Uzależnieni od dymu. Co roku z powodu palenia papierosów umiera 67 tys. Polaków

Aż 8,5 mln Polaków to palacze. Z najnowszego raportu Ministerstwa Zdrowia wynika, że co roku 67 tys. z nich umiera. Właśnie z powodu palenia papierosów.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Wiadomości WP
Monika Rozpędek

Odsłony

170

Dym papierosowy unosi się nad Markiem. Mężczyzna pali od sześciu lat. Jego płuca są już czarne jak smoła. Codziennie wypala 10 papierosów. Codziennie wdycha 400 związków chemicznych. 40 z nich jest rakotwórczych. Lepka substancja zagęszcza strukturę płuc. Marek męczy się, wchodząc na trzecie piętro. Po pokonaniu 10 metrów biegiem, musi odpoczywać. - Próbowałem rzucić już kilka razy. Chyba mam za słabą wolę - mówi Wirtualnej Polsce.

Aż 8,5 mln Polaków to palacze. Z najnowszego raportu Ministerstwa Zdrowia wynika, że co roku 67 tys. z nich umiera. Właśnie z powodu palenia papierosów. Nowotwory płuc są w naszym kraju najczęstszą przyczyną zgonów spośród nowotworów złośliwych. Zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet. Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas, podczas konferencji dotyczącej Programu Ograniczania Zdrowotnych Następstw Palenia Tytoniu w Polsce w latach 2014 i 2015, zaznaczył, że aż 94 proc. przypadków raka płuca u mężczyzn jest wynikiem palenia tytoniu. U kobiet odsetek ten wynosi odpowiednio 68 proc. - Oznacza to, że tylko z powodu palenia tytoniu w latach ubiegłych w Polsce rocznie umierało na raka płuca ponad 15 tys. mężczyzn i 4,2 tys. kobiet - zaznaczał na konferencji Pinkas. Dlaczego palimy?

Hormon szczęścia

- Mechanizm uzależnienia oparty jest o mechanizm przyjemności. Nikotyna bardzo szybko dociera do mózgu, w zaledwie kilka - kilkanaście sekund, i powoduje natychmiastowy wyrzut dopaminy (hormonu szczęścia) do organizmu. Człowiek czuje się zrelaksowany, jest mu przyjemnie. Jednak poziom nikotyny w organizmie bardzo szybko spada, w związku z tym palacz staje się nerwowy, musi zapalić po raz kolejny - mówi Wirtualnej Polsce psycholog Magdalena Cedzyńska z Poradni Pomocy Palącym w Centrum Onkologii w Warszawie.

Badania wykonane na zlecenie Głównego Inspektoratu Sanitarnego pokazują, że w ubiegłym roku paliło 31 proc. mężczyzn i 18 proc. kobiet. Jeszcze w latach 90. odsetek ten wynosił 51 proc. w przypadku mężczyzn i 25 proc. w przypadku kobiet. - W momencie spadku poziomu nikotyny w organizmie człowiek zaczyna odczuwać objawy zespołu odstawienia - gorszy nastrój, podenerwowanie, trudności z koncentracją. Są one efektem częstego sztucznego pobudzania mózgu za pomocą narkotyku. Palacze wpadają w błędne koło uzależnienia, ponieważ palą, aby się dobrze poczuć, ale też by uniknąć uczucia nieprzyjemności, wywołanego brakiem palenia - zaznacza Cedzyńska.

Strach przed wykluczeniem

Pierwszy kontakt z papierosem często następuje w młodym wieku. I nigdy nie jest przyjemny. Duszący dym wywołuje kaszel, nierzadko występują zawroty głowy. Mimo to, miliony Polaków decyduje się na kolejny i kolejny raz. - Zaczynamy palić ze względów emocjonalnych i społecznych. Po to, by odnaleźć się w grupie, by nie wyróżniać się na tle rówieśników. Człowiek często dołącza do grupy palących, by nie być z boku. Proszę pamiętać, że ludzie, w większości przypadków, po raz pierwszy mają styczność z papierosami w wieku kilkunastu lat - tłumaczy psycholog.

"Palę, ale nie jestem uzależniony. W każdej chwili mogę rzucić" - można usłyszeć wśród znajomych palaczy. Czy rzeczywiście każdy, kto sięgnie po papierosa, jest skazany na uzależnienie? Jedni uzależniają się bardzo szybko, praktycznie od pierwszego papierosa, inni, zanim się uzależnią, mogą eksperymentować dość długo, a jeszcze inni fizycznie nie uzależnią się od nikotyny. - To zależy od różnic osobniczych związanych z absorpcją nikotyny. To, czy uzależnimy się od papierosów, w dużej mierze zależy od naszych warunków biologicznych - mówi Magdalena Cedzyńska.

Zespół odstawienia

Po 20 minutach od ostatniego papierosa ciśnienie wraca do normy, a po 24 godzinach ryzyko zawału serca zmniejsza się o połowę. Poprawia się zapach, a skóra staje się bardziej dotleniona. Dużo więcej czasu na oczyszczenie potrzebują płuca. Wydawałoby się, że rzucenie palenia to jedna wielka korzyść. Owszem, ale każdy uzależniony, który podejmuje próbę rzucenia palenia, musi zmierzyć się z objawami zespołu odstawienia.

