Tajemnica wiary
Ciekawy artykuł o konopiach, chrześcijanstwie i klonowaniu ;-)
Kategorie
Źródło
Odsłony
4637Zwolennicy legalizacji miękkich narkotyków dostali do ręki kolejny atut. W amerykańskim magazynie "High Times", poświęconym środkom psychotropowym, ukazał się artykuł Chrisa Bennetta pod prowokacyjnym tytułem "Czy Jezus był narkomanem"? Autor utrzymuje, że olejek do namaszczeń, o którym wspomina Ewangelia, zawierał substancję zwaną kaneh-bosem, otrzymywaną z konopi. Na poparcie tezy cytuje historyków, którzy potwierdzają, że odgrywała ona istotną rolę w tradycji żydowskiej. Niewykluczone, że to właśnie jej przypisać można przypadki cudownych uzdrowień. W odróżnieniu od współczesnych amatorów "trawki", mieszkańcy Palestyny nie znali skrętów, a efekty odurzające osiągali poprzez rozsmarowanie leczniczej mikstury na skórze. Jeśli rzeczywiście tak było, konkluduje autor, to współczesne prześladowania amatorów marihuany należy uznać za sprzeczne z duchem chrześcijaństwa.
Nie brak ludzi, którzy o prawdziwości powyższych wywodów chcieliby się przekonać naocznie. Kalifornijska sekta Second Coming Project zapowiada powtórne przyjście Jezusa w drodze... klonowania. W tym celu zamierza wykorzystać materiał genetyczny pobrany z całunu turyńskiego; aby pozostać w zgodzie z dogmatami wiary, zapłodniona komórka jajowa zostałaby umieszczona w łonie dziewicy. "Nie wystarczą nam ogólnikowe stwierdzenia, że Jezus jest w naszych sercach - deklarują członkowie sekty. - Jeśli nie weźmiemy się do roboty, chrześcijanie będą czekać na Niego w nieskończoność". Teolodzy przypominają jednak, że wyjątkowość Jezusa nie jest kwestią genów: wszak jego krewni, o których wspomina Ewangelia, niczym się nie wyróżniali. A genetycy ostrzegają, że klonowanie nie zapewni stuprocentowej kopii dawcy genów. "Niekompletny" Chrystus mógłby okazać się antychrystem...
Podesłał: hiena
Komentarze