Więcej informacji: Alfa-pirolidynoalkilofenony w Narkopedii [H]yperreala
Jedno co zawaliłem to próbowałem kopcić alfę z folii i żarówki zapalniczką i dziwiłem się co tak słabo idzie, kiedyś zawsze tak robiłem i było git, mnóstwo dymu. Dopiero na koniec zacząłem grzać żarówę nad kuchenką a była w niej nie stopiona alfa i NEP. No i dopiero zaczęło dymić, szkło od razu białe, tam były resztki a ściągnąłem mnóstwo buchów i dobrze porobiło na sam koniec chociaż oczywiście na krótko.
Dlaczego ludzie waolą hity znad ostrego gazu? Przecież już żarowa zapalniczka to może być za mocno wykrzyknik to się matopić dymić tylko dymić a nie wybuchnąć obłokiem w ciągu ułamkau sekundy A jak to wciągasz to się okazuje że jest niestety za gęsto (gdybyś miał naczynie w kształcie kolby okrągłodennej w rozmiarze wazona, to może byłoby po prostu więcej miejsca żeby wymieszało się z powietrzem co by tak nie gryzło)
Moje obserwacje z niedawnej przygody ze smażeniem alfy mówią że należy wsypać tyle co główka zapałki mniej więcej może nawet mniej. Bo wyżej dupy nie podskoczysz i co z tego że możesz więcej zwaporyzować skoro i tak pojemność pluc cię ogranicza?
Powiem więcej bo mi się przypomniało ;)
Eksperymenty i doświadczenia mówią że jeśli żarówka plus jakiś wciągacz typu słomka rurka obudowa długopisu coś tam, to nie uszczelniać w miejscu gdzie wsadzasz słomkę rurkę do otworu żarówki kropka musi być otwarte żeby było jak zasysać do środka powietrze bo inaczej zrzygasz się od tego plastiku!
Krople poczuć obracając kolbą, z góry na dół z gorącego do zimnego. Płomień przystawiać tak by był powyżej tak minimalnie żeby zjeżdżała po zimnym a nie po gorącym uprzednio nagrzanym.
Ja pierdolę ale to alfa jest wydajna .
Nie sypać za dużo. Bo większe straty! To ma jak najszybciej wyparować Bo jeśli powiedzmy wsypiesz trochę więcej, zaczniesz przystawiać ciepło, to porcja zamienia się zawsze najpierw w kroplę, na kropla jak osiągnie punkt temperatury wrzenia to idzie w górę.
Teraz fajne spostrzeżenie jak już masz koniec żarówki i jest cała okopcona czy tam powypana w środku:
Czasami na zużytej żarówce wrzucasz porcję i to nawet podwójną i ona topnieje ale nie chce się kulać i parować. Zastanawiam się dlaczego nie ma tego efektu w ładnych żarówkach, świeżych.
Są dwie przyczyny i jeden wniosek: podczas opalania czasami chcesz mieć jak najmniej strat i na końcu jak już widzisz że już nie ma co kulać, grzejesz i grzejesz tego jednego spota punktowo i widzisz że już nic nie leci więc wtedy dopiero przestajesz jak się upewnisz podwójnie (No niby normalna rzecz każdy by tak nie robił żeby mieć jak najmniej strat) ej ale mimo że nic nie leci to tam się jednak zwęgla ten odpad który nie poszedł z dymem i robi się czarne spieczone spalone miejsce.
Takie miejsce jest szorstkie i na pewno kontrastowe dla gładkiej czystej żarówki
Kropla która się toczy świeżo i nowo nasypana będzie hamować na miejsce gdzie doszło do przepalenia tematu i zwęglenia bo jak trafisz już w takie miejsce to zapomnij że to uda ci się podnieść w górę.
To właśnie dlatego że każdą kroplę opalałem do końca a potem jeszcze żeby się upewnić czy aby na pewno.
czasami przez pomyłkę podgrzewasz nie to co trzeba bo myślisz że skoro tam jest jeszcze jasnobrązowe to przecież nie czarne, i powinno coś z tego być.
Także zwęglone miejsca które powstają w wyniku zbyt długiego albo agresywnego podgrzewania PUNKTOWEGO są hamulcem dla toczącej kropli i absorbują ją, nie pozwalają odparować w spokoju No bo przecież mają strukturę spalonej krawędzi pizzy o której zapomniałaś na 50 minut w piekarniku.
