Wstęp (maksymalnie skrócony)
Woody Harrelson złożył podanie o licencję na sprzedaż medycznej marihuany na Hawajach.
Woody Harrelson złożył podanie o licencję na sprzedaż medycznej marihuany na Hawajach. Jego firma Single Organic Living została umieszczona na oficjalnej stronie internetowej hawajskiego wydziału zdrowia wśród podmiotów ubiegających się o to zezwolenie.
Stan Hawaje na mocy nowego prawa, które weszło w życie 1. stycznia 2015, wyda 8 takich licencji. Szczęśliwcy, którzy przejdą proces weryfikacyjny, będą mogli rozpocząć uprawę i sprzedaż medycznej marihuany w lipcu tego roku.
Otrzymana licencja pozwoli właścicielom biznesów na otworzenie dwóch centrów uprawy i dwóch punktów sprzedaży w granicach stanu. Do ubiegania się o nią wymagana jest 5-letnia rezydentura na Hawajach.
54-letni aktor, znany z "Urodzonych morderców" czy "True Detective", nigdy nie krył się ze swoją miłością do konopi, zarówno medycznej co i przemysłowej, a w 2008 jasno określił nawet swoje stanowisko w wywiadzie dla Esquire, mówiąc:
W marihuanie chodzi o marihuanę. To zbiorowe przestępstwo bez ofiar. To manifestacja prawa do wolności i do robienia tego, co ci się żywnie podoba, jeśli żyjesz w wolnym kraju, tak długo jak nie krzywdzisz innych. To wolność. Jeśli sam się uderzę młotkiem w głowę, niech tak będzie. To jest wolność.
Początkowo strach, lecz ciekawość wygrała.
Wstęp (maksymalnie skrócony)
Pozytywne nastawienie z nutką ciekawości i niepewności. Trip spędzony we własnym pokoju, przy dobrym jedzeniu, piwku i muzyce.
Moje doświadczenie z opiatami i opioidami do tej pory kończyło się na kodeinie i tramalu. Wielkie ucieszenie pojawiło się u mnie gdy znajomy zadzwonił z informacją, że ma dojście do leku OxyContin. Po krótkim zastanowieniu się zdecydowałem, że kupię jedną tabletkę i wypróbuję ten lek. Po zajęciach na uczelni pojechałem do tego znajomego w celu nabycia OxyContinu. Zapłaciłem 40 zł za 1 tabletkę, zawierającą 80mg substancji. Zamówiłem sobie pizzę oraz w drodze do domu zahaczyłem o sklep spożywczy żeby kupić piwo.
Całkowity spontan, Nastawienie w miarę pospolite gdyż byłem świadomy jak ów narkotyk działa
Witam już po raz drugi zacnych forumowiczów, dzisiaj chciałbym wam opowiedzieć o swoim doświadczeniu z dopalaczami
(w tym konkretnym przypadku chodzi mi o syntetyki czytaj: Mocarz etc.)
Jak wspomniałem w poprzednim TR mieszkam w uk. Jeszcze jak mieszkałem w PL miałem sporadyczne doświadczenia z tym syfem ale co dopiero w uk popadłem w to troszke mocniej.
Zastanawiałem się od czego zacząć. Długo. Najróżniejsze sytuacje przychodziły mi do głowy - od głupich, przez śmieszne, groteskowe do skrajnie przerażających. Jak zacząć? Gdzie?
Może od początku.
Moim pierwszym dragiem był bieluń :O nie wiem ile miałem lat ale to było w czasach kiedy coś fajnego wkładało się do buzi - żeby poznać czy jeśli fajnie wygląda/pachnie to czy i smakuje. Szyszki bielunia wyglądają zajebiście, nasionka smakują no cóż... kto wie ten jadł. Nie wiem czy poklepało, nie pamiętam, pamiętam za to wyraźnie moment jedzenia nasionek i ich parszywy smak.