Więźniowie na haju

Coraz więcej przypadków prób przemytu narkotyków wykrywają służby więzienne.

Anonim

Kategorie

Źródło

Życie Warszawy
Patrycja Kotecka

Odsłony

2489
Haszysz, amfetamina, heroina przesyłane są osadzonym w paczkach lub dyskretnie podawane podczas widzeń. W ciągu ostatnich pięciu lat udaremniono w Polsce ok. 700 prób transferu narkotyków do aresztów i więzień. To są jednak oficjalne dane. Ilość narkotyków, która przedostała się przez mury nie zauważona, może być wielokrotnie większa.

Warszawskie zakłady karne są w krajowej czołówce pod względem przemycanych narkotyków. Przed nimi są tylko Łódź i Gdańsk.

Odurzające paczki

Najczęściej narkotyki trafiają za mury w paczkach dla więźniów. Każda przesyłka jest prześwietlana. Gdy na monitorze coś wzbudza niepokój strażników, paczka zostaje dokładnie skontrolowana. Jednak jeżeli nawet wewnątrz są środki odurzające, zwykle nie można nikogo pociągnąć do odpowiedzialności. - Adres nadawcy jest prawie zawsze fikcyjny, a więzień twierdzi, że nic na temat przesyłki nie wie - tłumaczy Jerzy Kwiatkowski, szef ochrony aresztu w Białołęce. Największą ilość narkotyku, jaką znaleziono w paczce to 40 gramów amfetaminy. - Nie jest to dużo, ale przecież nikt nie będzie ryzykował wysłania półkilogramowej dostawy. Mniejszą ilość trudniej jest wykryć - tłumaczy Luiza Sałapa, rzecznik Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Prawdziwy horror strażnicy przeżywają przed świętami. - Tylko do Białołęki dociera wtedy ok. 500-600 paczek dziennie, dziesięć razy więcej niż zwykle - podkreśla Kwiatkowski. Przy takiej liczbie przesyłek trudno być dokładnym. Tym bardziej że przemytnicy są bardzo pomysłowi.

Kurczak z haszyszem

Przestępcy potrafią ukryć narkotyk prawie wszędzie. Do niedawna skręty z marihuany lub haszyszu przemycano w paczkach z papierosami. Jednak w 2000 roku CZSW wprowadził zakaz wysyłania wyrobów tytoniowych w paczkach. - Jeśli ktoś chce, może kupić osadzonemu karton papierosów w kantynie - mówi Sałapa. Zabroniono też wysyłania innych produktów w kartonach i plastikowych opakowaniach. Choć obostrzeń z roku na rok jest coraz więcej, przestępcy i tak robią swoje. Ostatnio do jednego z więzień przysłano pieczonego kurczaka nafaszerowanego haszyszem. Do innego schab i chleb wydrążone i wypełnione marihuaną. Pełne niespodzianek są też owoce. - Zdarzały się przypadki umieszczania narkotyków w golonce, w jogurtach, w płatkach i cukierkach - opowiada Kwiatkowski.

Pocałunek z amfetaminą Do przekazywania narkotyków dochodzi także w trakcie widzeń. Strażnikom nie wolno przeszukiwać osób, które przychodzą odwiedzić osadzonych. - Jeżeli mamy podejrzenie, prosimy taką osobę o możliwość osobistej kontroli. Oczywiście może się nie zgodzić i zrezygnować ze spotkania z więźniem - wyjaśnia Kwiatkowski. Na sali widzeń przebywa zazwyczaj kilkudziesięciu więźniów i ich gości. Pilnuje ich kilku strażników. - Zdarzało się, że konkubiny przekazywały narkotyki przez namiętny pocałunek - wspominają pracownicy zakładu na Służewcu. Raz zapobiegliwa mama przyniosła synkowi na święta paczkę pierogów z haszyszem. Innym razem konkubina więźnia próbowała wnieść 5 gramów amfetaminy w obcasie buta. Strażnicy znajdowali narkotyki nawet w sklejonych orzechach włoskich. - U jednego więźnia po wizycie nieletniej córki znaleziono strzykawkę z brunatną cieczą. Drugą zdążył wbić sobie w udo. Zasłabł i trafił do szpitala - opowiada Sałapa. Jeżeli strażnicy przyłapią gościa na próbie przekazania narkotyku informują o tym prokuraturę. Za posiadanie i próbę przemycenia narkotyku grozi nawet 8 lat więzienia. Często towar przywożą więźniowie wracający z przepustek. Jeden z osadzonych miał np. nasączone amfetaminą włosy. Każdy taki incydent przekreśla możliwość przedterminowego zwolnienia. Więzień może stracić możliwość widzeń i otrzymywania paczek. To jedyne sankcje, jakie mogą go spotkać.