- Człowiek staje się rozdrażniony, łatwiej wpada w złość, charakteryzuje się także chwiejnością emocjonalną - raz jest wesoły, a za chwilę smutny. Mogą także pojawić się napady lęku i kłopoty ze snem - zaznacza psycholog.

Zwiększone łaknienie to także efekt odstawienia. Nikotyna blokuje ośrodek głodu. To dlatego, kiedy rzucamy palenie, zaczynamy mieć większy apetyt. - Papierosy także dostarczają przyjemności związanej z wyrzutem dopaminy. Gdy nam tej przyjemności zabraknie, próbujemy ją czymś nadrobić. Najpewniejszą rzeczą, która przywróci nam odpowiedni poziom dopaminy w organizmie, jest właśnie jedzenie, a przede wszystkim słodycze. Poza tym, gdy już nie trzymamy papierosa w ręku, musimy go czymś zastąpić. Wtedy też najczęściej wkracza jedzenie. Odstawienie nikotyny powoduje także spowolnienie przemiany materii. Stąd tycie po odstawieniu papierosów - kontynuuje Cedzyńska.

Objawy odstawienia trwają ok. 3-4 tygodni. Ich największe natężenie to pierwsze 4 dni. Wtedy także mamy do czynienia z największą liczbą powrotów do palenia. Wzmożony apetyt może utrzymywać się około 6 miesięcy, natomiast chęć palenia w określonych sytuacjach może pojawiać się nawet przez całe życie.

Jak pokazują badania, 30 proc. regularnie palących podjęła w ostatnim roku próbę rzucenia nałogu. 35 proc. palaczy w najbliższym czasie planuje skończyć z paleniem.

Oceń treść:

Average: 9.8 (4 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

Zdarzyło się to kilka dni temu. Konkretnie trzynastego października, w

mieszkaniu osoby D (chciala zostac anonimowa a jest mi to dosc bliska

osoba). Z pozoru miało to być inicjacyjne grzybienie jej w konkretnej ilości

(40 sztuk). O ironio, chciałem z nią przy tym być wiedząc że mnie grzyby nie

czeszą w sposób znaczący. Nawet dzień

wcześniej wygłaszałem Mancie alias Lwu, że utarta kontroli nad grzybami to

raczej cecha osobowościowa niż coś dotyczące każdego i że mnie nigdy to nie

  • Grzyby halucynogenne

trip raport: ok.100 grzybow, wczoraj w okolicach polnocy.

sam poczatek to standard, uczucie odrealnienia, (tv off), muzyka,

puste mieszkanie.


czekalem, az wszystko stanie sie intensywne. na samym poczatku

pojawily sie halucynacje- lezalem na podlodze i patrzylem na sufit,

ktory pod wplywem oswietlenia wybrzuszal sie i falowal. na samym

srodku sufitu wisi czerwona lampa w postaci kwadratowego szkla.

wygladalo to wszystko jak motyl, ktory jest zbudowany ze swiatla. od

  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Otoczenie: Początek - mieszkanie brata, dobrze znane dające poczucie bezpieczeństwa, nie licząc ciemnych zakamarków. Mieszkanie duże, w starej kamienicy. W trackie: podróż do świata zewnętrznego - nocny spacer. Później powrót na wspomniane mieszkanie i tam już do końca tripu w jednym największym rozległym pokoju. Pokój dający wiele bodźców wzrokowych, dużo kolorów, kształtów, stare meble, obrazy. Trip 4- osobowy z zaufanymi ludźmi. Całkowity brak lęku przed nimi, bardziej lekki lęk o nich, spora wzajemna empatia. Nastawienie: lekki lęk ale chce spróbować, próba oczyszczenia z oczekiwań co do substancji, w głowie teksty z książek o psychodelikach i szamanizmie. Chęć doświadczenia i rozwoju.

Siedzimy w kuchni na mieszkaniu u brata. Przed nami 4 kielony wypełnione wodą i białym proszkiem. Jestem Ja, "A" czyli mój brat, "K" czyli jego dziewczyna i "M" czyli mój dobry kumpel. Jestem w tym dobrym położeniu, że wszystkich znam bardzo dobrze. "M" z "K" znają się dosyć słabo, "M" z moim bartem już lepiej. Chociaż wszyscy się bardzo lubią. Piszę o tym dlatego, że będzie to miało wpływ na późniejsze postrzeganie siebie nawzajem. Godzina około 18:00 - ładujemy.

  • Katastrofa
  • Tramadol

super

Przeżycie to było naprawdę niesamowite... Znalazłem na ulicy paczkę tramadolu 200 mg retard. Napaliłem się na "opioidowy trip życia" i całkowicie zapomniałem o "padaczkogennym" działaniu tramadolu.

Tabletki kruszyłem, aby wchłaniały się szybciej. Najpierw zjadłem 800 mg, ponieważ miałem tolerancję na opioidy (kodeina poniżej 480 mg mnie nie robi, pomimo przerw i abstynencji).

randomness