Wątki traktujące o muchomorze czerwonym (Amanita muscaria).
ODPOWIEDZ
Posty: 3672 • Strona 187 z 368
  • 576 / 11 / 0
Zawartość ogólna alkaloidów zmniejsza się, ponieważ kwas ibotenowy zostaje częściowo zniszczony, ale głównie zamienia się na muscymol i małą ilość muskazonu. Więc starsze osobniki powinny mieć więcej muscymolu. Może były na mocno nasłonecznionym stanowisku; więcej kwasu zostało zniszczone i wytworzyło się więcej muskazonu, który jest słabo aktywny. Albo zjadł przed tym ciężki posiłek, który wchłonął wszystko, bądź wypił dużo herbaty. Możliwości może być wiele. Z tego co pisał to początkowo coś tam działało. Nie należy jednak zbierać zbyt starych, wysuszonych osobników, co się właściwie tyczy wszystkich grzybów.
Uwaga! Użytkownik howlman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 62 / 2 / 0
Zbiera się takie z rozwiniętym kapeluszem. duże
  • 394 / 5 / 0
Śnił mi się muchomor to chyba znak,że trzeba wyruszyć na grzybobranie. :D
,,Niezapomniana faza przed oczami gwiazdy... odpływasz jakbyś wciągnął naraz wiadro Szałwi 5 minut poza światem lecz czas tu nie gra roli miej pewność,że powrót do rzeczywistości napewno zaboli.''
  • 2466 / 15 / 0
Chyciałbym się zapytać czy borowik ponury posiada również interesujące działanie co amanita muscaria ??
Ćpający kaszlodyn ponad dacz dachami
Wpychając na siłę tjokodin do mordy
Debatujący - Palikot, czy Korwin?
Ooo! Święty kaszlodynie - O! Święta makiwaro
Święty gieblu i święta maczano
  • 576 / 11 / 0
Jeśli wymioty są interesujące to tak. Jednak bez całej psychoaktywnej reszty ;-).
Uwaga! Użytkownik howlman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 66 / / 0
Właśnie gotuje zupe grzybową :]
Skorzystałem z przepisu, 35 g suszonych zeszłorocznych kapeluszy- akurat tyle miałem- (które najwyrażniej były żle wysuszone bo nie w wysokiej temperaturze i po których miałem rozjeb w głowie i za każdym niemal razem miałem rzyganie życia), litr wody i 130 ml octu. Będzie się gotowało w temperaturze wrzenia i to dość długo :) Potem planuję to odcedzic, wodę z nasiąkniętych grzybów wycisnąć na maxa a grzyby wyrzucić (????). Póki co nie będę tego pił, we środe idę krew oddać do krwiodawstwa a potem to niemal cały czas matka w domu jest :/ No i właśnie tutaj piszę w tej sprawie :P Myśli ktoś, że:
1. Jak się zleje taki wywar/zupe do butelki, zakręci i wsadzi do lodówki to to się nie zepsuje????
2. Jeśli było by ryzyko zepsucia to czy można to po ugotowaniu wsadzić do plastikowej butelki i zamrozić???? I po jakimś okresie odmrozić i wypić? Czy taki zamrożony wywar dalej będzie miał moc????
dlaczego to robię? dlatego że 11 września to kłamstwo które trzeba pokazać całemu światu.
  • 625 / 28 / 0
znalezienie grupy ładnych kapeluszy zajęło 15 minut
niech się suszą skurczybyki zobaczymy czy ładnie porobią
Kiedyś znów wszyscy spotkamy się razem, czas straci wtedy znaczenie, gdy z hukiem otworzą się bramy Valhalli nic nigdy już nas nie rozdzieli.
  • 576 / 11 / 0
@blackout
1. nie mam pojęcia; jak będziesz to tam trzymał z tydzień, czy dwa to pewnie tak
2. jeśli nie będziesz tego trzymał tam 2 lata to na mocy nie straci.

Tu są pliki przez które można policzyć jakie pH będzie potrzebne do uzyskania odpowiedniej ilości wolnej zasady danego alkaloidu, bądź soli, oraz drugi do obliczenia ile kwasu/zasady w wodzie jakie pH daje.
https://rapidshare.com/files/3714164475 ... lator.xls;
https://rapidshare.com/files/3431602767 ... ators.xls;
Uwaga! Użytkownik howlman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4 / / 0
chyba sezon można uznać za otwarty :] na mazowszu w lasach grzyb rośnie obok grzyba :D
  • 66 / / 0
Dzięki :) Co do PH to szczerze nie wiem jak się za to wziąść. Zawsze kiepski byłem z chemii i do mnie trzeba mówić chyba jak do prostego chłopa bym zrozumiał :D

Suszone grzyby (35 g) z octem ugotowałem, było coś tam 120 ml wody. Coś z pół godziny były w temperaturze wrzenia. Po ostudzeniu i zlaniu i wyciśnięciu grzybów z wody zostało jakieś 800 ml samego wywaru :) Zatem troszkę wody wyparowało ale to chyba dobrze :)
Następnie wsadziłem butelkę do zamrażalnika. Te grzyby, które zostały ponownie zagotowałem może w jakiś 300 ml wody dolewając znowu octu tak na oko. Jako, że był już wieczór i w domu po ponownym gotowaniu śmierdziało grzybami to wystawiłem garnek na okno na parapet i zamknąłem je (by matka nie poczuła i nie wpadła w histerię). Rano poszedłem do pracy, po powrocie ściągłem z parapetu, w środku była już jedna ućpana mucha :D. Zatem chyba dobrze, bo po pierwszym gotowaniu jednak coś zostało i dobrze, że drugi raz wygotowałem materiał :) Wszystko znowu odcedziłem i zlałem do butelki, grzyby wyrzuciłem pod drzewo pod blokiem.
Obecnie mam no chyba dokładnie coś koło litr wywaru :) Otwiera się butelke i mimo, że zamrożone to mocno wali grzybami :D Widać mocny koncentrat :)
Myślicie, że jak najlepiej to dawkować? Zapewne nie ma tutaj reguły bo w skład mojego świętego napoju wchodziły i małe główki, duże kapelusze czy zdarzał się materiał typu trzon, do tego jak pamiętam były tam kawałki Amanita Pantherina ale w znikomej ilości :P
dlaczego to robię? dlatego że 11 września to kłamstwo które trzeba pokazać całemu światu.
ODPOWIEDZ
Posty: 3672 • Strona 187 z 368
Artykuły
Newsy
[img]
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk

Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".

[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia

Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.