23 lata więzienia za szmuglowanie kokainy w samolotach wojskowych

Na 23 lata więzienia został skazany amerykański żołnierz, oskarżony o przewodzenie grupie szmuglującej na pokładzie samolotów wojskowych kokainę z Kolumbii do USA.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

2205

Obrońcy sierżanta Daniela Rosasa apelowali do sądu wojskowego w Fort Bliss, w Teksasie, o skrócenie do siedmiu lat czasu odbywania kary. Oskarżyciel natomiast domagał się 30 lat pozbawienia wolności, argumentując, że Rosas dopuścił się zdrady.

Rosas, który został zdegradowany do stopnia szeregowca, to ostatni z czterech żołnierzy 204. Batalionu Rozpoznawczego, skazanych sprawie przemytu narkotyków przy pomocy wojskowych samolotów. Pozostali trzej żołnierze przyznali się do winy i odsiadują już karę więzienia. W czasie procesu zeznawali przeciwko Rosasowi, przedstawiając go jako szefa grupy.

Wszyscy czterej żołnierze-przemytnicy stacjonowali w Kolumbii, gdzie uczestniczyli w operacji przeciwko handlarzom narkotyków.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

krzemilek (niezweryfikowany)

heh, to tak jak nasz cbś :-D
fao (niezweryfikowany)

przekręty jakie robią amerykańscy żołnierze to w głowie sie nie mieszczą. ta akcja to pikuś.
rudy (niezweryfikowany)

..znaczy że chłopaki z 4-ego batalionu rozpoznawczego dobrze rozpoznali sprawę..:)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Taki jak zwykle: pusto w domu, głęboka noc, zero oczekiwań i dobry nastrój.

Przyszedł czas by się pożegnać z ostatnimi kosmitami w pudełku. Ze dwa lata wcześniej wyhodowałem z kita kilkadziesiąt gramów suszu, w międzyczasie kilkanaście rozdałem i w ten oto sposób doszliśmy w naszej wspólnej podróży do chwili, gdy gramatura pozwalała na jeden konkretny trip, albo dwa na poziomie podstawowym (a muszę tutaj nadmienić, że odrobinę mocy już straciły). Zdecydowałem się na opcję "raz, a dobrze", ze względu na pełne zaufanie do Grzybów, a także chęć nieco donioślejszego uczczenia zdarzenia. Wszak przez ten czas przeszliśmy razem wiele.

 

  • Grzyby halucynogenne

Wszystko zaczęło się bardzo prosto; kolega - sąsiad, który wprowadził mnie w trawę, zapytał tym razem czy próbowałem kiedykolwiek grzybów. Moją pierwszą reakcją było pewne zaniepokojenie, spowodowane tym, że wiele nasłuchałem się głupot na temat grzybów (że złe, trujące itp.).

  • GBL (gamma-Butyrolakton)
  • Metkatynon (Efedron)
  • Pozytywne przeżycie

Sam w pustym domu po ciężkim dniu pracy. Zmęczony, aczkolwiek w dobrym nastroju. Chęć wyluzowania się i odprężenia. Piękny, ciepły wiosenny dzień.

  W końcu. W końcu wróciłem z pracy. Po powrocie do domu polałem gebbelsa i zjadłem suty obiad, pełen weglowodanów i witamin. Pieczona marchewka smakowała wybornie. Usiadłem przed stolikiem i uruchomiłem laptopa. Puściłem radosną muzykę. Pogrzebałem trochę w plecaku. Wyciagam kilka pompek, igły, kubki, wodę do iniekcji. Wypijam szklankę coli z gieblem. Gotuję metkat. Po ok 15 minutach zabawy, oczyszczam klarowny roztwór. Jest gęstawy, nieco żóltawy - taki jak lubię. Nabijam szprycę, szukam żyły. Puszczam nutę i szybkim ruchem wkłuwam się.

  • Ayahuasca
  • Mimosa tenuiflora
  • Przeżycie mistyczne
  • Ruta stepowa

specjalnie wyszukane miejsce nad Wisłą, pragnienie oczyszczenia, uzdrowienia, wglądu...

Mieszankę ruty i mimozy nazywam roboczo europejską Ayahuaską ponieważ zawiera podobnie jak amazońska Ayahaska - DMT.

Wcześniej wypiłem tą mieszankę na wigilię co między innymi dało mi wizje związane z Jezusem.

Teraz chcę opisać podróż, którą miałem kilka dni temu (noc z 14 na 15 kwietnia 2011).

Postanowiłem, że zdecyduję się na spożycie Aji samotnie w Naturze, tylko jeśli znajdę miejsce, które będę odbierał jako bezpieczne i wspierające. Wybrałem się na wędrówkę z plecakiem nad Wisłę w okolicy Konstancina.

randomness