Facebook: w naszych serwisach nie ma miejsca dla narkotyków

W serwisach należących do Facebooka nie ma miejsca dla narkotyków - oświadczyła wiceszefowa ds. zarządzania polityką globalną Facebooka Monika Bickert. Przyznaje, że nie ma na razie metod, by odróżnić wpis o narkotyku od informacji o leku psychotropowym.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

PAP/ rynekaptek.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi... zgadnijcie, co?

Odsłony

555

W serwisach należących do Facebooka nie ma miejsca dla narkotyków - oświadczyła wiceszefowa ds. zarządzania polityką globalną Facebooka Monika Bickert. Przyznaje, że nie ma na razie metod, by odróżnić wpis o narkotyku od informacji o leku psychotropowym.

- Dołączyłam do Facebooka po pracy w prokuraturze i widziałam na własne oczy zniszczenie, jakie narkotyki sieją w społecznościach i rodzinach. Dlatego chcę zakomunikować to, co oczywiste - w naszych serwisach nie ma miejsca dla narkotyków. Pracujemy ciężko nad wyszukiwaniem i usuwaniem tego rodzaju szkodliwych treści, ale także chcemy pomagać tym, którzy cierpią w wyniku uzależnienia - stwierdziła w środowym (26 września) wpisie na blogu firmowym Facebooka Bickert.

Odniosła się tym samym do artykułu w wydaniu dziennika "Washington Post". Podejmował on temat handlu narkotykami na Instagramie. Według gazety, należący do Facebooka serwis fotograficzny stał się użytecznym narzędziem dla dilerów narkotykowych, którzy docierają do swoich klientów dzięki słowom kluczowym.

"WP" ocenił, że w procederze sprzedaży nielegalnych środków na Instagramie pomaga dilerom również algorytm serwisu, który osobom zainteresowanym tego rodzaju treściami proponuje konta prowadzone przez innych sprzedawców narkotyków, a także kolejne słowa klucze związane z tą tematyką. "WP" zwrócił też uwagę na fakt, że obok nielegalnych treści związanych z narkotykami na Instagramie zaczęły pojawiać się reklamy sponsorowane przez wielkie koncerny, takie jak np. Procter & Gamble, Target czy Chase.

Według wiceszefowej ds. globalnego marketingu w Facebooku Carolyn Everson, zespół serwisu Instagram jest świadomy problemu. W związku z czym firma podjęła już wysiłki zmierzające do jego rozwiązania.

- Nie mamy jednak obecnie metod na tyle zaawansowanych, by móc przeanalizować każdy wpis, pomagający sprzedawać nielegalne narkotyki. Może okazać się, że autor wpisu bierze Xanax (silny psychotropowy lek uspokajający - PAP), bo czuje się zestresowany - powiedziała w rozmowie z "WP" Everson.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Mefedron

Nie będzie to typowy trip raport, lecz zbiór paru krótkich opisów przygód na mefedronie, możliwe, że wiele osób które nigdy nie brały, dzięki tym paru opisom poznają z teorii tą zacną i srogą substancję, kolejność przypadkowa, nie chronologiczna. Dla Was to będzie źródło informacji, dla mnie swoista spowiedź.

  • Marihuana

Pewnego pieknego wieczoru w ostatni dzien szkoly zaraz przed feriami

(godzina okolo 16, bylo ciemno) z kolegami postanowilismy troche

poswietowac. Troche sie balem bo bylem ostatnio mocno chory, antybiotyk

skonczylem brac 3 dni przed (nie pamietam co to bylo) i slyszalem ze

mieszanka antybiotyk + alkohol (najczesciej ) = nie wydolnosc serca,

lub tez brak przytomnosci.


Mimo to poszlismy w nasze ulubione miejsce, opuszczony dom dzialkowy ,

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Nastawienie bardzo pozytywne, z nutką respektu dla substancji oraz stresu przed pierwszym razem. Większą część tripa spędziłem w swoim pokoju.

       Na samym początku zaznaczam, że trip miał miejsce ponad roku temu, jednak zdecydowałem się go opisać, ponieważ był to mój jak na razie jedyny prawdziwy trip po tej substancji (późniejsze były o wiele mniej ciekawe). Tego dnia około godziny 17 wróciłem z uczelni do mieszkania, był to koniec tygodnia, nadchodził upragniony weekend. Kilka dni wcześniej zamówiłem sobie kartonik 220ug LSD-25 o tajemniczej nazwie 'Alice in Wonderland'. Byłem bardzo podekscytowany, to był mój pierwszy raz z jakimikolwiek psychodelikami (jak przyszłość pokazała - od tego się wszystko zaczęło).

  • Bieluń dziędzierzawa


Zdarzyło mi się brać bielunia dwa razy, według mnie to i tak mało, biorąc pod uwagę, że w moim

ogródku rosną dwa dwumetrowe krzaki.

Ale nie miałam okazji łykać ziarenek, piłam herbatkę z liści. Nigdy w życiu nie piłam nic aż tak

ochydnego, ten smak pamiętam do dzisiaj.


randomness