W Polsce staną automaty z dopalaczami!

Takie jak z batonikami czy prezerwatywami...

Koka

Kategorie

Źródło

Dziennik Łódzki

Grafika

Odsłony

5901

Takie jak z batonikami czy prezerwatywami...

Dotychczas dopalacze były dostępne jedynie w standardowych sklepach, gdzie podawał je sprzedawca. Jak czytamy w „Dzienniku Łodzkim”, wkrótce będzie mógł je nabyć każdy, o każdej porze dnia i nocy. Już niedługo samoobsługowe automaty pojawią się w Łodzi.

Chcemy zwiększyć dostępność naszych produktów, dlatego wychodzimy poza standardowe sklepy. W samoobsługowych automatach pojawi się część naszego asortymentu, między innymi mieszanki ziołowe. Ceny będą takie, jak w sklepie- mówi Dawid Bratko, manager firmy Smartshop.

Swoją drogą ciekawe, po co właściwie zwiększać tę dostępność. Przecież dopalacze to tylko „materiały kolekcjonerskie nie przeznaczone do spożycia”, jak często określają je ich sprzedawcy. I policja nie ma się do czego przyczepić.
A przecież „kolekcjoner” powinien wytrzymać z zakupem do następnego dnia. Chyba, że jest bardzo zaangażowany w swoje kolekcjonerskie hobby…

Na razie w Łodzi pojawią się cztery automaty z dopalaczami – w sklepach monopolowych i w klubie. Jeden kosztuje ok. 5 tys. zł. Ale właścicielowi i tak się opłaci. W końcu kolekcjonerów nie brakuje...

Trzeba jednak przyznać, że automaty z dopalaczami to pomysł tyle kontrowersyjny, co… innowacyjny. A jednak Polak potrafi myśleć niestandardowo i tworzyć oryginalne „wynalazki”!

Takich maszyn nie ma nigdzie w Europie. Stwierdziliśmy, że skoro w automacie można kupować batoniki czy prezerwatywy, to dlaczego nie nasze produkty- chwali się Michał Szlagowski, manager Smartshop na region łódzki.

Firma planuje wprowadzić automaty z dopalaczami także do innych polskich miast.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Baltazar Gąbczasty (niezweryfikowany)
<p>chce automaty z gandom i piwem...i to mi wystarczy. Swoją drogą "głodni" wrażeń łodzianie często mogą robić zakupy "bezgotówkowe" więc chyba te automaty pancerne będą musieli ustawić hehe.</p>
nihilion (niezweryfikowany)
<p>Heh, banda debili. Przecież takimi działaniami sprowadzają na siebie uwagę mediów i nieuchronnie przybliżają delegalizację kolejnych środków. Trzeba mieć gówno zamiast mózgu i wielkie parcie na kasę żeby coś takiego wprowadzić.</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>rzeczywiście straszne młotki tym kierują. kretyni</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Mefedron

S&S: ja i R, noc po przeprowadzce do pierwszego wspólnego mieszkania, co samo w sobie jest już bardzo euforycznym doświadczeniem.

Wiek: 19

Dawka: 1g mefedronu na pół

Doświadczenie: MJ, amfetamina, kodeina, efedryna, dxm, bieluń, benzydamina, haszysz

  • LSD
  • Retrospekcja

Neutralny nastrój, sceptyczne nastawienie co do jakości kwasu. Samotna noc w domu.

To mój pierwszy TR więc proszę o wyrozumiałość. Do tego wszystko działo się jakiś czas temu.

 

Rano dostałem od znajomego 2 papierki, które podobno zawierały 200ug. Generalnie byłem sceptycznie nastawiony, wcześniej miałem kontakt z pewnym kwasem o mocy 120ug, ale niestety straciłem dojście. Ogólnie rzecz biorąc myślałem, że ten kwas, który miał 200ug, to jakiś słaby sort 30ug.

 

Początek

 

  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Nastawienie bardzo pozytywne, chwilowo żadnych zmartwień i obowiązków, od paru dni spore ciśnienie na pierwsze spotkanie z hometem, umiarkowanie duże oczekiwania, trip z najlepszym kumplem.

Pogoda była bardzo przyjemna jak na początek lutego. Spotkaliśmy się po 13 w umówionym miejscu, niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Obaj mieliśmy kilka dni wolnego, więc praktycznie nic nie zaprzątało nam głowy. K od razu zobaczył moje podekscytowanie planowanym spożyciem. Postanowiliśmy tripować na odludziu, w lesie, w pięknym punkcie widokowym z którego widać całe miasto.

  • Inhalanty

Pukając do kleju bram - part 3 - czyli ciemna strona mocy.



"primus in orbe deos fecit timor!"



Tycjusz









randomness