Medyczna marihuana. Polska pójdzie w ślady Australii?

Australia dąży do globalnej dominacji w rozwijającym się przemyśle: marihuany leczniczej. Poseł Paweł Skutecki dopytuje czy Polska nie powinna podążyć tym tropem i zająć się produkcją i certyfikacją medycznej marihuany w naszym kraju?

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rynek Aptek

Odsłony

173

Australia dąży do globalnej dominacji w rozwijającym się przemyśle: marihuany leczniczej. Poseł Paweł Skutecki dopytuje czy Polska nie powinna podążyć tym tropem i zająć się produkcją i certyfikacją medycznej marihuany w naszym kraju?

W ubiegłym roku Sejm przegłosował ustawę, która pozwala używanie konopi indyjskich do celów leczniczych w Polsce. Początkowo projekt nowelizacji ustawy klubu Kukiz'15 dotyczący przeciwdziałaniu narkomanii, zakładał możliwość legalnej uprawy przez chorego konopi do celów leczniczych na własną rękę. Potrzebne byłoby jedynie odpowiednie zezwolenie. Chory sam zaopatrywałby się w preparat leczniczy. Finalny wygląd przegłosowanej ustawy zakłada, że leki z marihuaną będą produkowane na bazie surowca sprowadzanego z zagranicy.

- Apteki będą mogły wytwarzać preparaty na podstawie recepty od lekarza. W Europie uprawy marihuany do celów medycznych prowadzi się w Holandii i Czechach. Ale pacjentom z innych krajów kupić ją trudno, bo producent może eksportować medyczne konopie tylko wtedy, jeśli ma nadwyżki – pierwszeństwo należy się krajowym pacjentom - zauważa poseł.

Dodaje: - Australia dąży do globalnej dominacji w rozwijającym się przemyśle: marihuany leczniczej. Rząd tego kraju zapowiedział, że legalizuje zagraniczny eksport produktów z konopi indyjskich do zastosowań medycznych. Minister zdrowia Australii Greg Hunt powiedział: „Chcielibyśmy być dostawcą numer jeden na świecie”.

I pyta premiera Mateusza Morawieckiego, czy ten ma w planie podjęcia koniecznych działań, dzięki którym możliwa będzie produkcja i certyfikacja medycznej marihuany w Polsce?

Pyta także, czy rozważa możliwość legalizacji produkcji w celu eksportu konopi indyjskich do zastosowań medycznych?

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)

Komentarze

dym (niezweryfikowany)

Nie da się ukryć, iż gdyby Polska zajęła się uprawą na potrzeby Europejskiego rynku medycznego, budżet zarobił by zapewne miliardy z podatków i akcyz, a rynek Europejski jest naprawdę chłonny... trendy pro legalizacyjne/depenalizacyjne mówią same za siebie, więc do ugrania jest wielki kawał tortu.
nycz (niezweryfikowany)

Tak samo gdybyśmy poszli w ślady Czech i zostali światową potęgą w uprawie maku, to też budżet by nie ucierpiał. Tylko co zmienia dostępność medycznej marihuany? (jest już ona u nas dostępna). Jest tylko na recepty dla poważnie chorych. Podobnie morfina, też jest leczniczo dostępna :-)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD
  • LSD-25
  • Tripraport

Pozytywne nastawienie w zaciszu domowym

19:18 

Jestem lekko podniecony nadchodzacym wydarzeniem. W koncu po tylu miesiacach bede miec mozliwosc, aby znowu sprobowac kartona. Dla bezpieczenstwa oddzielam pol kartoniku kwasa, ktorego producent deklaruje mistyczna wartosc 350ug. 

Za 12 minut zaczynam :) 

 

19.30

Zaladowalem, okropny smak tuszu mija po krotkiej chwili. Czuje lekkie poddenerowowanie, zobaczymy co z tego bedzie.

  • Muchomor czerwony
  • Tripraport

spory las ok. 6 km za miastem, następnie autobusy komunikacji miejskiej, mieszkanie w centrum

9 ususzonych naturalnie muchomorów czerwonych spożytych samotnie w lesie. Początkowe efekty tak jak przy wywarach z mniejszej ilości suszu tj. dysocjatywna poprawa humoru, wyostrzenie zmysłów, zastrzyk energii etc. no i mdłości naturlich, ale ku mojemu zdziwieniu bez spawania. Już po ok. 20 minutach pierwsza halucynacja słuchowa - wzmocniony odgłos przytłumionego bicia serca dobiegający jakby spod ziemi. Z czasem coraz większe oddzielenie od więzi z własną osobą, jak również zanik tego podłego posmaku związanego ze świadomością bycia zamkniętym w tzw.

  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Pierwszy raz

Bardzo mroźny Wielki Piątek roku 2013 w okolicach Wrocławia. Data została wybrana całkowicie spontanicznie, być może tego samego dnia. Za scenę wydarzeń posłużyła szeroko rozumiana przestrzeń wiejska. Nastrój pozytywny, oczekiwania raczej niewielkie, nastawienie na przeżycia czysto rozrywkowe przy znacznym dystansie do doświadczeń egzystencjalno-mistycznych. Współtripowicze ogarnięci, reszta osób - niezbyt.

Na chwilę przed pierwszym tripem poprzysięgłem sobie, że wykreślę z osobistego słownika wyrazy takie jak Wszystko, Wszechświat, Śmierć, Życie, Miłość, Nienawiść oraz Fraktal, bo smutna prawda sprowadzała się to tego, że przygoda z mahometem w zamierzeniu miała być czymś mało refleksyjnym i możliwie pozbawionym tandetnego mistycyzmu. Tak zwany rozpiździel na systemie wartości słabo komponował się z solidną dawką tak zwanej rekreacji, na którą od jakiegoś czasu liczyłem.

  • 25I-NBOMe
  • Miks

Zdrowie psychiczne i fizyczne w pełni w normie. Pokój z zasłoniętymi zasłonami, jedynym źródłem światła był zestaw lampek choinkowych misternie uwieszonych na ścianie. Muzyka zaczynała się od bardzo spokojnej (celtyckiej, dźwięki natury itp.), poprzez bardziej mistyczną (typu desert dwellers), powoli przechodząc w psytrance/trance, zachaczając o pink floyd, a dalej... nawet nie pamiętam. Było mocno. A, jeszcze jeden szczegół. W całym mieszkaniu znajdowało się 280 kolorowych nadmuchanych balonów.

(T)

O godzinie 16:00 spaliliśmy blanta. Zawierał on około 0,7g zielonego w sobie. Tuż po ostatnim buszku zarzuciłem 2mg nbome-25i. To samo zrobiło jeszcze 2 kumpli. 

 

(T +0:30)

Zielone wkręciło się nam galancie, rozkminiamy mnóstwo dziwnych i niekończących się tematów. Co chwilę słychać wybuch śmiechu, chichoty, ogólnie jest pozytywna faza. W ustach gorzko – cóż, do najsmaczniejszych nbome nie należy.

(T + 1:00)