USA: "Tylnymi drzwiami" legalizują marihuanę

Jak pisze londyński "The Times", wkrótce może się okazać, że Stany Zjednoczone będą kolejnym krajem, w którym bez przeszkód będzie można zapalić w barze skręta. Dowody?

Koka

Kategorie

Źródło

hotmoney.pl

Odsłony

1209

Jak pisze londyński "The Times", wkrótce może się okazać, że Stany Zjednoczone będą kolejnym krajem, w którym bez przeszkód będzie można zapalić w barze skręta. Dowody? Między innymi decyzja administracji prezydenta Obamy, która zapowiedziała, że federalne służby nie będą ścigać posiadaczy narkotyku w stanach, gdzie marihuana zalegalizowana została dla zastosowań medycznych. Na jej legalne wykorzystanie w takim celu pozwala już 13 z nich, w tym największy - Kalifornia.

Możnaby sądzić, że od legalizacji "do użytku medycznego" do dopuszczenia marihuany do swobodnego obrotu droga jest jeszcze daleka. Jak jednak dowodzi "Times", w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Zdobycie specjalnej recepty nie jest żadnym problemem - wystawiający ją lekarze otwarcie reklamują się w lokalnej prasie. Gdy już ją będziemy mieć, w samej Kalifornii możemy skorzystać z ponad 7 tysięcy punktów sprzedaży narkotyku (to o wiele więcej niż w całej Holandii), z których wiele czynnych jest 24 godziny na dobę.

Dziennik zauważa też zmianę nastawienia społecznego. O ile jeszcze 30 lat temu aż 84% Amerykanów popierało delegalizację "trawki", obecnie odsetek ten stopniał do 54%. Legalizację popiera natomiast już 44% społeczeństwa.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

<p>środowisko lekarzy niewątpliwie cieszy się społecznym uznaniem, wreszcie to oni ratują ludzkie życie. dlatego inicjatywa legalizacji marihuany jako leku, to bardzo dobre rozwiązanie dla kraju, który przez ostatnie kilkadziesiąt lat żarliwie wpajał swoim obywatelom, że to śmiertelnie groźny narkotyk i walczył z nim wydając na to setki milionów dolarów. Brawo</p> <p>Może i w naszym kraju droga ku legalizacji&nbsp; byłaby prostsza, gdyby kilku znanych, znakomitych lekarzy otwarcie mówiło, że marihuana to nie narkotyk, tylko lek.</p>
Armageddon (niezweryfikowany)

<p>A niech będzie nawet i narkotykiem - sprawa rozbija się przede wszystkim o to że to moje świete prawo decydować co zażywam a nie "opiekuńczego państwa" któego moje dobro tak naprawdę nie obchodzi a które łamie moje konstytucją gwarantowane prawo do samostanowienia o własnym losie!!!</p> <p>&nbsp;</p> <p>Przepraszam ale z faszyzmem się nigdy nie pogodzę - szczególnie w naszym niby to demokratycznym państwem - nieważne co twierdzi "pan" doktor</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Od czego ma się znajomości</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Ludzie bronią się przed nieznanym. Chcą się bronić</p> <p>Zamiast uznać marihuany za lek, stwierdzają, że to uzależniający narkotyk</p> <p>&nbsp;</p> <p>Holandia jakoś daje sobie rade</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne



Ilość: 35 szt.



  • Tramadol

Substancja: Tramal.


Moje doświadczenie z dragami nie jest zbyt wielkie. Jak dotąd mialam okazje jedynie wymieszać pare tabletek z alkoholem no i oczywiście wziąć tramal.

  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • GBL (gamma-Butyrolakton)
  • Miks

 Poniższy trip-raport to opis przeżyć wywołanych przedawkowaniem GBL. Napisałem go w celu przestrogi przed nierozsądnym dawkowaniem.

 Był ciepły wiosenny dzień, a ja wracałem z apteki. Na stacji dworcowej spotkałem trzech kumpli. Chwilę pogadaliśmy pijąc piwo i wtenczas spożyłem przy nich 900mg Dekstrometorfanu. Chwilę potem postanowiliśmy udać się do mnie do domu, celem spokojnego pogadania i pogrania na x360. Wszystko działo sie około godziny jedenastej.

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Przed wjebaniem tabletek nie jadłem nic, nic nie piłem. Wziąłem je po jakiejś godzinie po obudzeniu, zapiłem je Blackiem, a gdy zaczęły wchodzić to se zjadłem dwie półbafgietki, żeby nie zasłabnąć z głodu.

Witam wszystkich czytelników, w tym raporcie podzielę się z wami moimi pierwszymi i zajebistymi wrażeniami po upizganiu się kodeiną.