Trip, który opisuję, był moim największym duchowym przeżyciem, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam.
Kwiecień 2021. około godz. 17:00 u mnie w domu, wrzucamy z K. po blotterze.
"Wydałem polecenie, aby młodzież robiąca zakupy w tym sklepie była fotografowana i legitymowana przez strażników miejskich. "
Wojna trwała kilka lat. Niedawno udało się zlikwidować wszystkie stacjonarne sklepy z dopalaczami. Wróciły.
Najpierw dopalacze w Rzeszowie kupowano przy ul. Mickiewicza, później przy Batorego. Najtrudniej było zlikwidować punkt przy Langiewicza. Kilka tygodni temu udało się i to:
- CBŚP przeprowadził działania zarówno na terenie województwa podkarpackiego, jak i województw ościennych. Policjanci zlikwidowali w nich właściwie całą siatkę sprzedaży punktów z dopalaczami - mówił Jaromir Ślączka, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Rzeszowie.
Niestety, dopalacze do stolicy Podkarpacia szybko wróciły. Tym razem sprzedaje się je jako akcesoria modelarskie, proszek zaś jako sztuczny śnieg, a susz jako imitację mchu irlandziego. Tadeusz Ferenc zapowiada walkę:
- Wydałem polecenie, aby młodzież robiąca zakupy w tym sklepie była fotografowana i legitymowana przez strażników miejskich. Informacje będziemy przekazywać dyrektorom szkół. Zrobię wszystko, aby nie dopuścić do trucia naszych dzieci.
Poprzednie tripy na kwasie bardzo pozytywne, więc nastawienie też takie. Początek tripu u mnie w domu, potem park.
Trip, który opisuję, był moim największym duchowym przeżyciem, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam.
Kwiecień 2021. około godz. 17:00 u mnie w domu, wrzucamy z K. po blotterze.
Pozytywne nastawienie, był to mój drugi trip na kwasie, pierwszy poza domem. Jedyne czym się stresowałem to reakcją mojego kolegi, który pierwszy raz brał LSD a wcześniej miał styczność tylko z marihuaną i używkami dla szaraków (alkohol, nikotyna, kofeina)
Oboje z kolegą byliśmy długo zafascynowani sposobami zmian percepcji i stanu ducha. Fascynowało to nas ale jednocześnie preferowaliśmy pozostawiać to w sferze fantazji bo przecież "skąd my to ogarniemy?" "nie chcę skończyć jak ćpun" "a co jeśli mam jakąś chorobę psychiczną?". No ale cóż, los bywa zaskakujący i skończyło się na tym, że zdobyłem możliwość ogarnięcia LSD. Mój pierwszy raz z tą substancją był niesamowity, aczkolwiek jak jest opisane w "Doświadczenie" ,był to połowiczny efekt WOW.
Parę dni temu miałem grzybowy debiut tego sezonu.
25 suszonych, przegryzione z jablkiem. metoda ujdzie - czuc jablko, a nie
smak grzybów. Choc to dziwne, bo za pierwszym razem nawet mi smakowaly same
w sobie, a teraz jak jem to aż się trzęsę.
Ale jazda byla srednia. Nie to ze jakis bad trip. Po prostu srednia. Tak
więc troche ku przestrodze:
Techno domówka na 150 osób Planowo miałem bawić się z MDMA jednak na wszelki wypadek gdyby działanie się skończyło a impreza trwała w najlepsze wziąłem ze sobą 180mg kokainy. Nastawienie pozytywne, cieszyłem się na potężną imprezę w nowym gronie i przy dobrej muzyce.
Start godzina ok. 20:00
Komentarze