Pochodne aminocykloheksanu, oddziałujące jako antagonisty receptora NMDA. M.in. fencyklidyna, ketamina i metoksetamina.
Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 742 • Strona 13 z 75
  • 1987 / 107 / 0
kapitanxsova pisze:
jak jest po tym na drugi dzień?
Z moich dotychczasowych doświadczeń - jak sobie zrobię jednorazowo wieczór/nockę z paroma dorzutkami, to następny dzień był zakręcony, ale bardzo pozytywny, bekowy i open-minded, trochę nerwowy.

Jak poleciałem w kilkudniowy ciąg to pierwszy dzień na trzeźwo dość nerwowy i z nachodzącymi natręctwami by móc znowu zapodać i to jeszcze raz poczuć.

Z pewnością PEA miało na te stany duży wpływ, bo jest duże wyczulenie na działanie dopaminy i bardzo mocno to PEA czuć.

hydroksy pisze:
No to mnie zachęciłeś do ponownych testów, może po prostu już zioło na mnie przestało dobrze działać? Zrobię dłuższą przerwę od marychy i zobaczymy...
Na mnie dawno temu zioło przestało dobrze działać i każde podejście kończyło się mega paranoją i gonitwą myśli + brak dystansu emocjonalnego.
Przestałem w ogóle jarać i jest OK.
hydroksy pisze:
Bierz, ciekawa rzecz, w większych dawkach potrafi wywołać realne halucynacje słuchowe, np. w muzyce słychać pukanie do drzwi i mowę (ale to znika jak się wyłączy muzykę). W miksie z klip daggą zwiększa wczucie w muzykę.
No właśnie od ładnych 15 lat chcę tego spróbować, bo się naczytałem o wpływie na słuch, a nie miałem jeszcze okazji. Ale to popytam się jeszcze w odpowiednim wątku, na pewno jak będę próbować to solo, bo nie wiadomo jak to zadziała na dyso.
zaxis pisze:
warto zaznaczyć, że przynajmniej mnie substancja nie stymuluje, więc zasnąłem w połowie tripu, dlatego polecam dodać jakiegoś lekkiego stima np. PEA, kofeina, IPH lub 4F-mph, żeby nie zasnąć, bo szkoda tripa,
Potwierdzam, wbrew temu co miałem za pierwszym razem to teraz stwierdzam, że bardzo łatwo po niej zasnąć. Znaczy trudniej niż na trzeźwo, ale jak się chce to nadchodzi to raczej bezproblemowo, a i potrafię się obudzić po 4-6 godzinach i pierwsze co czuję to to, że jestem jeszcze cholernie porobiony.
Co do stymulantów to bym radził podejść z głową do wyboru odpowiedniej substancji, z drugiej strony dorzucenie może być dobre również po to, by trochę zwiększyć ogar i chęć do robienia czegokolwiek (DCNEK rozleniwia jak diabli).
Uwaga! Użytkownik scr nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1130 / 48 / 0
Uwazajcie z tymi dorzutkami i ciagami, bo jezeli to faktycznie smyra sigme to wiecie jak to moze sie skonczyc :)
  • 51 / 7 / 0
Ok, jestem już pewien, że ta substancja jest masakratorem (normalne tripowe dawki) sigmy, i najmocniejszą substancją tego typu jaką jadłem, a jadłem sporo. Najgorsze w tym wszystkim jest to że nie pamięta się niczego, po za początkiem tripu i nagle, budzisz się w łóżku po 6h a tu dalej bania. Zawieszam testy przynajmniej dopóki ktoś nie ogarnie co zrobić by nie zasnąć/zapamiętać większą część tripu (Ps. PRL 8 53., PEA i IPH nie pomagają ) Stan jaki daje ta substancja to czysta esencja dragów i boskości (a właściwie sigmy), napewno do niej jeszcze wrócę ale po szerszych badaniach i jak ktoś wymyśli jak zapamiętać więcej z tripa.
xD
  • 9 / / 0
hehe po opisach widzę, że działa jak stara dobra moxy, tylko mocniej odcina/znieczula ciało.
Czy załącza się się też tryb bardzo lekkiego ciała i połączenia z wszechwiedzącym intelektem ?
próbował ktoś waporyzować to ?
  • 90 / 2 / 0
Jeśli lecytyna jedzona bezpośrednio przed tripem, albo niedługo przed (1-3h), ewentualnie dłuższa suplementacja np. kilkudniowa może mieć cokolwiek do powiedzenia (ale nie mam pojęcia, a pomysł mi przyszedł stąd, że kiedyś mi się obiło o oczy chyba nawet na [H] jak ktoś polecał lecytynę na tryptaminowe tripy) - to jak już się zaopatrzę w O-PCE chętnie to przetestuję.

