleuszach świata raczej nie zauważałem, a nie fazy ;-)
Chodzi mi o to, że właściwie nie zmienia się jakoś myślenie. Myśli są cały czas logiczne. Może nawet bardziej logicznie niż na co dzień. Chociaż trudno na przykład pisać na klawiaturze to umysł wydaje się cały czas trzeźwy. Drzewa nie mają twarzy i nie występują takie abstrakcje myślowe jak po typowych psychodelikach. Cała ta schizofrenia umysłu i nadawanie ról rzeczom ustaje. Dopiero we śnie tak na dobrą sprawę ujawnia się psychodeliczna natura muchomora. Kiedyś na początku tez miałem wrażenie że muchomory na mnie nie działają. Czegoś jakby brakowało całemu przeżyciu. Dopiero jak wziąłem je w sprzyjających warunkach i to tak z 7 na raz coś zatrybiło. Pozwoliłem sie przeniesc w sen i od tamtej pory muchomory już na mnie działały takze i w mniejszych dawkach. Prawda o muchomorach jest jedna i jest taka że bierze sie je glównie po to, zeby przeżyc muchomorowy sen. Reszta i nieudane tripy to raczej zaleczanie schizofreni niż przeżycie psychodeliczne. Żeby takie przeżycie nastąpiło najpierw trzeba to odkryć a później nie jest juz trudno tam wracać :)

Chociaż i jakieś fenomeny potrafią sie zdarzyć. Pewnie jak zje sie bardzo dużo. Kiedyś w początkach brania dxm raz dorzuciłem muchomora i zobaczyłem przyszłość. A później mi sie zdawalo ze skaczę pomiedzy wymiarami. Na przykład zbrakło mi papierosa to skoczyłem do innego wymiaru w którym był. Matka weszła do pokoju a wyszła z toalety itp. Strasznie wtedy zresztą nastraszyłem rodziców bo gadałem tak niestworzone rzeczy ze głowa mala a działy sie one na moich oczach. W końcu wybrałem jakiś wymiar i w nim osiadłem i tak jestem XD
Dlatego mimo druty, wieże i strażnice
tam chcemy dotrzeć gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
ODPOWIEDZ
Posty: 3672 • Strona 272 z 368
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk

Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".

[img]
Częste używanie konopi ma związek ze zwiększoną śmiertelnością pacjentów z rakiem jelita grubego

Osoby z rakiem jelita grubego i udokumentowaną historią częstego używania konopi były ponad 20 razy bardziej narażone na śmierć w ciągu pięciu lat od diagnozy w porównaniu z osobami bez takiej historii - informuje pismo „Annals of Epidemiology”.

[img]
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków

Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.