Druga rzecz jest taka że zmienia to temperaturę parowania to znaczy przepraszam – wrzenia. No i stanowi fizyczną barierę dla toczenia tego jebanego szatana.
Uważam dlatego że należy używać zwykłej zapalniczki, sypać mało, tak żebyś najwyżej se dosypał i nie sprawdzać 50 razy czy aby może jeszcze coś z tego się uda wyparować.
Krótki obserwacje pozwoliły mi stwierdzić empirycznie i wywnioskować że najlepiej jest uwaga –
Zaczynać od okrężnych ruchów zapalniczki w koło miejsca gdzie leży alfa na dnie. Najlepiej żeby zawsze ją precyzyjnie wkładać do żarówy i nie machać żarówą żeby się rozsypała po całym wnętrzu.
Więc sobie dookoła jeździsz i coraz bliżej bliżej bliżej samego miejsca w którym już masz złotą kroplę jak miód.
dookoła jak jeździsz i tylko czasami zbliżasz pod punkt bezpośrednio,
Masz pewność że ona ci nie zrobi niespodzianki i nie wybuchnie kurwa eksplozją zamieniając się w pół sekundy w węgiel.
Jak podgrzejesz i widzisz że dymi, od razu oddalaj płomień i tak systemem pół na pół- sekunda pod punktem a sekunda punkt miodu wyjeżdża na bok żeby się nie przegrzał
Kolebusia albo system oscylacyjny to klucz do sukcesu i wydajności.
(Ale to że jesteś kurwa dobrym obserwatorem i cwaniakiem wcale nie gwarantuję że nie zaświrujesz po alfie ale to c***
Ej no i druga przyczyna brudnej i zajebanej żarówki to uwaga – grzanie punktowe a nie obrotowe dookoła dynamiczne.
Kiedy uwięzisz krople że nie ma krawędzi na której dymi to w końcu ci ta kropla tak jakby wystrzeli wybuchnie i koniec.
Odpryski osiadają na całej żarówie i później stanowią punkt blokady dla nowych spotów dostarczania paliwa i surfowania miodem albo szaleństwem Jak kto woli.
Słuchaj z góry w dół, sprytnie i wcale nie kurcze za gęsto Ani nie za gorąco... Takie moje obserwacje. Kiedyś miałem doświadczenie z alfą ale to było 2015
Nie wiedziałem że można to wapować.
Jak spróbowałem to już wiedziałem że kurwa... 7 razy lepiej i 20 razy bardziej eko
Powiedz jeszcze ile nie spałeś? Bo ludzie mówią że psychozy paranoje ale nie mówią ile nie śpią więc nie sama substancja tylko brak umiaru są problemem
"Rutyna to rzecz zgubna "
Co do psychoz to mimo dużych ilości zawsze mnie to omijało, nie było podsłuchu w podłodze, policji na klatce ani niewidzialnych gości w mieszkaniu. Ale teraz po latach i przy zrytym mózgu jest większa skłonność do schiz ale to też dopiero kiedy za dużo pójdzie iv, paląc nigdy, sniffem też nie. Ja ogólnie teraz max 3 dni bez snu wytrzymuję, kiedyś do 4. Obojętne z czym jadę dokładam bez opamiętania i doprowadzam się do trudnych stanów, najciężej było nie tak dawno po kilku g fety, nie tylko obłęd w głowie bo w bonusie problemy z oddychaniem i panika.
Mi tylko jeden raz wystarczył żeby wiedzieć, że oj, ćpunie, albo nie więcej niż na 2 dni albo w ogóle bo nie da się hamować.
Jazda bez trzymanki razy 7 to i razy 7 szybciej spłacasz ten kredyt i 7 razy więcej
Zaś co do porównania z krajówką: nażreć się fety to w pewnym momencie już chcesz żeby przeszło i mówisz Ja pierdolę chcę spać Ja pierdolę niech już puści fizycznie jest ci źle.