Jeszcze pamiętam że scr coś pisał w jednym poście że poleca noopept mieć pod ręką, może on pomoże w zapamiętaniu tripa? I ogólnie leki nootropowe czy inne suplementy tego typu mogłyby coś pomóc. Może miłorząb dwuklapowy albo kurkumę żreć? %-D
  • 326 / 33 / 0
IAmAhab pisze:
Uwazajcie z tymi dorzutkami i ciagami, bo jezeli to faktycznie smyra sigme to wiecie jak to moze sie skonczyc :)
Oj smyra, nie byłem pewny u siebie czy to sigma czy zwykle skutki tak intensywnego ciągu, ale diametralna zmiana poglądów, "wszechwiedza" i ogromna pewność siebie i chęć rozwoju dają mi prawie pewność że to sigma.
Nie jest to religijna jazda w stylu Nagniota po deksie, ale z perspektywy innych osób widać że niesie się jakąś misje %-D
Na szczęście jestem dość ekscentryczny i nie rzuca się to w oczy, ale również apeluje o ostrożność w tych kwestiach bo to co się na sigmie wydarzy u każdego będzie inne.

Jakby kogoś interesowały jakieś aspekty tej jazdy której skutki nadal doświadczam to śmiało pytać :) Jak się uwolnię od planów i celów które sobie wtedy postanowiłem, to może skrobnę trip raport.
  • 51 / 7 / 0
Żaden dysocjant nie dawał tak ostro po sigmie jak to!
Mówię o dawkach rzędu 20-25mg sniff (bo tolerka lekka)
Jak bym chciał opisać przeżycia po tym, z tego co zapamiętałem (niezła sieka xD) to:
-Jesteś Bogiem;
-Świat nie istnieje i ty sam w nim jesteś, nie ma niczego, jest pustaka;
-Chwilowe urojenia, demony, anioły, kosmici, istoty z innych wymiarów, baa oni do ciebie mówią i to głośno i wyraźnie, w dodatku po polsku , z jednym gadałem, ale o czym to nie pamiętam;
-Poczucie, że Twoje życie jest zaprojektowane, by spełnić jakąś wielką misję, jesteś wybrańcem, wysłannikiem
-Czas nie istnieje i zatrzymałeś się w jakiejś piko części setnej sekundy i już nigdy nie powrócisz do tego co było dawniej
-Nic nie ma znaczenia;
-zanik granicy pomiędzy racjonalizmem a irracjonalizmem;
-halucynacje rzeczywistsze niż rzeczywistość, możliwość tworzenia co sprawia wrażenie że jest sie Bogiem...
ach ta sigma....

więcej nie jestem sobie w stanie przypomnieć, a to tylko niecała godzina tripu bo później zasnąłem na krześle od kompa... właściwie z dupy- bo była godzina 14, wcześniej spałem z 8,5h, więc wyspany byłem.

Musicie ćpaki wymyśleć coś, aby ta substancja tak nie usypiała po jakimś czasie oraz zwiększyć pamięć tripów (można coś odwalić a później tego nie pamietać), bo to co się odpierdziela na tripie, przebija wszystko co jadłem (w tym dobrej MXE- czyli dla mnie subst. do słuchania muzyki i leżenia w łóżeczku i zwiedzania galaktyk), no może na równi z mocną szałwią ten DCNEK jest.

Co ciekawe po takim psychicznym rozpierdzielu, występuje efekt antydepresyjny przez ok 1-2 dni
Sama substancja nie podnosi raczej ciśnienia dlatego ja spróbowałbym zmiksować ją z jakimś stimem ale takim bezschizowym i działającym na stałym poziomie przez te chociaż kilka godzin, tak jak już pisałem wcześniej nawet IPH czy PEA nie dały rade trzeba coś mocniejszego bo po 1h od razu lulu i po 6h pobudka sama z siebie i niespodzianka bo faza sie jeszcze nie skończyła xD

PS. suplementuję się różnymi notropami i innymi rzeczami, ale dalej to nie zwiększa pamięci tripu

