Cyfrowy detoks

W USA pojawiła się nowa moda na "cyfrowy detoks". To sposób na walkę z uzależnieniem od technologii, do którego przyznaje się aż 61 proc. Amerykanów.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Interia Kobieta

Komentarz [H]yperreala: 
Nowe technologie, nowe biznesy, nowe problemy, nowe biznesy w sektorze rozwiązywania problemów pochodnych od nowych technologii...

Odsłony

478

Wakacje bez telefonu, Instagrama, selfie - mało kto wyobraża sobie taki wypoczynek. A jednak - w USA pojawiła się nowa moda na "cyfrowy detoks". To sposób na walkę z uzależnieniem od technologii, do którego przyznaje się aż 61 proc. Amerykanów.

- Żyjemy w czasach wielofunkcyjności, z trudem przychodzi nam skoncentrowanie się na jednej czynności. W efekcie nasza efektywność spada, a poziom stresu, rozproszenia rośnie. Korzystanie z internetu, ciągłe bycie on-line, urosło do rangi uzależnienia, większego niż sami jesteśmy w stanie stwierdzić i przyznać. Wielu zaczyna zadawać sobie pytanie - jak nieustanna konieczność korzystania z internetu, mediów społecznościowych wpływa na ich życie, relacje - czytamy na stronie Digitaldetox, organizatora wakacji bez technologii.

Na pytanie o znaczenie technologii cyfrowych odpowiadają statystyki. Jak wskazują sami pomysłodawcy cyfrowego detoksu skala problemu jest ogromna. 61 proc. Amerykanów przyznaje się do uzależnienia od smartfona; 50 proc. użytkowników przyznaje, że woli komunikować się za pośrednictwem komunikatorów niż osobiście; 67 proc. posiadaczy smartfonów sprawdza urządzenia nawet, jeśli nie pojawiają się komunikaty i powiadomienia o nowych wiadomościach; 95 proc. respondentów korzysta z urządzeń mobilnych na godzinę przed snem.
Urządzenia mobilne rozpraszają nas również w pracy. Każdego dnia przeglądamy średnio 40 stron internetowych, w ciągu godziny zmieniamy czynności 37 razy - odpisujemy na wiadomości, przeglądamy strony internetowe, sprawdzamy media społecznościowe. Suma wszystkich rozproszeń powoduje, że przeciętny pracownik poświęca dwie godziny dziennie na skoncentrowanie się i powrót do obowiązków zawodowych.

Okazuje się, że korzystanie z tych wszystkich urządzeń stało się jedną z podstawowych czynności życiowych, niemal porównywalną do jedzenia czy spania. I tak jak często za sprawą detoksu staramy się oczyścić organizm i zmienić złe nawyki żywieniowe, taki sam detoks potrzebny jest w kontekście sposobu "konsumowania" informacji. Dlatego też pojawia się coraz więcej propozycji dla osób, które chcą odpocząć od technologii. Na czym polegają takie wakacje? Nie różnią się one niczym od zwykłego urlopu czy obozu - wypełnione są po brzegi różnymi zajęciami - warsztatami, zajęciami manualnymi, kółkami dyskusyjnymi i wypadami w ciekawe miejsca. Warunek jest jeden - w momencie rejestracji w hotelu zostawiamy wszystkie urządzenia mobilne - telefony, laptopy, tablety i jesteśmy całkowicie odcięci od świata, tylko po to, żeby ten świat zobaczyć na nowo i doświadczyć rzeczy z pozoru normalnych i błahych, ale często zupełnie niedostrzeganych.

Jedną z takich osób jest Tanya Goodin, założycielka Time To Log Off, firmy, która zajmuje się organizowaniem wakacji - obozów bez technologii organizowanych w różnych zakątkach świata.

- Moment przebudzenia nadszedł, kiedy okazało się, że od czterech lat nie przeczytałam żadnej książki. Zaczęłam się zastanawiać jak mogło do tego dojść. Byłam dumna z tego, że jestem osobą "wielofunkcyjną" Myślałam, że to tak pożyteczna umiejętność - robienie kilku rzeczy na raz. Okazało się jednak, że w dużej mierze polegała to na przeskakiwaniu z urządzenia na urządzenie. Jednak okazało się, że wraz z wykonywaniem tych wszystkich czynności moja koncentracja, skupienie i produktywność spadały wprost proporcjonalnie - tłumaczy w rozmowie z Guardian. Dodaje, że coraz więcej osób boryka się z tym uzależnieniem od technologii.

