W ubiegłym roku litewscy celnicy zatrzymali 424 kilogramy narkotyków oraz wszczęli 111 dochodzeń dotyczących przemytu środków odurzających.
Jak informuje Służba Celna, Litwa pozostaje atrakcyjnym szlakiem tranzytowym dla przewozu narkotyków, najczęściej haszyszu, z krajów zachodnich na wschód. Syntetyczne narkotyki lokalnej produkcji – amfetamina – są wywożone do Skandynawii. Nie maleje także fala narkotyków, przesyłanych z zagranicy w paczkach pocztowych.
Najczęściej w dużych ilościach jest przewożony haszysz – w roku 2015 zajęto 413 kilogramów tego narkotyku, z czego 220 kilogramów w lutym. Zatrzymano także 6,5 kilograma kokainy.
W Estonii w ubiegłym roku zatrzymano obywatela Litwy, który w ciężarówce przewoził 830 kilogramów haszyszy – to największy przemyt narkotyków w historii Estonii. W Łotwie w 2015 roku również padł rekord – w ładunku cytrusów z Hiszpani znaleziono 1,5 tony haszyszu.
Set & Setting - tyra później na chacie - dół psychiczny (max)
Dawka: krople 100mg (20 + 20 + cała reszta)
Doświadczenie: tramal (od kilku lat), dolargan dożylnie (kilka razy), inhalanty (nie pamietam ile - często), inne ciekawe rzeczy z apteki
TRAMAL - moja przygoda zaczęła się kilka lat temu z tym ciekawym i dość pozytecznym lekiem. Szybko przekroczyłem 1000 mg co zakończyło się drgawkami + psychiczną pizdą trwającą do dzisiaj
Kilka miesięcy przerwy...... i..
To było siedem lat temu, dokładnie 1 sierpnia 1996. Takich dat nigdy się nie zapomina, takie dni pamięta się do końca dni na tym świecie, przynajmniej ja:)
Był słoneczny dzień, olimpiada w Atlancie i Hoffman do podjęcia z BABĄ NA ROWERZE - taki obrazek jak wiecie:) Było dwóch kumpli i trochę żetonów już na koncie. Jednak BABA NA ROWERZE z 1 sierpnia 1996 była najbardziej wyjątkową z bab! Przywieziona prosto z Amsterku aż kleiła się w łapach. Była świeżutka a jej oleistość napawała nadzieją niezłej jazdy...
Aco braliśmy w 3 osoby, ja z bratem 30 tabletek, kumpel 20; zażyliśmy w aucie - jedziemy w 4 osoby samochodem do kumpla(on tylko mj, tak że bez strachu o wypadek), zapijając piwkiem, nie jestem w stanie wskazać godziny(gdyż trip miał miejsce dość dawno), będę natomiast doliczał minuty do czasu zapodania. Po 20 min. jesteśmy na miejscu, chillout, muzyka(głównie minimal).
40 minut od wzięcia zaczyna się swędzenie głowy - znak, iż faza jest coraz bliżej. W tym momencie kumpel podaje mi nabite bongo - na moje (nie)szczęście aco chwyta dokładnie w momencie, gdy dym znajduje się w płucach. Faza bardzo intensywna, powiedziałbym porównywalna z 600-675 mg dxm w szczytowym momencie. Bratu zaczęła się parę minut później, od tego momentu było jakby inaczej niż zwykle...
07.10.2008
Po zebraniu myśli postanowiłem opisać najgorszego Bad-tripa jaki przydarzył się w moim już nie tak krótkim życiu. Musiałem mieć kilka dni na przemyślenie sprawy, bo to co się mi przytrafiło było doświadczeniem wielce wstrząsającym i przerażającym.