Tutaj o ile nie masz w domu zapasu dwójki sztuki tylko sobie powiedzmy smażysz to całą noc nawet to możesz się położyć po godzinie i albo nawet pół godziny
Pod tym kątem właśnie byłem zszokowany, że ludzie się zachwycają Anetą, popadają dla niej w szaleństwo długi i konflikty z prawem, drug of choice
A tutaj taka niby kurwa ostra drapieżna i wyniszczająca alfa, Ameryka crack i meta, A jak dla mnie to było leciutkie przyjemne i nie widziałem uboków.
Tylko podkreślam – raz czy dwa, kurwa... Na tym się nie da lecieć zapomnij człowieku bo zrujnujesz sobie życie (całe szczęście że już jestem bogatszy o to i wiedziałem że albo troszeczkę albo w ogóle i w ogóle na najlepiej nie próbować bo będziecie o tym śnić przez dwa tygodnie jak się worek skończy)
Ale tutaj chyba wszyscy się zgadzamy prawda panowie?
@zburzony niestety jeszcze wykazałeś się bonusową nieodpowiedzialnością i głupotą BOŚ miksował z nep a i v to już nic nie skomentuję.
PS sprawdźcie moją edycję powyżej bo dodałem parę rzeczy. PS2: sorry za brak interpunkcji bo jak wiem że piszę więcej to już lecę z asystenta głosowego. PS3 to właśnie na alfie udało mi się pobić rekord w braku snu. Tyle co w piosence Kazika ;)
Pierwszy raz w życiu po prawie 20 latach ćpania to chyba i tak nie tak źle co? Dwa dni to już jest dla mnie limit w c***, więcej to jest po prostu tortura dla ciała a ....
niech jeszcze trochę posłuży żeby się po zachwycać światem na trzeźwo
"Rutyna to rzecz zgubna "
Jakiś czas temu miałem 2 g A-PVP samej i zrobiłem w 2,5 dnia, nie było psychicznie tragedii ale fizycznie bardzo ciężko, jakiś paraliż mnie dopadł i nie umiałem wyjść spod stołu długo. Rzecz w tym że ja zeżrę ile mam i w szybkim tempie, 5 g fety umiałem zjeść w 3 godziny, niedawno miałem o wiele za dużo, zrobiłem około 7 g w dwa dni i musiałem resztę spuścić w klopie bo nie potrafiłem zostawić a było już mocno źle. Zdarza mi się czasem łudzić że będę brał normalnie tym razem, że zostawię, pośpię, potem wrócę ale chuj wszystkie hamulce puszczają za każdym razem. Zostaje znowu tak się zeszmacić żeby mieć dość na bardzo długo.
wczorajRetrowirus pisze: Zburzony, widzę że możemy trochę pogadać Jesteś kompan do rozmowy i masz doświadczenie.
Dlaczego ludzie waolą hity znad ostrego gazu? Przecież już żarowa zapalniczka to może być za mocno wykrzyknik to się matopić dymić tylko dymić a nie wybuchnąć obłokiem w ciągu ułamkau sekundy A jak to wciągasz to się okazuje że jest niestety za gęsto (gdybyś miał naczynie w kształcie kolby okrągłodennej w rozmiarze wazona, to może byłoby po prostu więcej miejsca żeby wymieszało się z powietrzem co by tak nie gryzło)
Moje obserwacje z niedawnej przygody ze smażeniem alfy mówią że należy wsypać tyle co główka zapałki mniej więcej może nawet mniej. Bo wyżej dupy nie podskoczysz i co z tego że możesz więcej zwaporyzować skoro i tak pojemność pluc cię ogranicza?
Powiem więcej bo mi się przypomniało ;)
Eksperymenty i doświadczenia mówią że jeśli żarówka plus jakiś wciągacz typu słomka rurka obudowa długopisu coś tam, to nie uszczelniać w miejscu gdzie wsadzasz słomkę rurkę do otworu żarówki kropka musi być otwarte żeby było jak zasysać do środka powietrze bo inaczej zrzygasz się od tego plastiku!
Krople poczuć obracając kolbą, z góry na dół z gorącego do zimnego. Płomień przystawiać tak by był powyżej tak minimalnie żeby zjeżdżała po zimnym a nie po gorącym uprzednio nagrzanym.
Ja pierdolę ale to alfa jest wydajna .
