Chcesz być piękny i młody - pij piwo

Piękny i młody dzięki piciu piwa - pod tym hasłem jeden z niemieckich browarów reklamuje teraz swój nowy produkt. Być może urzeczywistni w ten sposób marzenie wielu zapalonych piwoszy

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP, jkl

Odsłony

2547

Kto chce zachować zdrowie i być w dobrej formie, nie musi już czuć się skazany jedynie na picie soków warzywnych i ziołowych herbatek. W ramach promocji zdrowego trybu życia, jeden z brandenburskich browarów planuje wprowadzić na rynek nowy produkt "piwo przeciwko starzeniu".

Poza zwykłymi składnikami, jak chmiel, słód, drożdże i woda, nowe piwo zawiera również: algi, wodę leczniczą z kurortu Bad Sarow oraz tzw. flawnoidy, czyli wyciągi z roślin, które są wykorzystywane przez przemysł kosmetyczny m.in. do produkcji kremów przeciwzmarszczkowych.

Ten cudowny napój jest również bardzo zdrowy, ponieważ, podobnie jak jogurt, probiotyczny, wspomaga rozwój flory bakteryjnej w jelitach. Tak więc: "Najpierw zjedz jogurt, potem idź na piwo!" - zachęca producent.

W 1991 Bawarczyk Helmut Fritsche zainwestował w modernizację zakupionego za milion marek browaru kolejne 13 milionów. Od początku miał dosyć oryginalny pomysł: chciał stworzyć piwo różniące się od tego, które dostępne jest na rynku. Obecnie jego produkty robią furorę. Browar Fritscha poleca około 20 różnych gatunków piwa, od grzańca, poprzez piwo wiśniowe, a także piwo do kąpieli, które polecają nawet aptekarze.

Ten ostatni, dosyć nietypowy, napój spodobał się nie tylko w Niemczech, ale znalazł zwolenników również w Korei i Japonii.

Pojawia się jednak pytanie: czy piwo, które zawiera algi i sole lecznicze, to nadal piwo? Określenie "piwo" jest w Niemczech zarezerwowane dla tych napojów, które są przyrządzane zgodnie z przepisem zawartym w specjalnej ustawie regulującej wymogi przy produkcji artykułów spożywczych. Wyjątek stanowią jedynie tradycyjne piwa warzone według bardzo starej receptury. Jednocześnie zagraniczne browary mogą w Niemczech warzyć i sprzedawać swoje piwa z dodatkowymi składnikami.

Ministerstwo rolnictwa zabroniło już raz Fritschemu sprzedaży "Czarnego opata" (piwa z dodatkiem syropu), jako piwa. Nowe piwo przeciwko starzeniu narazi właściciela brandenburskiego browaru prawdopodobnie znowu na kłopoty. Biznesmen denerwuje się: "Co pachnie jak piwo i smakuje jak piwo, powinno być sprzedawane jako piwo!".

Zwraca też uwagę, że prawo dyskryminuje niemieckich producentów w stosunku do konkurencji z zagranicy: "Gdybym wybudował swoją fabrykę kilka kilometrów dalej, w Polsce, mógłbym sprzedać swój produkt jako piwo".

Fritsche domaga się specjalnego zezwolenia i zapowiada, że będzie walczyć o swoją rację.

"Jeśli będzie trzeba, zwrócę się nawet do federalnego sądu administracyjnego" - zapewnia.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

.chudy. (niezweryfikowany)

ale czy to już jest piwo? chyba nie.
Doktor Paj Hi Vo... (niezweryfikowany)

ale czy to już jest piwo? chyba nie.
fizi (niezweryfikowany)

spojzcie na zuli oni sa zakonserwowani a nie mlodzi
itsover (niezweryfikowany)

spojzcie na zuli oni sa zakonserwowani a nie mlodzi
Jahguar (niezweryfikowany)

pal ziouo <br>Badz Szczesliwy <br>W szczesciu i ekstazie - spiewaj i tancz ku chwale Jah Rastafari (badz dowolnego innego Jah ;-)
Zajawki z NeuroGroove
  • Inne
  • Pierwszy raz

Spontan. Nastawienie: mieszanka wielkiego przerażenia z jeszcze większą ciekawością. Start: piwnica w bloku Z, przejście długą drogą, dom T. Nastój: dobry, lekko przestraszona. Otoczenie: najlepszy przyjaciel (T) i jego kumpel (Z).

Lato, upał, oczekiwanie na ukochanego (był w Irandii). Nagle dzwoni telefon. T, ogarnia mnie, że ma coś dobrego i że chce pokazać mi coś czego nigdy pewnie nie będę miała okazji przeżyć. Jeśli chodzi o jakie kowiek doświadczenie na tamten czas to mogę powiedzieć, że często piłam alko i popalałam papierosy, więc ciężko było mi od razu zgodzić się na to by spróbować lub nie. Ciekawość jak zawsze zwyciężyła, było koło 20.30 więc poszłam szybko z domu by nikt mnie nie zatrzymał.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Dom i własny pokój na piętrze. Na parterze rodzice, którzy spali i nie wiedzieli co będę robił. Nastawienie pozytywne. Ciekawość co się wydarzy. Chęć odpowiedzi na pytania i poznania prawdy.

 Jak opisać coś, czego opisać się nie da?

 

  • Bad trip
  • Benzydamina

Pomimo iż kilka tripów z benzydaminą było za mną, doskonale wiedziałem, co cipacz robi z mózgu, za sprawą tego, że nigdzie dxm nie mogłem dorwać, zakupiłem 4 paczki tantum rosa, ekstrakcja wyszła bardzo dobrze, jestem sam w swoim pokoju, nikogo wokół mnie, tylko ja i ciemność, kto miał schizy na benzie wie dobrze, że to nie za dobre miejsce, jednakże... dla mnie idealne, kocham tripy w samotności.

 
Za godzinę zero przyjąłem sobie 19:30, wtedy skończyłem ekstrakcję i postanowiłem władować w siebie do razy 2 gramy benzy.

T+25 minut – mój test na to, czy benza się ładuje to dmuchanie ustami, takie głośnie wydychanie powietrza co minutę, jeżeli dźwięk zacznie być „metaliczny”, mam znak, że benza zaczyna działać, co też nastąpiło po 25 minutach.

  • Grzybki
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Dom, cisza, noc.

Ostatnie 5.6 go zmieliłem i zalałem sokiem z cytryny. Na dnie pudełka było sporo maluchów, jakieś samotne kapelutki, połamane trzonki. U mnie nic się nie marnuje.