Leczenie za murami

Więźniowie podejrzewani o kontakt z narkotykami są szczególnie uważnie obserwowani. - Gdy osadzony zachowuje się podejrzanie możemy sprawdzić, czy nie przyjął jakiegoś środka odurzającego. Robimy mu wtedy test narkotykowy ? mówi Renata Kurczewska, kierowniczka działu penitencjarnego ze Służewca. Właśnie tam wykonuje się testy, gdyż ten zakład ma oddział dla narkomanów. Od niedawna osadzonych leczy się metadonem. Na razie ten substytut narkotyku, od lat wykorzystywany przez placówki odwykowe na wolności, jest eksperymentalnie podawany w krakowskim areszcie śledczym. Jednak na taką kurację więzień musi sam się zgodzić. Teoretycznie narkotyki mogą przemycać strażnicy lub pracownicy zakładów karnych, a potem sprzedawać je więźniom. Oficjalnie do tej pory odbył się tylko jeden proces, w którym oskarżonym o handel narkotykami na terenie więzienia był jego pracownik, a konkretnie szef ochrony. Sprawę umorzono. W biurku mężczyzny policjanci znaleźli narkotyki. On sam twierdził, że to towar wykorzystywany do szkoleń.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Ogólne podekscytowanie i trochę strach .

Ogólne pierwsza styczność z lsd była na nocce u kolegi w piwnicy, wtedy mój przyjaciel na którego mówimy rudy wziął pierwszy raz lsd, kupił kwaha 250ug z czego okolice 50ug dał mi a sam wziął 200, z tych 50ug mi nic nie weszło. Drugi raz gdy brałem lsd była to już większa dawka 140ug a zaczęło się od pomysłu mojego i przyjaciela na którego mówimy banan, by na zbliżającej się osiemnastce kolegi zażyć tą substancje. 

okolice godziny 16/17

  • Butylon
  • Metkatynon

Set&Setting: Akademik, wieczór, metkat: ~18:30 butylon: ~23.00. Jako cel postawiłem sobie zminimalizowanie zejścia metkatowego butylonem. Miałem lekkie obawy co do tego, czy aby dobrze robię dorzucając do tak silnego stymulanta jak metkatynon cokolwiek.

Dawkowanie: Metkatynon z paczki acataru, około 80-100mg butyl-one odmierzone na oko. Pewnie butylonu bym nie spróbował ale dostałem w gratisie od pewnego sklepu.

Wiek i doświadczenie: 21 lat, około 85kg. Ze stymulantów próbowałem: Metkatynon, Amfetamina i teraz Butylon.

  • Gałka muszkatołowa


Doświadczenie: gałka 1 raz (oprócz tego marihuana, amfetamina, ectasy, alkohol)

Nazwa substancji – gałka muszkatołowa (a także marihuana i alko)

Dawka- 2 opakowania całej (niezmielonej) gałki po 13 g, przyjęte oczywiście doustnie




  • 4-ACO-DMT
  • Adrenalina
  • MDMA (Ecstasy)
  • Miks

Od dawna planowany i wyczekiwany trip na zakończenie lata - połączenie psychodeliku i MDMA. 11 września roku pańskiego 2011 uraczył nas upalną, prawdziwie letnią pogodą - tak jakby lato chciało się z nami pożegnać najlepiej jak potrafi. Na miejsce celebracji wybraliśmy tzw. alfa-góry - niewielkie wzniesienia otoczone łąkami położone kawałek za miastem. Tripujemy w doborowym, przyjacielskim gronie 6 osób. Wszyscy nastawieni bardzo pozytywnie i podekscytowani - ten trip miał być zwieńczeniem, ukoronowaniem naszego psychodelicznego lata miłości, wiedzieliśmy, że mamy spodziewać się czegoś niezwykłego.

Jest piękne niedzielne przedpołudnie. Wszyscy uczestniczy tripa spotykają się w mieszkaniu Larwy. To tutaj sporządzamy wodny roztwór, z którego przy pomocy strzykawki odmierzamy po 25mg 4-Aco-DMT na głowę. Zależy nam na czasie (wieczorem tego samego dnia wybieram się do teatru), więc postanawiamy zażyć go jeszcze w domu – stwierdzamy, że zapewne załaduje się nam akurat kiedy dojdziemy na miejsce przeznaczenia. Dokładnie o 12.00 każdy wypija swoją część lekko gorzkiego roztworu.

randomness