Więzienie Gębarzewo: próba dostarczenia narkotyków wraz z książeczką o Janie Pawle II (+video)

Więzienie Gębarzewo: kolejna próba przemytu narkotyków. Ponownie nie udało się dostarczyć środków odurzających, a wszystko za sprawą czujności funkcjonariuszki Zakładu Karnego w Gębarzewie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

gniezno.naszemiasto.pl
Paweł Brzeźniak

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

159

Więzienie Gębarzewo: kolejna próba przemytu narkotyków. Ponownie nie udało się dostarczyć środków odurzających, a wszystko za sprawą czujności funkcjonariuszki Zakładu Karnego w Gębarzewie.

Cały czas próbują, a Służba Więzienna robi swoje. Po raz kolejny dzięki ogromnemu doświadczeniu i czujności funkcjonariuszki Zakład Karny w Gębarzewie, udało się udaremnić przemyt narkotyków na teren więzienia. Tym razem ponad 13 gramów substancji psychoaktywnej ukryte było liście adresowanym do jednej z osadzonych.

Podobna historia miała miejsce pod koniec lipca. W trakcie kontroli przesyłek okazało się, że do więzienia próbowano przemycić 5 tabletek nieznanego pochodzenia.

Zainteresowanie funkcjonariuszki Oddziału Zewnętrznego w Pobiedziskach wzbudziło nienaturalne zgrubienie kartki pocztowej. Jak się okazało, tabletki ukryte były w specjalnie przygotowanych skrytkach przyklejonych do pocztówki 3D za pomocą dwustronnej taśmy klejącej. Dzięki czujności funkcjonariuszki, tabletki nie trafiły do więźniów. Zostały zabezpieczone i przekazane funkcjonariuszom policji.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Wieczór w sylwester, razem z ziomkiem (oboje 15 lat) postanowiliśmy spędzić noc na opuszczonej działce pijąc i paląc szlugi, odpalić fajerwerki i wrócić bardzo szybko do domu. Byliśmy w świetnym humorze, dawno się nie widzieliśmy chociaż znaliśmy się od dzieciaka. Jointa dostaliśmy od przypadkowo spotkanego starszego kolegi z osiedla, bardzo się cieszyliśmy że będziemy mogli spróbować czegoś nowego, nie mogliśmy się doczekać.

Godzina 20:00

Dotarliśmy na działkę razem z piwami, papierosami i gwiazdą wieczoru - jointem. Nie śpieszyliśmy się, mieliśmy dużo rzeczy do przegadania bo nie widzieliśmy się wiele lat. Otworzyliśmy piwa, usiedliśmy w starym "kiosku" i co jakiś czas wychodziliśmy na zewnątrz na papierosa.

Godzina 21:30

  • Grzyby halucynogenne

S&S: lipcowe upalne popołudnie 2009 mazury, molo piaszczysty brzeg jeziora

Wiek i doświadczenie: 17 lat, mj, haszysz, amfetamina, alkohol, dopalacze

Ilość: po 50 suszonych łysiczek

  • 4-HO-MET
  • Odrzucone TR
  • Pierwszy raz

Park na obrzeżach, wiosna, słoneczko, plecaczek.

W słoneczną niedzielę udałem się tramwajem do parku na obrzeżach miasta. Tam szukając w miarę bezpiecznego miejsca gdzie mógłbym przeleżeć trip - bo w zasadzie chciałem doznać intesywnego doświadczenia, położyłem się gdzieś między ścieżkami w trawie skąd chwilę obserwowałem spacerujących w ten leniwy dzień homo sapiens. Po chwili łapczywie dobrałem się do samarki z 0,25g Mahometa, o którym sporo wcześniej przeczytałem i tak, tak, wiedziałem, że 40ug to już dobra fazka.

  • 4-HO-MET

A więc zgodnie z wpojoną mi w liceum zasadą która okazuje się niezłym kwasem dobrym zwyczajem jest zacząć od szczegółu po czym przejść do ogółu.

Od kilku dni miałem pewien problem. Nie mogłem się porządnie wypróżnić. Fajnie się zaczyna trip report, nie? Ale to niech sobie tam tkwi w podświadomości bo zabieram Cię drogi czytelniku na wycieczkę! ;) Oczywiście w odpowiednim momencie z tej podświadomości problemik zostanie wyciągnięty ale o tym później.

Jedziemy!

randomness