Dobra to już ostatni mój post w dziale z ta substancją powrócę jak znajdziecie rozwiązanie na pamięć i nie zasypianie, przerobiłem ok 150mg (nie w ciągu) tego i za każdym razem tak samo się kończyło.
xD
  • 3444 / 715 / 9
To 2-dcnek jest takim brudnym i parszywszym dysocjantem niż MXE. Taka mała notka z ostatniego pizdigu: nie trzeba dużo, latwo posypać za wiele i odkurwić się za grubo a pizda po tym bywa chamska i rubaszna, szczególnie w połączeniu z alkoholem. Faza bardzo lubi zwierzęce zagrywki. Interakcja z człowiekiem ma wymiar próby, bezwględna szczerość co bywa czasem dobre całkiem złe. Potem był kittyflip ale żeby sprawdzić bezpieczeństwo w tablei mixów motałem się jak małe dziecko. Totalny rozkurw, noc w zimnym domu przy świeczkach z kolegą patusem, który dostawał deliry i musiałem ratować go gieblem. Nodyczny odpoczynek i zaraz o świcie wyprawa po piwo na stacje. Na ulicy śmichy chichy darcia ryja. Piwo za stacją trafo z rana, jadący do pracy ludzie mijający nas śpanych do granic do granic możliwości patusów. Coś pięknego %-D
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
  • 1148 / 229 / 7
zaxis pisze:
halucynacje rzeczywistsze niż rzeczywistość, możliwość tworzenia co sprawia wrażenie że jest sie Bogiem
Nie doświadczyłem tego, za małe dawki. Coś jak na deliriantach ale z większą kontrolą?
Przerażające ale i intrygujące ;)
belciki00 pisze:
próbował ktoś waporyzować to ?
Sądząc ze smaku i konsystencji jest to sól kwasu chlorowodowego (HCl), zatem będzie mało przyjemnie dla jamy ustnej i płuc, chyba żeby wziąć sodę oczyszczoną i przerobić na wolną zasadę...
Zgienty pisze:
2-dcnek jest takim brudnym i parszywszym dysocjantem niż MXE.
I tak i nie. Bez dorzutek jest grzeczny, ciekawy i terapeutyczny. W odróżnieniu od MXE da się poprzestać na 2 dawkach (nie ma tego serotononinowego zejścia powodującego niedosyt), dobrze się bawić a potem iść spać.
Z drugiej strony, po przerobieniu większej dawki rozłożonej na dużo dorzutek dostajemy stan przypominający DXM, a więc brud i parszywość jak najbardziej ;)
Zgienty pisze:
latwo posypać za wiele i odkurwić się za grubo
Dlatego zastanawiam się nad zrobieniem kartonów po 4mg, żeby precyzyjnie kontrolować dawki.
Zgienty pisze:
Totalny rozkurw, noc w zimnym domu przy świeczkach z kolegą patusem, który dostawał deliry i musiałem ratować go gieblem. Nodyczny odpoczynek i zaraz o świcie wyprawa po piwo na stacje. Na ulicy śmichy chichy darcia ryja. Piwo za stacją trafo z rana
Też ostatnio widziałem takiego "typowego ćpuna" na DCNEK. Ciągle dorzucał, a jak mu się zaczęła ostra dysocjacja i gapił się w ścianę to mówił jak mu dobrze... cała akcja działa się na imprezie. Możliwe że ludzie pragnący w używkach ucieczki od rzeczywistości na zejściu dojebią więcej i zamiast efektu terapeutycznego będzie ciąg, chociaż moim zdaniem większa szansa na to jest przy MXE.

Mnie substancja zniechęciła do ćpania (w ogóle) i zachęciła do działania, łatwiej mi się teraz podejmuje decyzje. Dziękuję DCNEK za najlepszy reset w moim życiu! :yay:
Życie to trip, więc dbaj o set&setting.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
  • 326 / 33 / 0
hydroksy pisze:
Mnie substancja zniechęciła do ćpania (w ogóle) i zachęciła do działania, łatwiej mi się teraz podejmuje decyzje. Dziękuję DCNEK za najlepszy reset w moim życiu! :yay:
W tej kwestii mamy podobnie :) Sam również postanowiłem wykorzystywać swój potencjał i przestać się obijać. Fajna sprawa znów móc czuć zmęczenie i satysfakcję z rozwoju, a nie z używek.
ODPOWIEDZ
Posty: 742 • Strona 13 z 75
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Londyn: Ostrzeżenie przed supermocnym narkotykiem. Może być 500 razy silniejszy niż heroina

Londyńskie kluby nocne ostrzegają swoich bywalców przed niebezpiecznymi niebieskimi i zielonymi tabletkami sprzedawanymi jako ecstasy po tym, jak dwie osoby zmarły w zeszłym miesiącu po zażyciu tej substancji. Groźny syntetyczny opioid jest niezwykle silny i może być śmiertelny.

[img]
Konopie w żelkach. Wszczęto dochodzenie

W Holandii w żelkach Haribo o smaku coli stwierdzono obecność konopi indyjskich. Kilka osób, w tym dzieci, zgłosiło dolegliwości po ich spożyciu. Sprawę bada holenderski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA).

[img]
Żeby nie dostać mandatu za piwo, próbował przekupić policjantów 70 euro i kokainą

Przyłapany na piciu piwa na peronie sopockiego dworca 33-latek, by nie dostać mandatu, zaoferował policjantom łapówkę: 70 euro i... kokainę.