Znajomy diler dał mu amfetaminę na przechowanie. Nie dość, że ją ćpał, to dał się złapać policji

Łomżyńscy kryminalni zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o posiadanie znacznej ilości narkotyków. W mieszkaniu 32-latków policjanci znaleźli ponad 713 gramów narkotyków. Mieszkańcy Łomży usłyszeli już zarzuty.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

kryminalki.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

144

Łomżyńscy kryminalni zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o posiadanie znacznej ilości narkotyków. W mieszkaniu 32-latków policjanci znaleźli ponad 713 gramów narkotyków. Mieszkańcy Łomży usłyszeli już zarzuty. 32-latek i 28-latek najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Za to przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Łomżyńscy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej podczas czynności związanych z oszustwami i wyłudzeniami, w jednym z łomżyńskich mieszkań ujawnili narkotyki. Jak się okazało dwaj 32-letni mężczyźni przechowywali „majątek” kolegi. Badanie narkotesterem wykazało, że 28-leni mieszkaniec Łomży dał na przechowanie kolegom ponad 713 gramów amfetaminy. Okazało się też, że jeden z 32-latków narkotyki zażywał tuż przed wizytą mundurowych, a na co dzień przechowywali je w lodówce.

Wszyscy trzej zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających. Wobec 28-letniego właściciela substancji oraz jednego z jego kolegów, którzy już wcześniej odpowiadali za takie przestępstwa, sąd zastosował tymczasowy areszt. Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii, za to przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Tramadol

Substancja: Tramal.


Moje doświadczenie z dragami nie jest zbyt wielkie. Jak dotąd mialam okazje jedynie wymieszać pare tabletek z alkoholem no i oczywiście wziąć tramal.

  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Na mieszkaniu, lato ( końcówka wakacji ) WIEK- 14 lat

Zacznijmy więc od tego że było to 3 lata temu więc pamiętam to jak przez mgłe, ale pamiętam.
Około 15 Sierpnia, ustaliliśmy z kolegą X i Z że spróbujemy tej całej hehehuany.
Załatwiłem gram z niedokońca sprawdzonego źródła, udaliśmy sie do lidla po jakąś pepsi i czipsy żeby nie było tak sucho.
( Niepamiętam dokładnie godzin więc będe pisał tak jak to pamiętam )

  • Amfetamina
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie psychiczne: bardzo pozytywne, już wcześniej miałam na to ochotę. Otoczenie: prawie cały czas w ruchu, także ciężko cokolwiek tu sprecyzować. Okoliczności: nagła możliwość kupna narkotyku. Stan psychiczny: trochę rozstrojony przez ostatnie negatywne doznania z marihuaną. Nastrój: lekkie napięcie, czy aby na pewno wszystko będzie działo się dobrze. Myśli i oczekiwania: oby tylko towarzyszka nie wyleciała z żadną złośliwością, bo jest do nich skłonna.

„Chwile, które opiszę nie posiadały żadnych odczuć na kształt strachu, on choć

obok obrazowany w innych osobach, ich słowach nie mógł przejść do mojej duszy.”

Nie bez powodu taki tytuł nadaję memu trip raportowi, chcę by już w pierwszych słowach

zwrócono  uwagę na głównie zapamiętaną we mnie wtedy nadzwyczajność.

 

Żadna czysta wyobraźnia nie jest w stanie pojąć, wyimaginować sobie tego tak,

by zrozumieć tę formę błogostanu, która wywołana jest właśnie narkotykami.

 

  • 1P-LSD
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Podekscytowany dorwaniem kwasa słabo się przygotowałem, miałem tylko sok i pierdoły nieprzydatne w przeżywaniu tego doświadczenia. Otoczenie wspaniałe, cudowny las.

A więc zacznijmy od tego, że polowałem na kwasa od ponad roku i w końcu go dostałem w swoje łapska. Niestety nie oryginalny kwas, tylko LSD-P1, ale i tak byłem zadowolony. Kilka dni później udałem się do dużego, bukowego lasu. Było lato, 30 stopni w cieniu. Do plecaka zapakowałem 2 litry soku, chyba jabłkowo wiśniowego, jakieś żarcie i zeszyt do rysowania. Z domu wyruszyłem o godzinie dziesiątej, a las był zaraz obok, toteż po chwili marszu byłem już w ustronnym miejscu. Zarzuciłem kartonik na język i czekałem. Po ok.