Jak zauważa Lucy Pearson, współzałożycielka Unplugged Weekend, coraz więcej osób interesuje się taką formą wypoczynku. - W tym roku zauważyliśmy wyraźny wzrost zainteresowania cyfrowym detoksem. Ludzie zaczynają mówić o tym problemie i zaczynają odczuwać potrzebę uwolnienia się od tego nałogu - przyznaje Pearson.

Okazuje się również, że najbardziej zaabsorbowani rzeczywistością wirtualną jesteśmy wtedy, gdy przebywamy w gronie najbliższych nas osób - rodziny, przyjaciół. W ten sposób teoretycznie będąc ze sobą, jesteśmy trochę obok siebie. Ten problem dotyczy szczególnie młodzieży. Psycholog Richard Graham przyznaje, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy znacznie wzrosła liczba młodych osób, które leczy z uzależnienia od technologii. Dodaje, że to właśnie do młodych ludzi w szczególności należy kierować takie obozy bez technologii.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Autor: Pan Piotr

Substancja: dxm 300mg + Salvia ekstrakt x20

Doświadczenie: MJ i dopalaczowe podróbki, LSD, dxm, klej i parę innych

To mój pierwszy Trip Raport, proszę o wyrozumiałość.

  • Mieszanki "ziołowe"

Podróżnik: 30 lat, 186 cm wzrostu, 80 kg wagi

Doświadczenie: mj, haszysz, boska szałwia, kratom, LSA, Lagochilus inebrians, Kava kava, Lactuca virosa, kanna, palma arekowa, wild dagga, Ilex guayusa, damiana, Indian warrior, męczennica, Escholtzia californica, mieszanki „ziołowe”, Calea, afrykański korzeń snów i inne ubulawu, Nymphaea caerulea, amfetamina, khat, ketony, efedryna, benzylopiperazyna, prozac, alprazolam, bellergot, klorazepan, alkohol, tytoń,

  • 4-HO-MET
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Metoksetamina
  • Miks

Trip nieplanowany. Spotkałem się po długim czasie z moim bliskim przyjacielem i znajomym z liceum. Na pomysł zażycia tych substancji wpadliśmy niespodziewanie, przypadkowo pod wpływem alkoholu. Było to BARDZO głupie i nierozsądne , ale na szczęście nic nikomu się nie stało. Mieliśmy bardzo dobry humor i pozytywne nastroje więc myślę , że to nas uratowało… Wszystko wydarzyło się pewnego zimowego wieczoru...

 

 

Spotkałem się z moim przyjacielem (nazywanym dalej S.) oraz znajomym z liceum, z którym lubię spędzać czas (nazywanym dalej G.). W takim składzie już trochę imprezowaliśmy i zawsze było bardzo pozytywnie.

Wieczór miał byś z założenia wielką imprezką. Chcieliśmy wypić dużo alkoholu, powspominać stare czasy liceum i potem pójść do klubu pobawić się przy dobrym drum&bass.

Około godziny 21 usiedliśmy do wódki. Rozmowy, dobra muzyczka i cały czas wielkie uśmiechy na twarzach. Naprawdę świetnie się nam rozmawiało.

  • Amfetamina

To bylo pewnego,pięknego,grudniowego dnia. Jak zwykle wstalam z wielka nie checią i wygramoliłam się do szkoły. Wpadłam do szatni przywitałam się ze znajomymi Pierwszym ich zdaniem wypowiedzianym w moim kierunku nie było słowo cześć, hej czy coś takiego było pytanie:Eeee mała kminisz coś...A ja oczywiście oczy jak 5 zł, ciśnienie takie - Pewnie - stwierdzilam szybko nawet bez chwili zastanowienia. Zrzuta była natychmiastowa. Wiedzieli że jak ze mna się kmini to towarek ma sie za pare minut...i poszlam zalatwilam.

randomness