Ukradł łódkę i utknął na środku jeziora. Mówił, że "łabędzie go nie osądzają"

W środku nocy wypłynął na środek jeziora, gdzie utknął. Będący pod wpływem narkotyków 36-latek tłumaczył później, że chciał dotrzeć do łabędzi, "bo one go nie osądzają".

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

rmf24
az

Komentarz [H]yperreala: 
Tak, zdajemy sobie sprawę jakim językiem napisany jest ten tekst ;)

Odsłony

287

Mężczyzna na Florydzie miał niebywale interesujący pomysł na wyprawę. W środku nocy wypłynął na środek jeziora, gdzie utknął. Będący pod wpływem narkotyków 36-latek tłumaczył później, że chciał dotrzeć do łabędzi, "bo one go nie osądzają".

36-latek wsiadł do łódki w kształcie łabędzia i wypłynął na jezioro Eola. Na środku akwenu znajduje się fontanna. Mężczyzna wysiadł tam, ale nie przywiązał do niczego łódki, wobec czego ta mu odpłynęła.

Miłośnik nocnych przygód zorientował się, że utknął. Zaczął wołać o pomoc. Ratownicy uratowali 36-latka około godz. 4 nad ranem.

Mężczyzna powiedział ratownikom, że brał narkotyki, a konkretniej - ecstasy. Tłumaczył, że w chwili, gdy wsiadł do łódki, pragnął dotrzeć do łabędzi i żyć wśród nich, "bo one go nie będą osądzać".

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Chciałem tylko odlecieć, jak najdalej od wszystkiego.

Ponad rok nie brałem żadnego aptecznego syfu, niestety przypomniałem sobie o tym, przeglądając Internet. Trafiłem na jakąś informację o opioidach. Przeczytałem kilka linijek tekstu, który pomimo przeczytania nie włożył do mojej głowy żadnej informacji, zamyśliłem się o tym, że dawno już nie brałem niczego z apteki. Nie byłbym w stanie przeżyć tego okresu bez czegoś innego i z całą pewnością zastąpiłem sobie to chociażby amfetaminą i inną chemią. Będąc na przymusowym odwyku od dwóch miesięcy, coś pękło we mnie i nie byłem już w stanie chować się przed aż nadto szarą rzeczywistością.

  • Inne
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Tripraport

Całkowity spontan, Nastawienie w miarę pospolite gdyż byłem świadomy jak ów narkotyk działa

Witam już po raz drugi zacnych forumowiczów, dzisiaj chciałbym wam opowiedzieć o swoim doświadczeniu z dopalaczami 

(w tym konkretnym przypadku chodzi mi o syntetyki czytaj: Mocarz etc.)

Jak wspomniałem w poprzednim TR mieszkam w uk. Jeszcze jak mieszkałem w PL miałem sporadyczne doświadczenia z tym syfem ale co dopiero w uk popadłem w to troszke mocniej.

 

  • Marihuana

Był to piątek, ostatni dzień przed świętami. dawno nie paliłem a przez święta nie było by mi dane zapalić, więc postanowiliśmy z kumplami spalić się w ten dzień. POmine co było na początku (ni opowiem m.in. o pijanym koledze na polskim :)) Przejde do opisuj mojej paranoi :)





Paliłem wtedy dwa towary.... Jeden taki sprasowany, doskonały, świetnie się paliło i świetnie fazowało :)). Potem taki pył marihuanowy, ale to była mj na bank. Kumple ten pył palili więc materiał był sprawdzony.....



  • Marihuana

nazwa substancji: Marysia Konopnisia (Przynajmniej o to prosiliśmy...)

poziom doświadczenia użytkownika: mj, #, extazy, feta i coś co jest dla mnie pewną zagadką...

dawka, metoda zażycia: Podobno 0,5g.. ale na oko jakies 2 nabicia sportowej fifki w porzadnym joincie

"set & setting": Niezbyt chętnie... ale z braku ciekawszych zajęć..

jeżeli to nie był Twój pierwszy raz z danym środkiem, czym różnił się od poprzednich: Zdecydowanie wszystkim...

randomness