Hiszpania: Policja rozbiła gang narkotykowy i szuka "Messiego haszyszu"

Wierzcie lub nie, ale facet nazywa się Abdellah El Haj ;)

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

260

Hiszpańska policja poinformowała w niedzielę o rozbiciu dużego gangu narkotykowego, prowadzonego przez Marokańczyka zwanego jako „Messi haszyszu”, obecnie poszukiwanego.

Operacja służb rozpoczęła się w lutym, gdy policja na terytorium Gibraltaru znalazła tajemniczą łódź, w której znajdowały się 84 paczki z haszyszem. Od tego czasu aresztowano 45 osób i wydano listy gończe za 16 kolejnymi podejrzanymi, w tym za El Hajem, przywódcą gangu.

Policja aresztowała Abdellaha El Haja w listopadzie 2017 r., ale później wypuściła go za kaucją w marcu zeszłego roku. Od tego czasu zniknął on z radarów służb - przyznał rzecznik hiszpańskiej Guardia Civil. Marokańczyk, zwany "Messim haszyszu" kieruje siatką przemytników z ukrycia.

W wydanym oświadczeniu policja stwierdziła, że dotychczasowe jej działania skutecznie rozbiły jeden z najbardziej aktywnych gangów narkotyków, działających na rzece Gwadalkiwir. Rzeka, która uchodzi do Zatoki Kadyksu i Oceanu Atlantyckiego, jest uważana za główną drogę dla przemytników haszyszu, szmuglujących swój towar z Maroka do Hiszpanii.

Policja zajęła pięć łodzi, 17 pojazdów, ponad pół miliona euro i kilka rodzajów broni. Zlikwidowano także małą stocznię, w której budowano szybkie łodzie, używane do przemytu.

W ciągu ostatniego roku Hiszpania zintensyfikowała kampanię przeciwko handlarzom narkotyków na południu kraju, zwiększając w tamtym regionie liczbę policjantów. Według ministerstwa spraw wewnętrznych w Gibraltarze i jego okolicach od lipca 2018 r. do lipca 2019 r. skonfiskowano 143 tony haszyszu i 5,4 tony kokainy.

Oceń treść:

Average: 8 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Bardzo dobre samopoczucie, obcowanie ze wspaniałymi i zaufanymi ludźmi, otoczenie to piękna i zielona kraina w środku lasu nad jeziorem.

Opisane poniżej wydarzenia nie miały miejsca… przecież to zbyt piękne by było prawdziwe…

 

Żyłem wyjazdem od momentu, kiedy dowiedziałem się, że będę mógł się tam pojawić. Jednak przedostatnie dwa tygodnie to był istny mindfuck. Myślami byłem już na miejscu, wyobrażałem sobie okolice, ludzi i to co będziemy tam robić, jak będziemy wspólnie spędzać czas.

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Acodin zażywałem w życiu kilkanaście razy i nigdy nie przekroczyłem ilości 35 tabletek (1 opakowanie = 30 tabletek). Nigdy nie zjadałem także mniej niż 25 tabletek. Za każdym razem bania wchodziła w bardzo różnych odstępach czasu, od 40 minut do nawet 3 godzin. Także ich moc bywała różna, pomimo identycznej ilości zjadanych tabletek. Do dziś nie wiem od czego to zależy. Kilka pierwszych razów spędziłem na badaniu efektów podczas życiowych czynności. Śmiesznie się po tym chodziło, inaczej się mówiło, a wszystko było zadziwiające albo dziwne, odrealnione.

  • 25C-NBOMe
  • Przeżycie mistyczne

11:00 Spotkałem się z dwoma kumplami na klatce schodowej. Rozwinąłem sreberko z maluteńką szczyptą białego proszku i w miarę możliwości podzieliliśmy substancję na trzy równe części. Zostałem uprzedzony, że znajduje się tam łącznie ok. 3 mg 25-CNBOMe (chociaż proch był przy mnie sypany "na oko" dlatego nie mam żadnej pewności jaka masa została wsypana do sreberka. Przy takich małych jednostkach masy jest to zajebiście trudne do określenia).

  • Bad trip
  • LSD-25

Trip odbyłem samotnie w domu.Na wejściu towarzyszył mi lęk przed bad tripem.

 Słowem wstępu chciałbym zaznaczyć że raport piszę ponad pół roku po tripie więc pewne wątki mogą być spłycone ale postaram się go jak najlepiej odtworzyć .Aha i czas mi się zjebał po jakichś 2 godzinach więc chronologia wydarzeń jest potem bardzo na „oko”.

22/07/2017 19:00

randomness