Polak ze Szkocji zamienił swoje mieszkanie socjalne w centrum swoich narkotykowych operacji

Przestępca z Polski wykorzystał mieszkanie socjalne, które otrzymał po przeprowadzce do szkockiego Perth, do prowadzenia handlu narkotykami na dużą skalę. Policja w jego mieszkaniu znalazła warte 40 tys. funtów środki psychoaktywne.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Polish Express

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

397

Przestępca z Polski wykorzystał mieszkanie socjalne, które otrzymał po przeprowadzce do szkockiego Perth, do prowadzenia handlu narkotykami na dużą skalę. Policja w jego mieszkaniu znalazła warte 40 tys. funtów środki psychoaktywne.

Jak czytamy na łamach portalu "The Daily Record" 31-letni Kamil M. w Szkocji zajmował się handlem narkotykami, w tym tabletkami ecstasy, amfetaminą i marihuaną. Mężczyzna już wcześniej, jeszcze w Polsce, był karany za przestępstwa związane właśnie z narkotykami. Na terenie UK został przyłapany z prawie dwoma kilogramami amfetaminy wartej prawie 20 000 funtów. Wcześniej policja miała wpaść na trop, który wskazał, że nasz rodak miał zajmować się dilerką.

Po tym, jak policja przeprowadziła nalot w jego mieszkaniu, znaleziono narkotyki o łącznej wartości około 40 tysięcy funtów, tysiąc tabletek ecstasy i kilogram konopi indyjskich. Oprócz tego pod materacem mężczyzna ukrywał 5 tysięcy funtów, które mogły pochodzić z nielegalnego procederu.

Kamil M. przyznał się do tego, że zajmuje się sprzedażą narkotyków, a konkretnie do trzech zarzutów związanych z nielegalnym handlem marihuaną, ecstasy i amfetaminą. Proceder ten miał miejsce między 31 stycznia, a 31 lipca 2019.

Sprawa znajduje się nadal w toku, z relacji przedstawionej na łamach "The Daily Record" wynika, że nasz rodak znajduje się obecnie w areszcie. Szeryf Gillian Wade odroczył wydanie wyroku, ale powiedział M., że "nie powinien mieć żadnych wątpliwości", że czeka go długi okres więzienia.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana


Byliśmy w swych domach, każdy z nas w swoim. Pierwsza godzina była jeszcze do zniesienia było zabawnie i odczuwało się jeszcze wkręty. Jednak ta przyjemność nie mogła trwać wiecznie. To by było za dobre a jednak i w tym musi być coś za karę. I nastaje ta chwila na którą już byliśmy przygotowani, niemal jak w zegarku punktualnie ją wyliczyliśmy. Zmuła.

  • Alkohol
  • Golden Teacher
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Do samego tripa nastawiony byłem bardzo pozytywnie, przed zjedzeniem popytałem wielu znajomych, którzy wcześniej mieli kontakt z psychodelikami — szczególnie grzybami — o m.in. czas działania, przebieg, możliwe problemy, dawkowanie itd. Wszystkie informacje pokrywały się ze sobą, więc czułem się pewnie i zdecydowanie. Grzybki miały zostać zjedzone na terenie bardzo spokojnej dzielnicy na obrzeżach dużego miasta — kilka bloków, w większości szerokie ulice i domki jednorodzinne. Znajduje się tam niewielki park, wieczorem i w nocy praktycznie zawsze pusty, w którym często przesiadujemy paląc ziółko i nigdy nie było tam żadnego przypału, a więc idealne miejsce na początek tripa. Tamta noc była w miarę chłodna - około 10 stopni na plusie, ale byłem ciepło ubrany, miałem również plecak a w nim 3 litry wody, chusteczki do nosa i trochę jedzenia. Ulice w tej okolicy po zmroku są cały czas puste, rzadko spotyka się nawet pojedynczy samochód, a co dopiero pieszego. Jest to w miarę zielona okolica, przy prawie wszystkich ulicach rosną drzewa i krzaki, jest też kilka parków i skwerów.

Czekałem na tę chwilę od dobrych kilku dni, od kiedy kolega (dalej będzie nazywany B.), który swoją drogą zawsze bał się psychodelików, nigdy nie brał i unikał ich, po raz pierwszy przyjął u znajomego łącznie około 4 gramów nieznanego gatunku grzybów — najpierw 1,5g, a po wejściu fazy kolejno 1,5 i 1 na dorzutkę. Po tamtym wieczorze skontaktował się ze mną i oznajmił, że nigdy w życiu nie przeżył czegoś tak niezwykłego — że jest to stan nieporównywalny do MDMA, amfetaminy, koksu, zioła ani niczego innego co kiedykolwiek próbowałem.

  • Marihuana

Czex jak obiecalem tak tez przelewam namiastke moich doznan po

papierku marki Bart Simpson






Podzieliliśmy 2 kwadraciki na 4 rowne polowki. Delikatnie

pincetom i zyletką zeby go nie wytrzec. Na szczescie w sobote

wyszlo troche sloneczka i decyzja zapadla. ok 13.30 przyjelismy

po polowce w samochod i nad morze.Zostawilem zegarek w domu

chcialem sie zgubic w czasie i przestrzeni calkowicie. Do plazy

mam jakies 12 km. Dojechalismy do Uniescia k. Mielna. Brak

  • Bieluń dziędzierzawa