czuję się zupełnie inaczej po alkoholu ze sklepu a tym własnej produkcji
po sklepowym zwykle dosyć szybko następuje euforia - później zamroczenie prowadzące do snu
a po swojskim tak nie mam piję piję i poza delikatną alkoholową euforią i odprężeniem nic niema jedynie pogłębiające się uczucie odrealnienia bez agresji czy senności
czy problem tkwi w nieumiejącym procesie fermentacji czy może drożdże poza alkoholem produkują coś jeszcze?
pachwina otwarta
cpanie jak tlen
pierwsza mysl
i pierwszy krok
chwiejne schody
stoję poluje na jelenia
dawno uciekly ostatnie marzenia
Der Reichsspritzenmeister
Po piwie upierdolenie przychodziło stopniowo, a przez to niespodziewanie. Po wódce - szybka euforia, możliwość kontroli picia (chyba, że wódka była za szybko). Po szampanie chce się seksu, a po nalewce (mówię o tych sklepowych) człowiek umysł ma trzeźwy, ale ciało odmawia mu posłuszeństwa...
Chyba nie tylko proces fermentacji, ale też pozostałe składniki napoju alkoholowego mają wpływ na stan upierdolenia.
A może jakość lub rodzaj alkoholu ma też wpływ na jego wchłanianie - chociaż nie sądzę, aby to miało akurat znaczenie. Ciekawe również co masz na myśli pisząc "z własnej produkcji"? Chodzi o osiedlową "metówę" czy twój własny twór? Może po prostu lubujesz się w świństwach dorzucanych lub przypadkiem uzyskiwanych przez twego ulubionego bimbrownika?
pozdrawiam
ale często pijąc wódke mam podobny scenartiusz
- do pól litra wódki fajnie śmiechy hihy empatia
-> 0.5l narastająca agresja absurdalne myśli zachowania agresywne senność
a po swojskim
lekka euforia absurdalne myśli uczucie śnienia na jawie takie mam odczucia po 4litrach wina które stało 2tygodnie
do znawców wina robię długo 2tygodnie zwykle wystarczą by bomblowanie ustało i można było pić nie wymiotuje nie mam sraczki tylko czuję alko
e: ezy
wiem że moje wina są słabsze niż np wódka ale działanie znacznie się różni
robię sam alkohol w butelkach 5l po wodzie z biedronki zwykle kilka butelek do każdej sypię około 1kg cukru i kostki drożdży i jakieś owoce które aktualnie mam jak jest to jeszcze witaminy b-kompleks
wiem jak działa na mnie alkohol dlatego spytałem
czy drożdże mogą produkować coś jeszcze..
pachwina otwarta
cpanie jak tlen
pierwsza mysl
i pierwszy krok
chwiejne schody
stoję poluje na jelenia
dawno uciekly ostatnie marzenia
Der Reichsspritzenmeister
- Piwo wywołuje uspokojenie i lekką senność.
- wódka, ewentualnie drinki wywołują lekką euforię, banana na gębie i pobudzenie :-)
- wino wywołuje uspokojenie, rozmarzenie, rozleniwienie. Można to określić mianem "chill out". Wina swojskie działają jak dla mnie bardziej zamuląjąco niż te sklepowe, dodatkowo swojskie obciążają żołądek.
- szampan, zwłaszcza pity duszkiem wywołuje pobudzenie i oszołomienie.
- Absynt wywołuje chęć do rozmowy, większą trzeźwość umysłu, pobudzenie, przy mocniejszych stężeniach tujonu doświadczałem odrealnienia i lekkich zaburzeń percepcji.
Generalnie piję rzadko i w niezbyt dużych ilościach, gdyż przy dużym upojeniu alkohol traci wszelkie zalety.
u mnie alkohol znaczy być albo nie być
a gdy przedawkuję (zawsze niezależnie od mojej woli) wystarczy 1piwo bym aktywnie rozpoczął poszukiwania większej ilości alkoholu
jestem po prostu żałosny
teraz mam etap raczej na granicy poszukiwań/euforii
i zaraz idę chlać dalej nie będę tu wam pisał jakim kosztem
ale czekam na dalsze wypowiedzi
pachwina otwarta
cpanie jak tlen
pierwsza mysl
i pierwszy krok
chwiejne schody
stoję poluje na jelenia
dawno uciekly ostatnie marzenia
Der Reichsspritzenmeister
@topic
Wg mnie to inne składniki napoju mają wpłw na ujebanie.
Np. w piwie jest to lupulina, w winie - GBL.
885 pisze:nie skomentuje odczuć typu chce się sexu bo to po każdym alkoholu (na trzeźwo gardzę cielesnością i uważam kobiety za niższy gatunek niżeli mężczyźni )
A co znaczy według Ciebie cielesność? Jeśli gardzisz kobietami ze względu na ich cielesność=piękne ciało, to dziwny jesteś albo lubisz turpizm? Czy może po prostu zgadzasz się ze średniowiecznymi naukami Kościoła?
Czym objawia się cielesność? Bo jeśli fizycznością - siłą fizyczną i niemożnością zapanowania nad popędem seksualnym, to powinieneś nienawidzić swojego "gatunku". Pewnie nienawidzisz też swojego fiuta, że każe Ci ruchać po każdym alkoholu, ale tę nienawiść przekładasz na kobiety, biedaku.
Pamiętaj, że to królowa mrówek "rodzi" robotnice i ochroniarzy, nie odwrotnie.
EzyRider pisze:jeżeli droga Gynoid po szampanie czujesz popęt seksualny, obciążałbym tym zwyczajnie twoje własne oczekiwania, przyzwyczajenia lub skojarzenia, jakie z nim wiążesz, lub sytuacje, w których go pijesz.
Żadnych skojarzeń i przyzwyczajeń, naprawdę.
Wpływ na fazę ma chyba nie tylko sam alkohol (to, z czego i jak jest zrobiony), ale też pozostałe składniki napoju. Najgorsza sprawa była z tymi nalewatorami - wypiłam ich w życiu może z 6, ale te ostatnie piłam już jako wprawiona alkoholiczka i naprawdę - umysłowo byłam trzeźwa, a fizycznie - zataczałam się, nie mogłąm utrzymać równowagi, nie wspomnę o sensacjach żołądkowych...
Kuba Powiatowy pisze:Jak dla mnie alkohol działa następująco :
- Piwo wywołuje uspokojenie i lekką senność.
- wódka, ewentualnie drinki wywołują lekką euforię, banana na gębie i pobudzenie :-)
- wino wywołuje uspokojenie, rozmarzenie, rozleniwienie. Można to określić mianem "chill out". Wina swojskie działają jak dla mnie bardziej zamuląjąco niż te sklepowe, dodatkowo swojskie obciążają żołądek.
- szampan, zwłaszcza pity duszkiem wywołuje pobudzenie i oszołomienie.
- Absynt wywołuje chęć do rozmowy, większą trzeźwość umysłu, pobudzenie, przy mocniejszych stężeniach tujonu doświadczałem odrealnienia i lekkich zaburzeń percepcji.
Generalnie piję rzadko i w niezbyt dużych ilościach, gdyż przy dużym upojeniu alkohol traci wszelkie zalety.
potwierdzam. piwo = uspokojenie, wódka jest bardziej euforyczna. jednak nie zauważyłem różnicy w działaniu pomiędzy winem a wódką. być może jest jakaś, gdy się pije czystą, ja zawsze wale w drinkach i nie zauważyłem różnicy.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.