2-letnie dziecko znalazło torebkę z białym proszkiem. Zainteresowane znaleziskiem, polizało zawartość woreczka... Nie jest to niestety pierwszy w kraju przypadek tego typu.
Dramat w Szczecinku! W jednym z mieszkań przy ul. Miłej 2-letnie dziecko znalazło torebkę z białym proszkiem. Zainteresowane znaleziskiem, polizało zawartość woreczka. Matka nie zdążyła w porę zabrać maluchowi narkotyku. Natychmiast wezwała pogotowie. Badanie moczu potwierdziło obecność amfetaminy w organizmie dziecka. Tym razem pomoc nadeszła w porę. Nie zawsze tak było.
Jak podaje lokalny portal temat.net, w jednym z mieszkań przy ul. Miłej w Szczecinku 2-letnie dziecko znalazło torebkę z amfetaminą. Zaciekawione białym proszkiem, postanowiło go polizać. Pogotowie wezwała matka malucha, która najwyraźniej była świadkiem całego zajścia, ale nie zdążyła mu przeszkodzić. Badania wykonane w szpitalu potwierdziły obecność niewielkich ilości narkotyku w moczu malucha. Policja ustala obecnie skąd w zasięgu dziecka wzięła się torebka z amfetaminą i do kogo należała.
Tym razem skończyło się na strachu. To jednak nie pierwszy raz, kiedy życie i zdrowie kilkuletnich dzieci jest narażone przez dostęp do narkotyków. W listopadzie 2006 r. w Krakowie 2,5-letni chłopiec połknął kilka tabletek ecstasy. Narkotyk należał do konkubenta jego matki. Chłopiec wyjął kolorowe pastylki ze spodni rzuconych na ziemię. Z objawami zatrucia i zaburzeniami równowagi trafił do szpitala. Dzięki płukaniu żołądka udało się wydobyć prawie 1,5 nierozpuszczonej jeszcze tabletki.
W marcu 2007 r. 2,5-letnia dziewczynka z Prudnika zjadła należące do jej ojca amfetaminę i tabletki ecstasy. Myślała, że to cukierki. Klaudia dostała drgawek, była nadpobudliwa i traciła kontakt z otoczeniem. Zaniepokojona tym babcia zabrała wnuczkę do szpitala. Badania wykryły w moczu dziecka amfetaminę i jej pochodne. Lekarze natychmiast rozpoczęli odtruwanie jej organizmu. Stan dziecka ustabilizował się dopiero po kilku godzinach.
W sierpniu tego samego roku do łódzkiego szpitala trafiła roczna dziewczynka, w której organizmie lekarze wykryli ślady narkotyków. W mieszkaniu Weroniki policyjny pies nie wykrył niedozwolonych substancji, a dzień wcześniej mała zachowywała się normalnie. Tymczasem do szpitala trafiła w śpiączce, w bardzo ciężkim stanie. Miała niewydolność oddechową i zaburzenia pracy serca. W końcu okazało się, że dziewczynka zjadła poprzedniego dnia u babci kaszkę dla dzieci. Prawdopodobnie to w niej znajdowała się szkodliwa substancja.
W sierpniu 2013 r. dwulatka z Zabrza trafiła do szpitala po zjedzeniu narkotyku należącego do partnera jej matki. Gdy 21-latka była w łazience, mężczyzna zażył amfetaminę, po czym wyszedł do kuchni zostawiając w pokoju drugą porcję. Kiedy wrócił, białego proszku już nie było. Dziewczynka zjadła narkotyk. Gdy stała się nadpobudliwa, dorośli wezwali taksówkę i zawieźli dziecko do szpitala.
We wrześniu 2016 r., w niewielkiej Czerwionce-Leszczynach doszło do jeszcze bardziej przerażającej sytuacji. Do szpitala w Rybniku trafiły dwie córki młodej kobiety. Jedna była pod wpływem środków odurzających. Sąsiedzi rodziny nie ukrywali, że w tym domu są one codziennością. 4-latka miała zażyć narkotyki, które leżały na stole. Sąd rodzinny odebrał matce prawa rodzicielskie, a dzieci zostały przekazane pod opiekę dziadków w Stanowicach.
wolny wieczór, nikogo w domu, chęć poznania "co siedzi w grzybach"
Data: Kwiecien 2003
Drug: marihuana - szczyty K2 :)
Temperatura: dosc zimno, ubrani w kurtki i z magnetofonem w reku ;]
Muza: Cypress Hill - Rules
SUBSTANCJA:Dekstrometorfan (DXM)
POGODA: neutralna
DOŚWIADCZENIA: trawa, bialko, grzybki
ZDARZENIE 1: niewiele ponad 200mg, ZDARZENIE 2:niewiele ponad 300mg.
DRAMATIS PERSONAE: ja, Duch Gaji i kolega K.S.
OTOCZENIE: mieszkanie, wieczór
NASTRÓJ: niezadeklarowany.
Wieczór w domu
Pierwszy raport i pierwszy raz z bxm. Byłem do tego dobrze nastawiony, więc nie miałem żadnego problemu z przyjęciem.
18:30
Przyjęcie benzy i acodinu (10 tabletek)
19:00