Nie sypać za dużo. Bo większe straty! To ma jak najszybciej wyparować Bo jeśli powiedzmy wsypiesz trochę więcej, zaczniesz przystawiać ciepło, to porcja zamienia się zawsze najpierw w kroplę, na kropla jak osiągnie punkt temperatury wrzenia to idzie w górę.
Teraz fajne spostrzeżenie jak już masz koniec żarówki i jest cała okopcona czy tam powypana w środku:
Czasami na zużytej żarówce wrzucasz porcję i to nawet podwójną i ona topnieje ale nie chce się kulać i parować. Zastanawiam się dlaczego nie ma tego efektu w ładnych żarówkach, świeżych.
Są dwie przyczyny i jeden wniosek: podczas opalania czasami chcesz mieć jak najmniej strat i na końcu jak już widzisz że już nie ma co kulać, grzejesz i grzejesz tego jednego spota punktowo i widzisz że już nic nie leci więc wtedy dopiero przestajesz jak się upewnisz podwójnie (No niby normalna rzecz każdy by tak nie robił żeby mieć jak najmniej strat) ej ale mimo że nic nie leci to tam się jednak zwęgla ten odpad który nie poszedł z dymem i robi się czarne spieczone spalone miejsce.
Takie miejsce jest szorstkie i na pewno kontrastowe dla gładkiej czystej żarówki
Kropla która się toczy świeżo i nowo nasypana będzie hamować na miejsce gdzie doszło do przepalenia tematu i zwęglenia bo jak trafisz już w takie miejsce to zapomnij że to uda ci się podnieść w górę.
To właśnie dlatego że każdą kroplę opalałem do końca a potem jeszcze żeby się upewnić czy aby na pewno.
czasami przez pomyłkę podgrzewasz nie to co trzeba bo myślisz że skoro tam jest jeszcze jasnobrązowe to przecież nie czarne, i powinno coś z tego być.
Także zwęglone miejsca które powstają w wyniku zbyt długiego albo agresywnego podgrzewania PUNKTOWEGO są hamulcem dla toczącej kropli i absorbują ją, nie pozwalają odparować w spokoju No bo przecież mają strukturę spalonej krawędzi pizzy o której zapomniałaś na 50 minut w piekarniku.
Druga rzecz jest taka że zmienia to temperaturę parowania to znaczy przepraszam – wrzenia. No i stanowi fizyczną barierę dla toczenia tego jebanego szatana.
Uważam dlatego że należy używać zwykłej zapalniczki, sypać mało, tak żebyś najwyżej se dosypał i nie sprawdzać 50 razy czy aby może jeszcze coś z tego się uda wyparować.
Krótki obserwacje pozwoliły mi stwierdzić empirycznie i wywnioskować że najlepiej jest uwaga –
Zaczynać od okrężnych ruchów zapalniczki w koło miejsca gdzie leży alfa na dnie. Najlepiej żeby zawsze ją precyzyjnie wkładać do żarówy i nie machać żarówą żeby się rozsypała po całym wnętrzu.
Więc sobie dookoła jeździsz i coraz bliżej bliżej bliżej samego miejsca w którym już masz złotą kroplę jak miód.
dookoła jak jeździsz i tylko czasami zbliżasz pod punkt bezpośrednio,
Masz pewność że ona ci nie zrobi niespodzianki i nie wybuchnie kurwa eksplozją zamieniając się w pół sekundy w węgiel.
Jak podgrzejesz i widzisz że dymi, od razu oddalaj płomień i tak systemem pół na pół- sekunda pod punktem a sekunda punkt miodu wyjeżdża na bok żeby się nie przegrzał
Kolebusia albo system oscylacyjny to klucz do sukcesu i wydajności.
(Ale to że jesteś kurwa dobrym obserwatorem i cwaniakiem wcale nie gwarantuję że nie zaświrujesz po alfie ale to c***)
Ej no i druga przyczyna brudnej i zajebanej żarówki to uwaga – grzanie punktowe a nie obrotowe dookoła dynamiczne.
Kiedy uwięzisz krople że nie ma krawędzi na której dymi to w końcu ci ta kropla tak jakby wystrzeli wybuchnie i koniec.
Odpryski osiadają na całej żarówie i później stanowią punkt blokady dla nowych spotów dostarczania paliwa i surfowania miodem albo szaleństwem Jak kto woli.
