Nazwa substancji: Benzydamini hydrochloridum :)
Za dużo jaram, trochę się gubię w tym wszystkim – mówi Michał „Mata” Matczak w rozmowie z psychoterapeutką Marią Banaszak. Jego osobiste wyznanie, „Mixtape 420”, właśnie trafiło do sieci.
Za dużo jaram, trochę się gubię w tym wszystkim – mówi Michał „Mata” Matczak w rozmowie z psychoterapeutką Marią Banaszak. Jego osobiste wyznanie, „Mixtape 420”, właśnie trafiło do sieci.
W lipcu 2022 roku Michał „Mata” Matczak deklarował, że „marihuana jest mniej szkodliwa i uzależniająca niż alkohol”. – Ale tak samo jak alkohol jest narkotykiem i warto o tym pamiętać. Będę o tym przypominał, bo zrozumiałem, że jedyną drogą do zmiany w niesprawiedliwym prawie nie jest idealizacja ziółka, tylko długofalowe uświadamianie społeczeństwa – dodawał. Domagał się depenalizacji marihuany – sam miał problem z prawem, gdy został złapany przez policję za posiadanie półtora grama narkotyków.
20 kwietnia kolejnego roku, w dniu uznawanym za nieformalne święto marihuany, Mata znów zabrał głos. Bez zapowiedzi opublikował w sieci „Mixtape 420” – zapis jego rozmowy z specjalistką psychoterapii uzależnień, psychoterapeutką Marią Banaszak.
Zaczyna od mocnej deklaracji: – Za dużo jaram, trochę się gubię w tym wszystkim. Opowiada o czasach liceum, gdy marihuana była dla niego zabawą i źródłem inspiracji. Palił wtedy raz na kwartał. Z czasem częstotliwość zwiększyła się, a rytm zaburzył. Palenie przestało być przyjemnością, zaczęło zmieniać się w nawyk, później przymus.
Po latach raper mówi wprost o tym, że stracił kontrolę nad swoim życiem. Myśli o narkotyku zaraz po obudzeniu, chcąc „wypalić wiadro”. Dzień kończy przytłumiony, odcięty od emocji. Dlatego sięga po profesjonalną pomoc.
Mata przyznaje, że decyzja nie była prosta – po pierwsze musiał przełamać tabu, przyznać się do słabości, odsłonić emocjonalnie. Z drugiej strony zastanawiał się nad ewentualnymi konsekwencjami prawnymi. Posiadanie każdej ilość marihuany jest wciąż w Polsce nielegalne. Jak mówią przepisy, osoba, która ją posiada, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. Obawiał się też przymusowego leczenia, które mogłoby mieć formę zamknięcia w ośrodku. Po researchu uznał, że te zagrożenia nie są realne. Priorytetem stało się odzyskanie kontroli nad życiem. Wydarzenie miało tak przełomowe znaczenie, że postanowił podzielić się doświadczeniem z fanami.
Mata nie moralizuje, nie pozuje na „nawróconego”. Mówi szczerze, że na tym etapie chce tylko ograniczyć palenie – wrócić do momentu, gdy było przyjemnością, a nie smutną koniecznością nałogowca.
Raper normalizuje też terapię, pokazując, jak wygląda rozmowa ze specjalistą. Udowadnia, że nie można wstydzić się potrzeby wsparcia. Zwrócenie się o pomoc to przejaw odpowiedzialności za własne życie.
Premiera „Mixtape 420” i moment publikacji – 20 kwietnia (20.04) o godzinie 16:20 (4:20 pm) – nie są przypadkowe. Odwołują się do liczby 420, która traktowana jest jako kod entuzjastów marihuany. Skąd pochodzi tajemnicza liczba? Teorii jest kilka. Jedna z nich odnosi się do zwyczaju grupy kalifornijskich nastolatków, która paliła marihuanę codziennie o godzinie 16:20. Inna hipoteza mówi o dniu chwasta, który miałby wypadać 20 kwietnia.
Po powrocie ze sklepu odmierzyliśmy trzy równe dawki i o 7:58 wsypaliśmy pod język. Proszek szybko się rozpuszcza. Ma gorzkawy, znośny smak.
8:05 Siedziałem na łóżku w jednej pozycji z oczekiwaniem na efekty. Język zaczął sztywnieć jak po znieczuleniu dentystycznym. Po chwili miałem pełne usta śliny.
Set & Setting:
* ciepły i przytulny pokój,
* święty spokój i dużo czasu wolnego,
* spora nuda i raczej brak zmartwień
Substancje:
* około 250 mg MDMC w postaci pudru, przyjęte doustnie w soku,
* dwie tabaki od Polscha - Gawith Apricot i Ozona Cherry,
* ekstrakt z 32 tabletek Antka,
* nieopalona lufa po małej paczce Pineapple Expressa (0,25 g)
Pozytywne nastawianei do świata, radosne oczekiwanie na THC. Dom kolegi, wolny od jakichkolwiek niewtajemniczonych osób.
Szedł chodnikiem, czując się na wpół przytomny. Ostatnio źle sypiał i jego „trzeźwość” była absurdem, względna niczym filozoficzne prawdy, w które starał się wierzyć, by jakoś odnaleźć swoje miejsce w świecie. Bez używek wcale nie był skupiony i obecny. Odpływał. Niemalże śnił na jawie. Wmówienie sobie, że to, co obecnie widział, jest projekcją umysłu, było jednakowoż trudne. Każdy detal tego jesiennego dnia raził oczy urzekającym pięknem, szczegółowością. Jego los zachowywał porządek i trzymał się resztek ładu, co w snach zdarza się rzadko.