Po tym, gdy mija peak działania 4f-MPH dostaję panicznego strachu i mam trudności z oddychaniem, aż substancja przestanie działać. Ktoś jeszcze tak ma? To coś związanego z nadwrażliwością na nor-adrenalinę? Jak mogę zredukować te objawy?

Btw, łyknięcie L-Tyrozyny/L-Dopy przed 4F-MPH wpłynie jakoś na odczucia substancji?

Wzięcie l-dopy na pusty żołądek z EGCG i jakimś roślinnym i-mao(dodatkowo nie obowiązkowe) powinno wzmocnić działanie i dodać motywacji. (l-tyrozyny nie odczujesz pewnie nawet to w normalnym jedzeniu jest, ps upregulacja rec. > prekursory neuroprzekaźników ale jedno i drugie jest raczej bezpieczne, niebezpieczne jest nagłe zwiększanie wyrzutu dopaminy w dzień w dzień :wall: )

Duszności? Albo to przedawkowanie albo napad lęku albo jakieś braki w diecie.
Ja bym zmniejszył dawkę jeszcze bardziej by była mniej wyczuwalna bo chyba trochę za dużo ładujesz + dorzucił ziółka na lęki L-teanina + ashwagandha + magnez/pikamilon te sprawy w miksie bo osobno to zbyt słabo działają. Na pewno benzo czy fenibut jest złym pomysłem jeśli MPH ma służyć produktywności(fenibut mniejsze zło bo szkód na pamięć jakiś nie czyni z tego co zauważyłem w przeciwieństwie do benzo), ja się bardzo źle czułem po innym MPH które było po jeden jakiejś złej jakości, żrące w promocji i ogólnie podejrzane a poza tym ładowałem pod język spore kryształki które powinienem był dzielić na 4 kawałki a i tak pewnie by to było przydużo i miałem takie akcje z ciężkim oddechem ale to ewidentnie przez przedawkowanie.

@jxsxq
Ja duszności miałam kiedyś przy kiepskim sorcie, który nawiasem mówiąc lekko przedawkowałam wiec może warto pomyśleć nad mniejszą dawką lub zmianą substancji na inną ?

Podpisuję się pod osobą 2x wyżej. Lęki i problemy z oddychaniem (płytki oddech, dociąganie powietrza) to u mnie objawy przedawkowania. Te lęki nie są jakieś uciążliwe, ale zapala się w głowie czerwona lampka, że jest już inaczej i nie powinienem się tak czuć. To są za duże dawki ewidentnie. Tego się je/wciąga BARDZO mało. Wciągania ogólnie bym unikał, jeżeli chodzi o stosowanie tego do pracy/nauki. Ja jem tyle, że poczuję smak (na oko to jest połowa główki od zapałki, ba, nawet mniej). Co do suplementacji/odżywiania - zdrowa dieta, dużo warzyw, owoców, ogólnie witamin, bardzo dużo wody i da się jakoś żyć. Wbrew pozorom nie jest to takie drogie, a zdrowy i porządny posiłek można przygotować sobie w niecałe pół godziny, więc nie jest to jakaś strata czasu, a tym bardziej pieniędzy.

Co do tej nauki i pracy - stosuję to krótko, ale radziłbym się nie przyzwyczaić do trybu myślenia - ,,mam dużo pracy - walnę sobie trochę", bo to droga donikąd. To jest substancja fajna do tego, żeby sobie miło, spokojnie ale wkręconym popracować - nie nadaje się do tego, jak zbliża się jakiś deadline czy nagle coś wypadło i trzeba usiąść na dodatkowe parę godzin. Dobrze ,,dobudza", ale łatwo pomylić się o kilka mg i już wszystko chuj strzeli na połowę dnia. Tutaj dawkowanie ma spore znaczenie - zjesz grudkę za mało - będziesz rozdrażniony i nie wyśpisz się dobrze; zjesz grudkę za dużo i będziesz robił wszystko, tylko nie to, co musisz zrobić. Zauważyłem też, że każdy wyskok z inną substancją psychoaktywną ma jakiś wpływ na dawkowanie (nie tylko dragi, może to być też długość snu, samopoczucie, milion innych czynników), więc w mojej opinii dyskwalifikuje to 4f-MPH jako substytut kawy czy czegokolwiek stosowanego na pobudzenie. Ta substancja ma ,,za dużo cukru w cukrze" i właśnie przez swoją intensywność każda dysproporcja w dawkowaniu może powodować rozbieżne reakcje - dawka która urządzała nas wczoraj, dzisiaj może być za mocna lub powodować rozdrażnienie.

