Włochy: Zamówił figurki do szopki. Dostał paczkę z dziesięcioma kilogramami marihuany

Włoch zamówił przez internet figurki do szopki. Przesyłka została wysłana z Hiszpanii, jednak zamiast pasterzy było w niej dziesięć kilogramów narkotyków.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

cypr24.eu

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

47

Włoch zamówił przez internet figurki do szopki. Przesyłka została wysłana z Hiszpanii, jednak zamiast pasterzy było w niej dziesięć kilogramów narkotyków.

Mieszkaniec San Giorgio a Cremano na południu Włoch, niedaleko Neapolu, tuż po Bożym Narodzeniu chciał uzupełnić świąteczną szopkę. Brakowało mu pasterzy, jednak tłumy na jarmarku bożonarodzeniowym na San Gregorio Armeno w Neapolu zniechęciły go do stacjonarnych zakupów. Postanowił więc zakupić brakujące figurki w internecie.

Mężczyzna nie chciał przepłacać, dlatego szukał czegoś taniego. W końcu natknął się na ofertę z Hiszpanii w korzystnej cenie. Zamówił figurki rolnika przycinającego winorośl i jego syna z wiklinowym koszykiem.

Po kilku dniach do drzwi Włocha zapukał kurier. Przywiózł zaskakująco dużą paczkę. W środku zamiast figurek znajdowało się dziesięć kilogramów próżniowo zapakowanej marihuany.

Kolekcjoner figurek, najwyraźniej rozczarowany otrzymaną przesyłką, zadzwonił na numer 112 i w ciągu kilku minut zjawili się u niego karabinierzy, którzy skonfiskowali paczkę. Obecnie trwa postępowanie, które ma ustalić łańcuch handlu narkotykami, w który przypadkiem wplątał się amator szopek.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Set: Lekkie poddenerwowanie spowodowane wypadkiem przy ekstrakcji, ale pozytywne nastawienie do tego, co miało nadejść, podekscytowanie, radość. Setting: Własny dom - kuchnia, jasne i przyjemne pomieszczenie, przytulny balkon na trzecim piętrze, mała łazienka z dużym lustrem + zgaszone światło, wizyta przyjaciółki od razu po całkowitym zażyciu substancji.

Witam, jestem początkującą - oto mój pierwszy trip po tej substancji psychoaktywnej, a zarazem i pierwszy trip mojego życia. Postaram się opisać wszystko, co miało miejsce. Proszę o wyrozumiałość - dużo się działo, a styl pisania jest dość dynamiczny.

Naczytałam się tutaj wiele na temat benzydaminy. Łatwo dostępna, tania i mocno kopie. Zdecydowałam się na spróbowanie tej "pyszności".

  • Bad trip
  • Marihuana
  • Marihuana

myślałem, że marihuana na mnie nie działa XD

Nie umiałem się zaciągać, debile mi nie wytłumaczyli. Pytałem jak się to robi, o co chodzi, próbowałem np połykać dym... Słyszałem tylko "po prostu się kurwa zaciągnij!". A ja myślałem: "no przecież jak trzymam to w ustach, to ciągnę ten dym". Z powodu właśnie takich debili, którzy nie potrafili wyjaśnić, że chodzi o zassanie dymu z jamy ustnej do płuc, żeby mógł zadziałać... wierzyłem, że jestem odporny na marihuanę.

  • Bieluń dziędzierzawa

Znajomy zerwał kilka liści bielunia meksykańskiego z krzaka w ogrodzie botanicznym. Zrobił z tego wywar (najzwyklej w świecie gotując liście z wodą przez kilkanaście minut) i trochę wypił, potem wypił jeszcze trochę. Ponieważ jego doznania były dość interesujące (w jego odczuciu), ja, on i jeszcze trzy dziewczyny postanowiliśmy na drugi dzień sprobować tego co mu zostało.


  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Miejsce oraz nastroje idealne

Z kumplem wpadłem na niesamowity pomysł aby tematem przewodnim dzisiejszej imprezy był syropek na kaszel, problemem okazał się fakt iż było święto ale po dłuższym marszu znaleźliśmy aptekę - pierwszy kupił mój kumpel którego poproszono o receptę na acodin (?) jednak udało się mu, zaś gdy ja tylko poprosiłem o syrop - ekspedientka z grymasem skomentowała tak przed maturą? Nie wiem skąd wiedziała że za kilka dni piszę maturę ale to nie ważne, ważny jest dzisiejszy wieczór! 

randomness