Zlikwidowana plantacja konopi i linia produkcyjna do wyrobu dopalaczy

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Express Ilustrowany

Odsłony

165

Rawscy policjanci nie tylko zlikwidowali kolejną plantację konopi. Zabezpieczyli także całą linię produkcyjną służąca prawdopodobnie do wyrobu dopalaczy. Prokurator wnioskuje o tymczasowe aresztowanie zatrzymanego przez funkcjonariuszy 27-latka.

29 września 2017 roku około godziny 19.00 rawscy policjanci weszli na posesję na terenie powiatu tomaszowskiego. Potwierdzili w ten sposób uzyskaną wcześniej informację o znajdującej się tam plantacji konopi. Na terenie posesji, na polu i w tunelu foliowym ujawnili łącznie 156 krzaków konopi. Podczas przeszukania garażu znajdującego się na tej posesji ujawnili i zabezpieczyli 112 gramów suszu roślinnego, 898 gramów białej sproszkowanej substancji a także odczynniki chemiczne i sprzęt laboratoryjny wskazujący na linię produkcyjną.

Zabezpieczone substancję trafią do badań, które określą, co produkował w garażu zatrzymany 27-latek. Mężczyzna nie był wcześniej notowany przez policję. Trafił do policyjnego aresztu. Teraz prokurator wystąpi z wnioskiem do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Za posiadanie znacznych ilości środków odurzających i za uprawę znacznych ich ilości grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

To już 4 tego typu sprawa w ostatnim czasie.

Przypomnijmy: 22 sierpnia policjanci zlikwidowali uprawę konopi na terenie gminy Biała Rawska (zabezpieczono 205 roślin i ponad 5 kilogramów gotowej marihuany), 6 września - 82 rośliny i 10 kg gotowego produktu na terenie gminy Rawa Mazowiecka, 21 września – 6 kilogramów marihuany przewożonej krajową 8-ką przez rawianina i najnowsza „realizacja” - 156 krzaków i 181 gramów suszu.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Miks

Nastawienie pozytywne. Lekka euforia, która mieszała się z obawą, bo biorę dzisiaj sam pierwszy raz. Ostatnimi czasy oglądałem filmy Lokator, Psycho, miałem to w podświadomości pewnie. Zastanawiałem się, czy mogę wziąć, czy nie mam czegoś na głowie, co może się ujawnić, jakiś problem. Uznałem że biorę.

 

  Mój trip odbył się na stancji, to miała być moja ostatnia jazda przed wakacjiami. Nie udało mi się namówić lokatora z pokoju na wspólną degustacje. Tak więc zostałem sam na opustoszałej stancj. Po ostatnim egzaminie w oczekiwaniu na wyniki trzy dni niemiłosiernie się nudziłem, oglądałem filmy i buszowałem w internecie. Wtedy to wpadłem na pomysł, że  będzie to ten dzień. Pełen entuzjazmu zarzucam kwasa, jeden karton.  Jest godzina 18. Jestem podekscytowany i czekam, aż  spojrze na obrazy i posłucham muzyki w innym stanie percepcji.

  • LSD
  • Przeżycie mistyczne

Sierpień, ostatni weekend wakacji tego roku. Zgodnie z planem spotkałem się z przyjacielem o 13 w lesie. Od razu zarzuciliśmy kartony. On jeden, ja dwa. Zaczęliśmy jechać rowerami w głąb lasu gdzie potem rozłożyliśmy koc i czekaliśmy aż zaczną nam się szczerzyć ząbki. Minęło z 40 min i czuć było już znajomą ciężkość w okolicach klatki z powodu spadku seretoniny. Chwilę po tym zaczęło się robić coraz lżej. Cały czas śmialiśmy się do siebie i zaczęliśmy chodzić po lesie. Gdy doszliśmy do altany w środku rezerwatu postanowiliśmy się tam zatrzymać.

  • N2O (gaz rozweselający)

  • 4-HO-MET

Nazwa gatunkowa: Czarny Lotos

Rodzaj: psychonauticus luciferis

Waga, wiek i kaliber: 22 wiosny, 171 cm, 86 kg (nie, nie jestem brysiowaty ani misiowaty, jestem tygrysio wygimnastykowany i umięśniony ;P )

Doświadczenie: wszelakie poza heroiną, kokainą i meth

S&S: Moja smocza grota, gdzie sobie płonę. Smocze kufry wypakowane magicznymi substancjami, źródło Mocy i orzeźwiająca, źródlana woda.

Substancja i dawka: 4-ho-met, początkowo 10 mg...

Czas: nie istnieje, zbiorowa iluzja,

Zaczynamy

randomness