substancja: LSD-25 pod postacią małej szarej tekturki z truskawką.

Ponad 2,5 kilogram dopalaczy zabezpieczyli zabrzańscy policjanci wspólnie z funkcjonariuszami służby celno-skarbowej. Dopalacze znajdowały się w przesyłce pocztowej nadanej w Hongkongu, choć zgodnie z deklaracją nadawcy, w przesyłkach miały być zabawki.
Ponad 2,5 kilogram dopalaczy zabezpieczyli zabrzańscy policjanci wspólnie z funkcjonariuszami służby celno-skarbowej. Dopalacze znajdowały się w przesyłce pocztowej nadanej w Hongkongu, choć zgodnie z deklaracją nadawcy, w przesyłkach miały być zabawki.
Ponad 2,5 kg dopalaczy znajdowało się w przesyłce pocztowej, jaka została nadana z Hongkongu do Nowego Sącza. Dzięki współpracy zabrzańskich policjantów i celników udało się przejąć niebezpieczny towar. w przesyłce, zgodnie z deklaracją nadawcy, miały być zabawki.
- Z zabezpieczonych środków można przygotować ponad 5 tys. porcji dilerskich. Wartość czarnorynkową zabezpieczonych substancji można oszacować na kwotę ponad 250 tys. złotych - informują policjanci.
Substancje znalezione w paczce zostały zabezpieczone i przekazane do badań laboratoryjnych. Czynności w sprawie trwają.
Czex jak obiecalem tak tez przelewam namiastke moich doznan po
papierku marki Bart Simpson
Podzieliliśmy 2 kwadraciki na 4 rowne polowki. Delikatnie
pincetom i zyletką zeby go nie wytrzec. Na szczescie w sobote
wyszlo troche sloneczka i decyzja zapadla. ok 13.30 przyjelismy
po polowce w samochod i nad morze.Zostawilem zegarek w domu
chcialem sie zgubic w czasie i przestrzeni calkowicie. Do plazy
mam jakies 12 km. Dojechalismy do Uniescia k. Mielna. Brak
wieczór spokojny, noc z zaufanym sąsiadem z bloku, następny dzień już gorzej i pojutrze. Waga: 105 kg.
Ten TR jest kontynuacją poprzedniego (nie wiem, czy przejdzie przez moderację). Po południu zszedłem do sąsiada kontynuować fazę. To stary pijak i ćpun. Pozwala mi u siebie chillować więc jest OK. Jest bardzo wyrozumiały i spokojny. OK. Zaczynamy.
20.00
Nastawienie pozytywne. Po towar do rodzinnego miasta - łącznie 2h drogi. Trochę się jednak cykam i źle mi z myślą, że złamałem kolejną granice jaką sobie ustawiłem - nie tykać RC. Feta to miał być mój ten "najgorszy" drug z mojej listy używek. I miałem zostać przy "tradycyjnych" i aptecznych okazjonalnie.
Często zarzucając fetę wieczorem, bo clearhead świetnie mi się sprawdza w pracy naszła mnie ochota na białe. Właściwie moją drugą połówkę. On jest strasznie podatny na uzależnienia więc muszę trzymać rękę na pulsie. No, ale jak już mu zmotam to jak tu nie skorzystać? Ale moje obydwa źródła przez dwa dni puste. Po przetrzepaniu forum i biciu się z myślami porzuciłem moje postanowienie o nie tykaniu substytutów tradycyjnych dragów i bum - mam RC. Czyli sięgamy coraz głębiej. Nie dobrze.