Słuchaj z góry w dół, sprytnie i wcale nie kurcze za gęsto Ani nie za gorąco... Takie moje obserwacje. Kiedyś miałem doświadczenie z alfą ale to było 2015
Nie wiedziałem że można to wapować.
Jak spróbowałem to już wiedziałem że kurwa... 7 razy lepiej i 20 razy bardziej eko
Powiedz jeszcze ile nie spałeś? Bo ludzie mówią że psychozy paranoje ale nie mówią ile nie śpią więc nie sama substancja tylko brak umiaru są problemem
Aż mi przyszło do głowy czy by nie zbudować jakichś takich zestawów do palenia dla alfiarzy XD jakąś taką konstrukcję zbudować niby statyw do trzymania żarówy i zapalniczki żeby to postawić na blacie gdzieś w kuchni, nawet na osobnym statywie rurka metalowa która wchodzi do wnętrza żarówki z jednej strony a z drugiej strony się ciągnie ustami XD w zestawie żarówki i zapalniczki albo i nie i do tego wydrukowany i zalaminowany opis jak najlepszego używania żeby było najmniej strat bazujący na takich wpisach jak Twój
Jak coś pomysł rezerwuję i jak życie pozwoli to niedługo przygotuję i sprzedam jakiemuś szalonemu alfiarzowi po kosztach produkcji a jak się sprawdzi to będę zbierał zamówienia
@zburzony to Twój post mnie rozbawił o waleniu hexa na podwórku ojca? Bo przeczytałem Twoje ostatnie posty tutaj i gdzieś jeszcze mi się trafiło niedawno i kurde aż się nieraz ciężko czyta. Jaki Ty sobie rozpierdol robisz i jak teoretycznie wydajesz się tego świadomy (mówię teoretycznie bo czasem jest tak, że ktoś mówi o tym a wcale do niego to nie trafia). Dlatego chciałem spytać, czy opisywałeś gdzieś swój przypadek w jakimś dłuższym wpisie? Bardzo mnie to zaciekawiło i chętnie bym poczytał więcej. Sorry jak to wygląda chamsko czy coś, tak chcieć czytać o cudzym nieszczęściu, ale no szczerze mnie Twój przypadek zaciekawił, nie będę ukrywał.
Nie napisałem nigdy dłuższego wątku o swoich osiągnięciach, nie czułem takiej potrzeby bo i tak czuję że trochę spamuję i za często się rozpisuję. Czasem nie wiem już sam czy się chwalę czy żalę, pewnie oba. Poza tym zawsze lubiłem pisać, nie ukrywam że najchętniej na swój temat, dawno temu też tu się dużo produkowałem, lata później po tym jak zniknąłem wyczytałem nawet że zdechłem na wylew xd.
Co do tematu alfy, to bym serio chciał sobie zwapować takie 20-40 mg czy ile tam trzeba komuś bez tolerki żeby wyjebalo solidnie, ale właśnie tylko tyle i potem nie lecieć, nawet jakimś benzo to potem zgasić... Sęk w tym, że nie znam żadnego alfiarza, a nikt mi nie sprzeda takiej ilości przecież. Zamawiać za pełną kwotę grama i wyjebać do kibla 950 mg też nie mam zamiaru, bo szkoda mi kasy i nie jest to dla mnie na tyle ważne to sprawdzić, żebym tak zrobił, choćbym i srał kasą. Dlatego też pewnie nigdy nie sprawdzę, a trochę szkoda, bo zawsze jak się zgubię na forum i trafię na taki wątek to mi wyobraźnia szaleje i ciekawość mnie zżera XD ale na pewno lepsze to, niż znać jakiegoś alfiarza, który by mnie od czasu do czasu wołał na buszka. Jestem kurewsko szczęśliwy, że żadnego nie znam.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/3-448290.jpg)
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków
Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/prof._marcin_wojnar.png)
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia
Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/168-123636.jpg)
„Co potrzeba?” - zapytał 16-latek policjantów, których następnie próbował przekupić
„Co potrzeba?” - takimi słowami zwrócił się 16-latek do policjantów ze stołecznego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego. Wtedy jeszcze nie wiedział, że mówi do nieumundurowanych policjantów. Okazało się, że miał przy sobie kilka porcji narkotyków.