Witam
Bohaterowie: L -czyli ja (180cm 60kg 16lat) i H - czyli kumpel (185cm 70kg 18lat) i Mef czyli Mefedron
„Torpeda” przeleżała na plaży trzy miesiące, dopóki na sygnał lokalnej społeczności nie zainteresowały się nią władze. Wewnątrz tuby znajdowało się 75 kilogramów kokainy.
75 kilogramów narkotyków ukryte w skrytce przypominającej torpedę znaleziono na plaży w hrabstwie Clare. Irlandzka Służba Celna wartość narkotyków szacuje na około 5 milionów euro.
Kanister w kształcie torpedy został wyrzucony na brzeg w w pobliżu Liscannor. Na 2,5-metrowe znalezisko natknął się jeden z mieszkańców pobliskiego miasteczka, Michael Vaughan, podczas rodzinnego pikniku na plaży.
– Spróbowaliśmy to podnieść, ale było za ciężkie i potrzebnych było kilka osób, by to przesunąć. Gdyby ta torpeda była lżejsza, pewnie zabrałbym ją do domu – opowiada znalazca. – Nie wiedzieliśmy, co jest wewnątrz, po prostu wyglądało jak zardzewiały metalowy cylinder.
„Torpeda” przeleżała na plaży trzy miesiące, dopóki na sygnał lokalnej społeczności nie zainteresowały się nią władze. Wewnątrz tuby znajdowało się 75 kilogramów kokainy.
– Skrytka mogła być umieszczona poniżej linii wodnej statku towarowego lub morskiego – informuje w oświadczeniu Izba Celna. Na tym etapie dochodzenia trudno powiedzieć, skąd pochodzą narkotyki i wskazać ich adresata.
Witam
Bohaterowie: L -czyli ja (180cm 60kg 16lat) i H - czyli kumpel (185cm 70kg 18lat) i Mef czyli Mefedron
Ciekawość dawki, pozytywne nastawienie, własny pokój.
Zacznijmy najpierw, od pewnego utworu:
https://www.youtube.com/watch?v=VZXJLQntCP0
Dodam na samym początku, że ten tekst oddaje max. 30-40% tego, co aktualnie się działo. Niestety, mimo iż lubie mówic i pisać, słowami nie da się wszystkiego opowiedzieć (niektórych zdarzeń też do końca nie pamiętam).
Las, wczesna wiosna, niedzielne popołudnie, chęć spróbowania czegoś nowego, bardzo dobry nastrój, zero problemów na głowie.
Niedzielne popołudnie, powrót ze sklepiku z zakupionymi oto dwoma Gumi jagodami. Telefon do P godzina 16.00 spotkanie w Lesie. Wybrałem takie miejsce gdyż moja wiedza na temat działania dropsa była znikoma. Wiec taka jak było umówione punkt 16 w Lesie, siema ,siema. Miejsce do posiedzenia znalezione i od razu na sam początek zjedliśmy nasz cel, popijając resztka wody która wziąłem ze sobą. Atmosfera jak to przy spożyciu czegoś nowego, ogromne zniecierpliwienie, lekki strach przeplatający się z ogromnym podnieceniem.
Nie będzie to typowy trip raport, a raczej opis tych substancji i kilka moich przemyśleń m.in. ze względu, że były to tripy "łóżkowe" tzn. słuchawki na uszy i kładziemy się z zamkniętymi oczami.