Misja podziemna na Dworcu Głównym

Bezdomni i narkomani mogą tu wypić gorącą herbatę, porozmawiać, poprosić o pomoc w wyrobieniu dokumentów, wymienić igły i strzykawki, uzyskać pomoc medyczną, socjalną lub psychologiczno-terapeutyczną

Anonim

Kategorie

Odsłony

2259

Działają w podziemiu, pomagają bezdomnym, narkomanom i prostytutkom. Dworcowa Misja Socjalna działa od lutego w podziemiu Dworca Głównego, w czwartek zostanie oficjalnie otwarta.

- Codziennie przychodzi od kilkunastu do kilkudziesięciu osób - mówi Wojciech Kieszkowski, pedagog - w poniedziałek było dwadzieścia pięć osób, w tym czternastu narkomanów.

Bezdomni i narkomani mogą tu wypić gorącą herbatę, porozmawiać, poprosić o pomoc w wyrobieniu dokumentów, wymienić igły i strzykawki, uzyskać pomoc medyczną, socjalną lub psychologiczno-terapeutyczną. Prowadzący punkt zastrzegają: - Nasza działalność polega na ograniczaniu negatywnych skutków zjawiska, nie przeciwdziałaniu.

- Pomysł jest z Holandii - mówi Dorota Grohs-Kosińska, pracownik socjalny Misji. - Na Zachodzie w każdym dużym mieście na dworcach znajdują się takie punkty. W Polsce jesteśmy chyba pierwsi, jeśli chodzi o pomoc wszystkim, a nie tylko narkomanom.

Wrocławska misja dworcowa wspierana jest z budżetu Urzędu Miejskiego i Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Na stałe pracuje w niej pięć osób oraz lekarz.

Misja ulokowała się w pasażu handlowym dworca. Nie wszyscy handlowcy są zadowoleni z takiego sąsiedztwa.

- Mam księgarnię z podręcznikami - mówi pan Tadeusz - więc przychodzą do mnie dzieci. Przez ten punkt narażone są na spotkania z narkomanami.

Policjanci pilnujący porządku na Dworcu Głównym twierdzą, że nie dostali polecenia, żeby bezdomnych kierować do misji. Zresztą bezdomni i tak nie chcą korzystać z żadnej pomocy - twierdzą.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

maj (niezweryfikowany)

No nikt nie chce miec w sasiedztwie narkomanow ale co pan mysli ze dla dzieci to jakies obce zjawisko?a ksiazek na dworcu to i tak prawie nikt nie kupuje:P
Fenix (niezweryfikowany)

brawo wrocław ! czym dalej na zachód tym bliżej nam do holandii :-)
djdx (niezweryfikowany)

fajna inicjatywa
wezcie (niezweryfikowany)

Co to kurwa jest zeby pomagać jakimś pierdolonym ćpunomza pieniadze podatnikow ... jedynie za nasze pieniadze to mozna bylo by ich powyzynac tepic to nie kurwa pomagac cpac złodziejom czy innym elementom ... bez prawie sobie hodowac...
gbur (niezweryfikowany)

Co to kurwa jest zeby pomagać jakimś pierdolonym ćpunomza pieniadze podatnikow ... jedynie za nasze pieniadze to mozna bylo by ich powyzynac tepic to nie kurwa pomagac cpac złodziejom czy innym elementom ... bez prawie sobie hodowac...
AT (niezweryfikowany)

No super. Jestem bardzo mile zaskoczony :) <br> <br>&gt; - Mam księgarnię z podręcznikami - mówi pan <br>&gt; Tadeusz - więc przychodzą do mnie dzieci. <br>&gt; Przez ten punkt narażone są na spotkania z <br>&gt; narkomanami. <br> <br> Hehe. O zgrozo ! Ci narkomani to sie chyba od razu rzucaja na te dzieci wbijajac im strzykawki w czola ;] <br> A moznaby przeciez udawac, ze narkomanow nie ma. Tak by bylo ladniej. Wciaz byliby na dworcu, ale przynajmniej nie piliby herbaty w pomieszczeniu obok pana Tadeusza, tylko lezeli gdzie popadnie. <br> <br>AT
yhh (niezweryfikowany)

dobry pomysl - nastepny krok to zmiena ustawy o zapobieganiu :&gt;
skIp. (niezweryfikowany)

dobry pomysl - nastepny krok to zmiena ustawy o zapobieganiu :&gt;
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Miejsce akcji - mój pokój Czas akcji - środowe popołudnie (6.08.14) Czas trwania - około 2 godzin Osoby towarzyszące - brak Sposób zażycia i wielkość dawki - 1 lufka (ok. 6-7 buchów)

To bedzie krótki opis tego jak MJ "przeprowadziła" mnie przez pewne trudne doświadczenie. Kilka obserwacji...

Po kilku godzinach siedzenia i płakania nad zakończeniem pewnej znajomości, stwierdziłam, że może dla relaksu zapalę. Wczesniej jednak napisałam do kolegi czy warto w takim stanie próbować. Powiedział, że bywa różnie i wariant "bardzo dobrze" i "bardzo źle" jest równie możliwy. Pomyslalam, że po tej stracie ja i tak się już niczego nie obawiam. Zapaliłam.

To było coś w typie haze'a, nie wiem dokładnie, ale dostawca sprawdzony.

  • Grzyby halucynogenne


Hm.


To bylo moje pierwsze spotkanie z grzybami na powaznie - od poczatku do

konca.


Wlasnorecznie zrywane i spozywane swieze. [hm...skad na niektorych tyle

larw..

takich bialych skurczybykow,dobrze ,ze mi sie nie wkrecila zadna paranoja

przed

podroza...well hehe ,ale byly zaczatki...imho autosugestia w przypadku

grzybow

dziala lepiej niz po kwasie...ale moze to tylko taki przypadek akurat :) ]

  • 4-ACO-DMT
  • Pierwszy raz

Mieszanka ekscytacji i stresu, falami pojawiająca się niecierpliwość i chęć do eksperymentu, oraz strach o różnym natężeniu. Obsesyjne myśli o konieczności "oczyszczenia się" i "zrzucenia ciężaru" moich ostatnich osobistych problemów zanim zacznę eksperyment. Trochę jak oczekiwanie na jakiś wyrok. Praktycznie sama przez większość czasu, w moim pokoju, posprzątanym celowo z myślą o moich ewentualnych niekontrolowanych reakcjach.

Trudno nazwać to jednoznacznie eksperymentem planowanym. O legalnych psychodelikach dowiedziałam się właściwie kilka dni wcześniej. Do tej pory odmienne stany świadomości usiłowałam, ze skutkami różnymi, raczej marnymi, uzyskiwać przez próby treningu umysłu. A jak wiadomo, depresja, rozdrażnienie i długotrwałe złe samopoczucie podobnym próbom nie sprzyjają... Postanowiłam więc sobie przy okazji Nowego Roku, okrzykniętego ogólnie czasem zmian, poszukać krótkotrwałego sposobu jednocześnie na uwolnienie się od zatruwających myśli jak i wspomagany wzrost skuteczności.

  • Lophophora williamsii (meskalina)






Zbigniew Drozdowicz

randomness