Nowe badania przeprowadzone przez naukowców z Wisconsin School of Business wykazało, że legalizacja marihuany ma duży wpływ na wartość nieruchomości.
Nowe badania przeprowadzone przez naukowców z Wisconsin School of Business wykazało, że legalizacja marihuany ma duży wpływ na wartość nieruchomości.
Naukowcy z University of Wisconsin-Madison odkryli, że wartości nieruchomości w bezpośrednim sąsiedztwie sklepów detalicznych z marihuaną wzrosły o osiem procent od wejścia w życie ustawy o legalizacji marihuany.
Profesor ekonomii Moussa Diop stwierdził, że relacje między cenami nieruchomości, a sklepami z marihuaną są szczególnie ważne dla wyborców w czterech stanach, które zalegalizowały rekreacyjne stosowanie marihuany.
Obecność sklepów detalicznych z marihuaną wyraźnie wpłynęła na wartość nieruchomości w Denver. To sugeruje, że oprócz podatków od sprzedaży i innych przychodów z branży legalnej marihuany, stany mogą doświadczyć wzrostu przychodów z podatków od nieruchomości. Jest to ważny element, ponieważ coraz więcej wyborców szuka informacji na temat efektów legalizowania marihuany rekreacyjnej, kiedy kwestie te są poruszane przez prawodawców.
– powiedział Moussa Diop.
Według informacji prasowej podanej przez University of Wisconsin
Wartość pojedynczych rezydencji w odległości 0,1 mili od detalicznego sklepu z marihuaną wzrosła o około 8,4 procent w porównaniu z lokalizacjami położonymi o 0,1-0,25 mili od sklepu. Wzrost wartości nieruchomości oszacowano na około 27.000$ dla przeciętnego domu w okolicy.
Chociaż w badaniu nie wykazano czynników powodujących ten wzrost, to autorzy zidentyfikowali potencjalne wyjaśnienia, w tym:
Powyższe ustalenia są zgodne z badaniami przeprowadzonymi w 2016 r., które wykazały wzrost wartości mieszkań w Kolorado o 6 procent. Badanie opierało się na informacjach o nieruchomości z katalogu Open Data City of Denver i liście sklepów detalicznych, które otrzymały licencję od Colorado Department of Revenue.
oczekiwania - nic wiecej jak chillout w dobrym towarzystwie
Dobra, to na starcie osoby, które mi dzisiaj towarzyszyły :D:
14;30
Koniec lekcji, zawijam w chate autobusem z S'em, kminimy co by dzisiaj podziałać wykorzystując okazje ze S zostaje dzisiaj na noc u ciotki w tej samej miejscowości co ja. Kontaktujemy się z ziomkiem K i jako, że tego osobnika nie trzeba namawiać do tematu to postanawiamy ogarnac kwit i kupic lokalne palto, w tym wypic jakis %.
15:00
usty dom, własny pokój, wielkie lóżko i słuchawki z mrocznym industrialem na uszach. Wspaniały nastrój po zdanym egzaminie.
T = godzina przyjęcia DXM
T+0
Łykam 5 tabletek co ok minutę, zapijając dużą ilością wody.
Gdy łykam ostatnia porcję, wybieram się na pocztę wysłaą paczkę.
T+0:30
Na poczcie mała kolejka, ale wreszcie udało mi się nadać paczkę i wracam do domu.
Mam głupie wrażenie, że ludzie się na mnie patrzą, a chodnik wydaje się być lekko wykręcony.
Jakby ktoś wykręcił go względem ziemii o 10-15 stopni.
Czuję lekkie swędzienie na głowie, które co raz przeskakuje na inne części ciała.
Samotny wieczór i noc w swoim mieszkaniu. Pierwszy kwas:)
Mam prawo zapalić tego papierosa!
Dawkowanie:
lsd - 400 uq
mj - kilka wbitek
Ten raport to bardziej ciekawostka dla wyjadaczy niż coś, co pomoże nowicjuszowi zrozumieć ocb.
To był moj pierwszy raz z lsd. Akcja działa się w niedziele. Następnego dnia wolne w pracy, strasznie chciałem właśnie wtedy wziąć kwas - bo w dzień. Jednak, nie wiedziałem jak na mnie podziała, czy blottery to nie jakaś dzika substancja która wyjebie mnie na 30h i potem ciężko będzie w pracy. Wiec padło na ową niedzielę.
Wiek: 17 i pół roku (sierpień 2008r.)
Doświadczenie: fajki (rzucone - moja duma), alco kilkadziesiąt, może koło setki razy, THC kilkadziesiąt razy, efedryna 3 razy, gałka muszkatołowa 3 razy, DXM 5 razy, fuka raz (i nie podziałała), raz gaz
Dawka: 1500mg DXM na 60kg masy ciała, czyli 25 mg/kg. Podane w ciągu 15 (?!) minut - wnioskując z archiwum gg.
S'n'S: Wszystko, co trzeba, pisze w raporcie. A reszta? A co za różnica...
Otworzyłem oczy i starałem się utrzymać otwarte, jak najdłużej. Poczułem senność... Armia Dextera w coraz większych ilościach się uaktywniała. Zbuntowałem się i to był mój błąd. Zacząłem go drażnić, nabijać się z niego. Nabrałem pewności, że nic złego się nie stanie. Zamknąłem oczy i czekałem. Łóżko zaczęło dryfować po pokoju, więc otwarłem oczy, ale nie przestało od razu, jak to zwykle bywało.