Niemniej jednak uważam, że ta substancja to hit. NIE ZROBI Z WAS BOHATERA, ale w odpowiednich rękach przy odpowiednim dawkowaniu potrafi naprawdę sporo. Uważajcie na dawki, jedzcie zdrowo, a wszystko będzie w należytym porządku. :-)

O "dawka która urządzała nas wczoraj, dzisiaj może być za mocna lub powodować rozdrażnienie."
Pamiętam jak wzialem tyle co zawsze, pojechalem na egzamin, nagle muzyka zaczęła się rozszerzac, ten taki efekt psytrance.
Juz wiedzialem ze bedzie za grubo, od razu nasilenie HPPD, pocenie się, nerwowosc i stracenie skupienia na rzecz tego skupienie się żeby przysłowiowo nie zesrać :kotz:

Dusznosc i stres zbilem raz 3-FEA ,raz benzydamina, raz benzodiazepina.
Objawy takie to przedawkowanie ale czesto nawet w normie jak wezniesz 4f-MPH mozna po peaku dostac dusznosci, pot, strach czuc ,cos seretoninowego dodac zejdzie.
To wynik braku bialka w diecie rowniez mieso ,witaminy,soki jablko, banan ,marchew pomidorowy. I duzo duzo bialka.
Noradrenaliny za duzo to takie efekty, gdy serotonina dojdzie wszystko normuje sie oddech i strach( ja stosowalem 3-fea)
Lub dodac dopamine(troszke benzydaminy, bo duzo dopaminy zle na serce wplywa)
Lub benzodiazepine zmniejszy strach i panike.
A wymioty tez mi zbieralo sie ale za duzo jak weznie sie to efekt taki jest ,pamietajcie ze mimo ze fenidate sa lajtowe to nienalezy zbyt ryzykowac .

Przypadkowa karma, cheers ;)

Czyli sugerujecie, ze moze wystepowac cos w rodzaju odwrotnej tolerancji?

Po prostu jest to dość nieprzewidywalna substancja i należy traktować ją z należytą dozą uwagi.

Stosowałem to do pracy jakies 1.5 miesiąca. pierw dostalem 3 pillsy 15mg w gratisie i widzialem w tym idealna substancje do pracy bo na wszystko mialem ochote, z tym ze pozniej juz praca zaczela nie nudzic i myslalem ze moglbym zrobic setki kreatywniejszych rzeczy niz to jedno zadanie ktore mam przydzielone i to mnie draznilo bo przestalem sie skupiac na pracy a myslach co bede robil po pracy. Nie widac po czlowieku ze cos cpal , jest clearhead , motywacja i pobudzenie psychofizyczne. Pózniej miałem 1g w takiej grudzie, krysztale. Zbadalem z tego jakies 500mg co starczylo na te 1.5 miesiaca. zrezygnowalem bo pod koniec dzialania dokuczalo juz rozdraznienie i bezsennosc ktore zaczalem zaleczac benzo i uznalem to za bledne kolo.


Nie dziwi mnie porownanie do kokainy bo jest ten clearhead i ogolny ogar a dziala tyle co amph. Z tym ze uboki sa juz bardziej amfetaminowe niz te kokainowe.

Zmien prace ;) ja mam na tyle zroznicowana prace ze rzadko wykonuje dokladnie to samo przez dluzszy czas i mam mozliwosc doskonalenia swoich umiejetnosci/zdobywania wiedzy na temat danego zawodu, cyklu produkcyjnego etc. i jeszcze nie mialem podobnych odczuc.