Niestety oznaczenie czasowe będzie dość słabe, bo nieczęsto spoglądałem na zegarek.

Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej przy Izbie Lekarskiej w Warszawie "umorzył postępowanie wyjaśniające z braku przewinienia zawodowego"
Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej przy Izbie Lekarskiej w Warszawie "umorzył postępowanie wyjaśniające z braku przewinienia zawodowego" dotyczące dr. Marka Bachańskiego.
Neurolog podawał medyczną marihuanę pacjentom Centrum Zdrowia Dziecka. Trzy miesiące temu został zwolniony dyscyplinarnie ze szpitala. Nie zgadza się z tą decyzją i odwołał się do sądu pracy - podaje Gazeta Wyborcza.
Lekarz teraz przyjmuje tylko prywatnie. Nie zgadza się z dyscyplinarnym zwolnieniem z CZD, dlatego odwołał się do sądu pracy. Tam też złożył drugi pozew przeciwko pracodawcy dotyczący ochrony dóbr osobistych. Szpital w komunikatach zarzucał mu, że prowadzi nielegalny eksperyment bez zgody komisji etycznej. Władze lecznicy wielokrotnie podkreślały, że nie wiedzą, czy leczenie prowadzone przez niego jest bezpieczne.
Bachański pierwsze leki na bazie medycznej marihuany przepisał we wrześniu dwa lata temu pięcioletniemu wtedy Maxowi z lekooporną padaczką. Liczba napadów spadła o 90 proc.
Teraz w prywatnym gabinecie nie przepisuje już recept na leki z suszem, choć mógłby. Czeka, jak sam mówi, na rozstrzygnięcia sądu i prokuratury.
Okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej w Warszawie przesłuchał lekarza i dziewięciu pacjentów przyjmujących leki na bazie konopi indyjskich, przejrzał także dokumentację medyczną i wydał decyzję.
Jak mówi dr Janina Barbachowska, p.o. okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej w Warszawie, umorzyła postępowanie wyjaśniające z braku przewinienia zawodowego.
Nastawienie: Beznadziejny nastrój po rozstaniu, brak chęci do ćpania, finalnie chęć wywołana etanolem i clonazolamem Otoczenie: Mieszkanie w bloku, potem centrum miasta
Niestety oznaczenie czasowe będzie dość słabe, bo nieczęsto spoglądałem na zegarek.
pokój w piwnicy, nastrój słaby, oczekiwania niesprecyzowane, kanapa, fotel, kino domowe bose 700
Więc moje życie od lipca 2020 poświęcam wyłącznie opiatom/opioidom. Najpierw zaczęło się niewinnie, jak zawsze... byłem w szpitalu i jedyna pielęgniarka, która została na oddziale sobie spała i ponadto chrapała XD. To też wymknąłem się koło 1-wszej, czy 2giej w nocy i wszedłem do pokoju zabiegowego i ujrzałem syrop tramal z którego odpompowałem jakieś 2,800mg. Następnie będąc na sali zaaplikowałem 350mg i było tak pięknie, że nigdy tego niezapomnę... Działanie 10/10, nieporównywalne z jakimkolwiek innym high'em opioidowym który przeżyłem w późniejszym czasie.
Nastrój dobry, oczekiwałem ciężkiej loty, samotny wieczór
Godzina około 14:30 - na nowo założonego maila przychodzi mi kod odbioru paczki. Zajebiście, nie będę musiał zapierdalać spowrotem jak debil i marnować na to połowy dnia, więc z zajebistym humorem po lekcjach ogarniam jakąś border kicię i czując się zajebiście.Już nie jak zwykły ćpun z borderem, tylko prawdziwy artysta, gość co się zna i cool ziomek zmierzam z nią w moich designer jeans po moje designer drugs, próbując po drodze obliczyć łączną wartość mojego dopowego zadłużenia, co szło mi dość opornie bo chyba przesadzam ostatnio z dopami.