Ostatni raz benzo w postaci Relanium spożywałem 3 lata temu.
Dziś udało mi się załatwić Afobam 0,25 mg.
Zjadłem 1,25 mg. i leciuuuutko, leciuuuutko mnie posmyrało przez chwilę i koniec.
Za jakieś 5 dni planuję zarzucić 2 lub 3 mg i tu pytanie, skoro tak słabo mnie poklepało 1,25 mg. to czy 3 nie będzie za dużo?
Nie mam zamiaru tego z niczym mixować, dodam tylko, że zażywam Venlafaxynę (na razie 112,5) i Olanzapinę 5 mg. Aha no i Propranolol 30 mg. na dobę, może to właśnie te leki tak mocno osłabiły działanie Afobamu?
Co o tym sądzicie?

Może oczekujesz czegoś innego? Po tym nie ma bomby. Działa w tle.

Ja bym się kłócił, ale co organizm to inna reakcja. Mi 0,25mg bardziej przeorało lekko beret niż wyczilowało, także sam widzisz jak jest ;)

Oczekiwałem bomby jak po lorafenie ale widzę, że nici z moich oczekiwań, no trudno, płakać nie będę :-)

Jak koledzy wyżej piszą - na rózne benzo na prawdę bardzo różnie ludzie reagują. Na razie najbardziej podobne, czyli chillujące, nie zamulające do zaśnięcia i mające silne wejście przy sensownej dawce jak się ma niską tolerkę - to clonazepam. Idealny do palenia, idealny na różnego rodzaju zjazdy, idealny na stres/napięcie. Do tego miętowy w smaku :) Łagodniejsze wejście niż te krótko działające (on z dobę śmiga) i łagodniejsze zejście.

Ja zacząłem od bromazepamu, który na tym forum jest odbierany tak jak przez większość ludzi na początku (póki działa i mowa jest o rekreacji). Po prostu idealny do siedzenia przed jakimś ekranem, czymkolwiek, taki miły. Króciutko go czuć i po zabawie ale jeśli nie masz tolerki to warto się zainteresować.

Alprazolam miał być teoretycznie takim mocniejszym i agresywniejszym bromem, osławiony jednocześnie jako najbardziej "euforyzujące" benzo dostępne u nas. Ja po nim zasypiam. Czy niskie, czy wysokie dawki - nasennie okrutnie (0.5-8). Za to nawet 0.5mg + większa ilość alkoholu, szczególnie wysokoprocentowego może dać tak grubą reakcję, że ocenić czy warto można tylko samemu - w moim przypadku utrata pamięci i totalna maniana, co ja wtedy robiłem ;( To samo z lorazepamem, dopiero dorzucony do wcześniej spożytego klona dał bardzo ciekawy efekt, jeszcze bardziej dający chęć do działania.

Dodam na koniec mojego wywodu - lorazepam generuje najwięcej dziur w pamięci, szczególnie z alko (tu testów nie polecam).

Ja na początku stosowania alpry też oczekiwałem bomby, i błogostanu i się zawiodłem. Bromazepam (bez tolerki) dopiero dał to, czego oczekiwałem. Włączyła mi się prospołeczność, otwarcie i takie milutkie uspokojenie i sedacja. Gdy tolerancja mi się wyrobiła, ponownie spróbowałem alpry, i dopiero teraz, po roku zrozumiałem jej działanie. Jak dla mnie nie jest euforyzująca, ale idealnie wyciszająca, czilująca. Jak połącze ją z browarem, to osiągam cudowny błogostan, czuje właśnie takie działanie, jakby była gdzieś w tle.

Tak, to, to wiem, 1 tabletka lorafenu (nie pamiętam ile mg) i pół piwa ucięło mi dobre kilkanaście godzin pamięci, porwany namiot, głupie akcje - o tym dowiedziałem się na 2 dzień z opowieści więc ja również nie polecam mixu lorazepamu i alkoholu. Za to alprazolam 6mg + 2 tyskie na 2 dzień zrobiły jedynie lekkie dziórki w pamięci typu; czy ja dzisiaj byłem u dentysty czy kiedy indziej (a była to godzina po wizycie) i długo musiałem się namęczyć żeby sobie przypomnieć ten i inne fakty, ale się udało. a po lorazepamie do dziś nie pamiętam tego namiotu :wall:

Jem alprę od ponad 3 lat i zawsze kupowałem Afobam albo Alpragen rzadziej Alprox (ale ma fajne opakowanie ;) ). Kilka razy próbowałem Xanax.
Dziś nie było tych w aptece a nie chciało mi się szukać po mieście innej i kupiłem Zomiren... I, o kurwa! Przecież to jest w chuj mocniejsze i lepiej działa na mnie ten Zomiren niż tamte wcześniej wymienione marki! :huh:
Jak to jest możliwe?? Przecież alprazolam to alprazolam, wszystkie te leki zawierają tę samą substancje to dlaczego Zomiren działa lepiej? Niechże ktoś mądry mi to wytłumaczy bo nie kumam... :retarded:
I dlaczego ja wcześniej o tym nie wiedziałem!? ;) Od dziś ino Zomiren

Mam pytanie, od 2 tygodni biorę ssri na depresje (+ nerwica, permanentne napięcie w całym organizmie) i czuję się nieprzyjemnie pobudzony, również lęki, natręctwa level up, mimo tego że bardzo się starałem to musiałem sięgnąć po alkohol. Czy powinienem uprosić lekarza o benzo na ten początkowy okres? Czy takie działanie benzodiazepin jak Alprazolam w dawkach terapeutycznych jest na tyle silne, że można go w ogóle porównać do działania rozluźniającego alkoholu? Ta kwestia bardzo mnie interesuje.

To jest placebo. :)